Loading...
Thursday, January 21, 1999

Polonię do wojska

Spotkanie z Konsulem RP w Ottawie
Listy miedzy 14 i 21 stycznia 1999
Listy w dyskusji o przepisach paszportowo-wizowych dla Polakow mieszkajacych za graniaca. Ponizej listy otrzymane przez mediatora miedzy 14 i 21 stycznia stycznia 1999 r. W tym tygodniu nadeszlo najwiecej listow.




From: Slawomir Wolny
Date: Thu, 14 Jan 1999 11:41:55 -0500

Czy bycie Polakiem jest przywilejem czy przymusem?

Takie pytanie w sposob naturalny nasuwa sie w kontekscie ostatnio dyskutowanych ustaw o cudzoziemcach, ktore bezposrednio dotycza wszystkich Polakow zamieszkalych na obczyznie. Najnowsza ustawa o cudzoziemcach pochodzi z 25 czerwca 1997 roku i bazuje na ustawach z 1920 roku, 1951, 1962 oraz 1965. Prawo polskie stwierdza, ze obywatel polski nie moze byc rownoczesnie uznawany za obywatela innego panstwa, a zatem stosuje sie zasade wylacznosci obywatelstwa polskiego. W zwiazku z powyzszym,polskie przedstawicielstwa dyplomatyczne i urzedy konsularne za granica maja prawo do wydawania wiz wjazdowych do Polski wylacznie cudzoziemcom.

Polacy, ktorzy nie zrzekli sie obywatelstwa polskiego, objeci ustawami o cudzoziemcach moga podrozowac do polski wylacznie z polskim paszportem. Kazdy Polak zamieszkaly w Stanach Zjednoczonych lub w Kanadzie zdaje sobie sprawe, ze prawo to dotychczas nie bylo przestrzegane, malo tego ustawa z 1997 roku praktycznie rzecz biorac nie byla znana ogolowi i moze lepiej. Po co poznawac cos co wydaje się absurdem biurokratycznym utrudniajacym kontakty Polonii z macierza. Dotychczas Polacy jezdzili do Polski z paszportami polskimi, paszportami krajow ich drugiego obywatelstwa lub tez wieloma paszportami na raz i uzywali ich w zaleznooeci od okolicznosci.

Na przyklad, wyjazd z Kanady do Polski byl zalecany z paszportem polskim a powrot z paszportem kanadyjskim. Gdy w pazdzierniku 1998 roku postanowilem odwiedzic swoj kraj ojczysty, posiadajac paszport kanadyjski w sposob naturalny udalem sie do Kosulatu w Ottawie aby usyskac wize wjazdowa do Polski. Za sume $79 takiej wizy mi udzielono i nikt nie zadal mi pytania czy zrzeklem sie obywatelstwa polskiego. W mysl ustaw o cudzoziemcach jako urodzony po II-giej Wojnie Swiatowej roku oczywiscie jestem obywatelem Polski. Gdyby jednak zastosowano do mnie te ustawe i takowej wizy by mi nie wydano, zapewne zrezygnowal bym z wyjazdu do Polski.

W 1979 roku opuszczalem komunistyczna Polske ze swiadomoscia ze powrot do niej nie bedzie mozliwy przez dlugie lata. Od kiedy otrzymalem obywatelstwo kanadyskie nie wyobrazalem sobie podrozowac inaczej niz jako obywatel kanadyski. Z paszportem kanadyjskim czulem sie zawsze dobrze i bezpiecznie. W 1979 roku wyjechalem z kraju w ktorym nagminnie gwalcono podstawowe prawa czlowieka. Przez lata przywyklem do zachodniej demokracji i mam uraz do wszystkiego co traci komunistycznym przymusem.

Wroce moze w tym momencie do pytania zadanego w tytule tego artykulu. Czy bycie Polakiem jest przywilejem czy przymusem? Jezeli jest to przywilejem to z tego przywileju, na podstawie tych samych ustaw powinni rowniez skorzystac ci Polacy ktorzy zostali pozbawieni obywatelstwa polskiego tylko z tego powodu ze znalezli się po Drugiej Wojnie Swiatowej w granicach ZSSR. Jezeli Rzad Polski taka wielka troska otacza Polakow zamieszkalych poza granicami Polski i ustala ustawy, ktore w pierwszym rzedzie ich dotycza, to dlaczego ustawy te powstaja bez zadnych konsultacji z nimi.

Czy np. nie byloby wlasciwym wlaczenie przedstawicieli Kongresu Poloni w Kanadzie w dyskusje spraw, ktore bezposrednio dotycza Polakow zamieszkalych w Kanadzie a w szczegolnosci tych, ktorym zalezy na utrzymaniu kontaktow z Polska? Jezeli odbiera mi sie prawo do podrozowania do Polski z paszportem kanadyjskim, to w tym momencie odczuwam nieuzasadniony przymus do wykupienia paszportu polskiego. Jest duzym prawdopodobienstwem ze z tego przymusowego "przywileju" nie skorzystam, podobnie moja zona i czworo dzieci urodzonych w Kanadzie.

Jestem Polakiem i nigdy mojej polskosci sie nie wypieralem. Wrecz przeciwnie, staram sie byc oredownikiem tej polskosci i goraco strzege prawdziwie polskich tradycji, wiary, czci i honoru. Polska nadal jest mi droga sercu i zawsze spiesze z pomoca pieniezna w okolicznosciach krysysow politycznych czy tez kataklizmow. Emigracja jak powiedzial Jan Pawel II Papiez, jest zlem koniecznym. Pokonalem trudy emigracyjne nie zeby wiecej miec ale zeby godniej zyc. Dziwne jest to, ze po tylu latach na obczyznie, Polska dyktuje mi warunki na jakich moge odwiedzic moj kraj. Uderza to w najczulsza strone mojego poczucia godnosci i uswiadamia mi fakt ze ta "polska demokracja" to jeszcze nie jest to czemu bym mogl zaufac. Tym bardziej bedzie mi trudno podjac decyzje podrozowania do Polski z polskimi dokumentami.

7 stycznia 1999 roku w Domu Polskim w Ottawie odbylo sie spotkanie z Konsulem Genralnym Polskiej Rzeczypospolitej w Ottawie.panem Januszem Wachem majace na celu poinformawanie Poloni o ustawodawstwie, polskim ktore bedzie okreslalo postepowanie Konsulatu Polskiego w sprawach wiz wjazdowych do Polski. Spotkanie odbylo sie w bardzo napietej atmosferze ujawniajacej negatywne odczucia zebranych w zwiazku z informacjami przekazywanymi przez pana konsula. Bylem zaszokowany arogancja i cynizmem pana konsula gdy odpowiadal na zastrzezenia i pytania zadawane przez sluchaczy.

Jezeli Polska uwaza sie za kraj demokratyczny, to powinna zrewidowac swoje ustawy, a szczegolnie te, ktore byly tworzone wedlug regul komunistycznej ideologii. Wykonywanie prawa bazujacego na ustawach powstalych w okresie komunizmu jest obrazliwe dla wiekszosci Polakow a w szczegolnosci dla tych, ktorzy walczyli z hitleryzmem w formacjach wojskowych obcych krajow, a po wojnie praktycznie rzecz biorac mieli odciety powrot do ojczyzny.

Jezeli Polski Rzad pragnie abysmy bedac poza ojczyzna czuli sie uprzywilejowani z powodu posiadania obywatelstwa polskiego to moze zechcial by uzyc pewnych srodkow aby ustawy dotyczace nas rowniez z nami byly dyskutowane. Czyz nie sa to podstawy ustroju demokratycznego?

Pragne skorzystac z przywileju posiadania obywatelstwa polskiego, tylko bardzo prosze o nie przumuszanie mnie to tego. Czy Polacy-Amerykanie korzystajacy z bezwizowego wjazdu do Polski beda przestrzegac ustawy z 1997 roku? Watpie. Czy polskie straze graniczne beda przestrzegac tego prawa dla polskich Amerykanow? Takze watpie. A zatem to samo prawo lecz inaczej stosowane dla polskich Amerykanow, inaczej dla polskich Kanadyjczykow, jeszcze inaczej dla Polakow zamieszkalych na terytorium bylego Zwiazku Radzieckiego.

Panowie poslowie, czy nie nalezalo by powazniej podejsc do spraw ustawodastwa dotyczacych tak wielkiej rzeszy Polakow na obczyznie?


Slawomir Wolny


Date: Tue, 19 Jan 1999 08:38:37 -0500
From: Jerzy Bulik, 73670.2667@compuserve.com
Subject: obywatelstwo, wizy
To: Czeslaw Piasta czeslaw@compmore.net

Szanowny Kolego,

Przede wszystkim gorace dzieki za wklad pracy i czasu wlozony w zrelacjonowanie spotkania z konsulem. Przyznam, ze nie zdawalem sobie zupelnie sprawy z tego jak te sprawy wygladaja - t.zn.jak jestesmy traktowani i jaka jest nasza sytuacja prawna.

Uwazam, ze Polonia powinna koniecznie zareagowac... Ta reakcja powinna miec dwa poziomy: jeden ze strony organizacji polonijnych, tu widze przede wszystkim Kongres, jako naszego oficjalnego reprezentanta.

Na drugim poziomie powinien zareagowac kazdy z nas, komu na tych sprawac zalezy, kto uwaza, ze zarowno od strony politycznej - ustawodawczej jak i od strony urzedniczej - wykonawczej cala ta sprawa to jeden wielki blad i krzywda dla Polonii.

Przez zareagowanie rozumiemtu wysylanie listow (wszystko jedno jak: poczta, faksem, emailem...) do wielu osob, ktore odpowiadaja za ten stan rzeczy. Nie mam intencji wyczerpania tej listy, ale wydaje mi sie, ze powinna ona obejmowac prezydenta, ministra spraw zagranicznych, przewodniczacego senackiej komisji lacznosci z Polonia, ambasadora RP w Kanadzie itd.

Mysle, ze nie ma sensu, aby kazdy z nas zaangazowanych w te sprawe tworzyl indywidualnie odpowiedni list czy listy. Proponuje, aby osoba, czy kilka osob z z wyksztalceniem, doswiadczeniem czy zacieciem prawnym sformulowalo projekt takiego listu(ow), wraz z lista adresatow - do powszechnego wykorzystania.

Jezeli rzeczywiscie zalezy nam na wyprostowaniu tych spraw, to zdobedziemy sie na wyslanie takich listow. Jesli odpowiednie osoby i instytucje zostana zawalone tysiacami naszych listow - nasz glos nie bedzie mogl byc zlekcewazony.

Masowosc tego protestu moze byc rozszerzona na inne Polonie - tu rola dla Kongresu. Jezeli jednak nasza reakacja, jako Polonii bedzie slabiutka to trzeba bedzie sobie wyraznie powiedziec, ze sprawy te dla Polakow mieszkajacych w Kanadzie sa bez znaczenia. Mam nadzieje, ze nie okaze sie tu to samo co okazalo sie przy podnoszeniu przez Kongres krzywdzacych dla nas przepisow wyborczych (prawo do glosu daje wazny polski paszport...).

W dyskusji prowadzonej w tej sprawie przez przedstawicieli Kongresu z ambasadorem i konsulem generalnym okazalo sie, ze w rejonie wielkiego Toronto w glosowaniu bierze udzial ok. 1% Polakow mieszkajacych na tym terenie. Mam nadzieje, ze reakcje indywidualne w sprawie wiz i paszportow nie beda tak wstydliwie nikle.

Na zakonczenie chcialbym jeszcze dodac pod adresem tych, ktorzy moga sie wahac czy reagowac (a co to da, a ja sie nie wybieram do Polski...): chodzi tu nie tylko o wizy i paszporty, chodzi tu o pewne podstawowe zasady, chodzi o to, ze ustalenia, ich interpretacja i praktyka jest niesprawiedliwa i niesluszna, chodzi wreszcie o to, abysmy nie musielismy sie wstydzic wobec innych nacji, ze "nasza" polska demokracja jest nizszego sortu...


Jerzy Bulik


Date: Tue, 19 Jan 1999 22:10:51 +1000
From: "Z.I. Rybak" zrybak@odyssey.com.au
Subject: Re: Obywatelstwo, wizy do Polski
To: POLAND-L@LISTSERV.ACSU.BUFFALO.EDU

At 18:03 16-01-99 -0500, pan Piasta napisal:
[...]
>Ciekaw jestem, jak sie maja ostatnio sprawy z wizami dla Polakow
>z krajow innych niz Kanada, jesli podrozowales do Polski w ciagu
>ostatnich 3 miesiecy?

Bylem w Polsce w okresie Swiat Bozego Narodzenia / Nowego Roku. Podrozowalem na australijskim paszporcie, jedyny jaki mam. Wedlug prawa posiadam nadal polskie obywatelstwo.

Nie bylo zadnych klopotow z otrzymaniem normalnej wizy dla cudzoziemcow i to w trybie przyspieszonym. Caly proces trwal godzine. Te same antyczne druczki do wypelnienia, co od kilkunastu lat. Nie pytano mnie, czy nadal mam polskie obywatelstwo, choc na druczku wyraznie napisalem gdzie sie urodzilem i w jakim celu do Polski jechalem. Z cala pewnoscia tez nie figuruje w bazie danych osobowych komputera Strazy Granicznej jako przemytnik narkotykow, terrorysta, obywatel Polski, morderca, albo inny bandyta scigany przez InterPol.

Na razie? Moze udalo mi sie tym razem?

Nowoscia byla wiza jako nalepka z hologramami, wczesniej byly pieczatki. Pobyt automatycznie na pol roku, zamiast na jeden miesiac o ktory sie staralem. Chcialbym tez przy okazji powiedziec, ze bardzo mile zaskoczony bylem uczynnoscia konsulatu w Sydney, szczegolnie pani Joanny, z ktora rozmawialem wczesniej telefonicznie na temat ostatnich wymogow wizowych i umawialem sie na zalatwianie tej wizy w przeddzien odlotu. Wrecz niespotykanie mila, wrecz niebywala obsluga. Porady, oferowana pomoc i chec ulatwienia mi zalatwiania sprawy, upewnianie sie, ze p. konsul bedzie, aby mozna to bylo zrobic od reki, abym przypadkiem zbyt dlugo nie musial czekac...

Po raz pierwszy czulem sie normalnie w konsulacie polskim. Tak jak normalny czlowiek w normalnym urzedzie.

Zig Rybak


Date: Tue, 19 Jan 1999 13:36:59 +0000
From: Uta Zablocki-Berlin uta.zablocki-berlin@hub.de
Subject: Re: Obywatelstwo, wizy do Polski
To: POLAND-L@LISTSERV.ACSU.BUFFALO.EDU

...
> Bylem w Polsce w okresie Swiat Bozego Narodzenia / Nowego Roku.
> Podrozowalem na australijskim paszporcie, jedyny jaki mam. Wedlug prawa
> posiadam nadal polskie obywatelstwo.
>
...
>
> Po raz pierwszy czulem sie normalnie w konsulacie polskim. Tak jak normalny
> czlowiek w normalnym urzedzie.
>
> Zig Rybak


Niestety w konsulacie w Hamburgu tak nie jest. Chcialam robic paszport dla syna, a personal byl bardzo nie uprzejmie: Nie chcieli mowic po niemiecku. Bardzo dlugo potrzebuja na wydanie paszportu dla dziecka (30 dni). Wydruki (paszporty blankietowe) do wypelniania sa tak tandetne, ze nawet notariusz sie dziwil. Te wydruki sa tylko w polskim jezyku (a nie w n.p. angielskim), ale trzeba wszystkie podpisy potwierdzic przez miejscowego notariusza. Ja nie mialam wrazenia ze oni maja sluzyc Polakom, lecz odwrotnie, ze Polak za granica ma sluzyc im.

Uta


From: "Stary Wiarus" staryw@hotmail.com
To: czeslaw@compmore.net
Date: Wed, 20 Jan 1999 03:24:40 PST

Szanowny Panie,

Bardzo jestem wdzieczny panu za poruszenie tego tematu; ze swojej australijskiej perspektywy chcialbym dodac kilka uwag pod rozwage wspolrodakow z Kanady.

Podjecie przez wladze polskie zasadniczej decyzji o wstrzymaniu wydawania wiz polskich w obcych paszportach osobom posiadajacym podwojne obywatelstwo polskie i obce, przekracza moim zdaniem wymiar zwyklej biurokratycznej aberracji. Ta decyzja ilustruje podstawowa roznice w stosunkach panstwo-obywatel panujacych w krajach Pierwszego Swiata i w krajach Trzeciego Swiata.

Z nikim tego nie konsultowano, zadnych podanych zawczasu informacji dla opinii publicznej nie bylo. Ot, jak zwykle, wydano administracyjnie, jednym pociagnieciem piora, przepis w tonie dekretu nie dopuszczajacego cienia sprzeciwu. Wyobraza pan sobie rzad federalny Kanady wprowadzajacy podobna innowacje ze srody na piatek, bez zadnych konsultacji i pytania kogokolwiek o zdanie? Rzad kraju Pierwszego Swiata pogardliwie pomijajacy konsultacje ze spoleczenstwem - upada w nastepnych wyborach. Rzad kraju Trzeciego Swiata nie odczuwa potrzeby zadnych konsultacji - rzad jest wszechmocny i wie lepiej, a obywatele maja siedziec cicho i wykonywac polecenia.

Stosunki panstwo-obywatel do jakich pan nawykl jako obywatel kanadyjski, a ja jako obywatel australijski, gdzie wladza nie moze postepowac z obywatelem jak sie jej spodoba, nie istnieja w RP. W ich miejsce obowiazuje, od zawsze, zasada "obywatel jest wlasnoscia panstwa". Jesli do tego dodac aparat urzedniczy mocno tkwiacy swymi korzeniami w komunistycznej tradycji i nawykach, to niestety mozna dojsc do wniosku, ze podroze do Polski z paszportami RP sa dla niektorych osob z kanadyjskiej lub australijskiej Polonii niewskazane lub nawet niebezpieczne.

Informacje, jakich pan konsul Wach w Ottawie udzielil zaniepokojonym Polakom mozna strescic jako: "Przyjedz pan, a potem zobaczymy!" Pan konsul niewiele wiedzial, a jeszcze mniej mowil. Zwlaszcza o mozliwych nieprzewidzianych a nieprzyjemnych konsekwencjach.

Ale po kolei:

Pan konsul w Ottawie opisywal liczne korzysci plynace z wjazdu do Polski na paszporcie polskim. Niestety, nieco zaniedbal druga strone medalu. Zadne kwieciste obietnice pana konsula nie sa wiazace dla zadnego urzednika w Polsce. Jeden z panskich korespondentow opisal, jak to w lokalnej wojskowej komendzie uzupelnien uprzejmie przypomnial panom oficerom, ze zgodnie z ustawa obywatele polscy zamieszkali za granica nie podlegaja obowiazkowi sluzby wojskowej w kraju. Na to oficerowie, ze to oni decyduja, kto ma w Polsce w wojsku sluzyc i nikt ich nie bedzie uczyl.

To taka klasycznie polska odpowiedz niedouczonego urzednika interesantowi w polskim urzedzie - "pan mnie nie bedzie uczyl" - ze mi sie z nostalgii lzy w oczach kreca.

No dobrze, i co ma na przyklad zrobic taki przebywajacy z cala rodzina na urlopie w Polsce Polak z Kanady, ktoremu jakis lokalny wojskowy debil w Kutnie bedzie usilowal ____ bezprawnie____ wcielic urodzonego w Kanadzie 19-letniego syna na poltora roku do wojska? Poddac sie decyzji kretyna? Zostawic syna w kraju, na pastwe polskiego zupactwa katujacego "kotow" (nowych poborowych) w jednostkach wojskowych przy pelnej aprobacie przelozonych? Juz tam chlopcu pokaza, jaki z niego Kanadyjczyk. Albo sie powiesi, albo wyjdzie kompletnie zlamany psychicznie.

Przedtem, ambasada Kanady w Warszawie, w odpowiedzi na zazalenie obywatela kanadyjskiego, mogla w takim wypadku pomoc chociaz tyle, ze zadzwonili do Ministerstwa Obrony Narodowej, ktore uprzejmie przepraszalo i zaraz przywolywalo do porzadku swojego lokalnego kretyna w Kutnie. Ale teraz ambasada juz nic do tego nie ma, wiec nie zadzwoni, a kretyn w Kutnie sie zapiera, ze on wie swoje i nikt go nie bedzie uczyl.

I co teraz? Blagac debila o zmilowanie? Dac mu grubsza lapowke, bo pewnie o lapowke mu chodzi? Odwolywac sie do jego jednakowo glupawych lokalnych przelozonych? Ustawic sie w dlugiej kolejce do Biura Skarg MON? Zostac i procesowac sie w polskich sadach przez dwa lata i trzy instancje?

Ale Polak z Kanady ma, powiedzmy, jeszcze trzy tygodnie do konca urlopu. Jak nie wroci na czas do domu, to straci prace za nieobecnosc, zabiora mu samochod za niezaplacone w pore raty, dom mu po jakims czasie zlicytuja za niesplacony kredyt hipoteczny, w koncu nawet zona-Kanadyjka sie z nim rozwiedzie, zbrzydzona tymi niezrozumialymi dla niej rytualnymi tancami dzikich Slowian. No, ale to juz upojonego wladza balwana z pagonami z WKU w Kutnie nie obchodzi.

To jest jeszcze zreszta drobiazg. Sa ciekawsze konsekwencje.

Pan konsul slusznie przypomnial, ze obywatele polscy zamieszkali za granica nie podlegaja obowiazkowi sluzby wojskowej w Polsce. Ale na wszelki wypadek, strategicznie, zapomnial dodac, ze kazdy mezczyzna w wieku od 18 do 60 lat, ktory wyjechal z PRL (legalnie lub nielegalnie) nie odsluzywszy przedtem obowiazkowej obrony zdobyczy socjalizmu w szeregach Ludowego Wojska Polskiego, popelnil przestepstwo z nadal obowiazujacego ____bez zmian___ artykulu 224 i 228 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiazku obrony PRL, obecnie nazywajacej sie ustawa o powszechnym obowiazku obrony RP.

Wyjazd i odmowa powrotu przed odbyciem sluzby wojskowej nazywa sie w tej ustawie

"opuszczenie kraju bez zezwolenia wladz wojskowych lub odmowa powrotu do kraju celem trwalego uchylenia sie od obowiazku powszechnej sluzby wojskowej"

Stosuje sie ta definicja rowniez do "trwalego uchylenia sie" w przeszlosci od sluzby w komunistycznym Ludowym Wojsku Polskim.

Wystarczylo zostac w Kanadzie bez pytania PRL-u po zgode, i byc w Kanadzie zamiast w Polsce w czasie, kiedy probowano komus np. w 1979, 1981 czy 1985 roku doreczyc karte powolania do wojska. Wojsko interpretuje to - dzisiaj, po 15, 20 i wiecej latach! - jako "samowolny wyjazd za granice celem trwalego uchylenia sie od obowiazku powszechnej sluzby wojskowej".

Zycze powodzenia kazdemu, kto bedzie probowal wytlumaczyc sie z tego zarzutu w swojej lokalnej polskiej Wojskowej Komendzie Uzupelnien oficerom, ktorzy wieksza czesc swojej kariery odbyli w Ludowym Wojsku Polskim. To jest przestepstwo, ktore jest scigane z urzedu przez Prokurature Wojskowa i zagrozone kara trzech lat wiezienia. Nie przedawnia sie nigdy (art 243.2 ustawy). W Polsce przedawnia sie po 20 latach morderstwo z premedytacja, gwalt, napad rabunkowy, ale nie uchylenie sie od sluzby wojskowej. Dwudziestoletni okres przedawnienia nie biegnie podczas "samowolnego pobytu sprawcy za granica".

Wladze polskie nie widza potrzeby wprowadzenia moratorium na sciganie uchylenia sie od sluzby w Ludowym Wojsku Polskim przed 1989 rokiem, ani zadnej potrzeby modyfikacji PRL-owskiej ustawy. Po co? Przeciez warto miec na petenta jakiegos haka, zeby sobie nie myslal, ze taki z niego wolny Kanadyjczyk. Zreszta w Polsce nie od dzisiaj wierzy sie, ze na kazdego warto miec haka.

[prosze zreszta spojrzec w sieci na pelny tekst ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiazku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, dostepny pod adresem http://druid.if.uj.edu.pl:80/cgi-bin/plbez?/prawo/obowobr.html - warto tam zapoznac sie zwlaszcza z artykulami 224, 228, 243.1 i 243.2 ustawy]

Wielu mlodych mezczyzn wyjechalo z Polski przezd 1989 rokiem miedzy innymi (albo czasami nawet przede wszystkim) dlatego, ze nie chcieli isc do wojska. Sam znalem wielu malo zachwyconych perspektywa sluzby pod komunistycznym zupactwem, w atmosferze kretynskiej indoktrynacji przez oficerow polityczno-wychowawczych, pod przysiega wojskowa mowiaca miedzy innymi o wieczystym braterstwie broni z Armia Radziecka. Jest groteskowe aby dzis, u progu przystapienia do NATO, zachowac mozliwosc karania za wykazana 15-25 lat temu niechec do sluzby w szeregach armii czlonkowskiej Ukladu Warszawskiego i za brak entuzjazmu do owczesnych przygotowan LWP do wojny Wschodu z Zachodem w ramach doktryny strategicznej Ukladu. Ale to juz naturalnie przekracza mozliwosci intelektualne majorow z lokalnej Komendy Uzupelnien.

***

Chodzi wiec nie tylko o to, jak do kraju najlatwiej wjechac - chodzi takze o potencjalne klopoty jakie mozna miec probujac z niego z powrotem wyjechac. Prosze pamietac - polski urzednik nie ma teraz zadnej potrzeby zawiadamiania kanadyjskiej czy australijskiej ambasady, moze postapic z "zagranicznym" Polakiem wedle wlasnego uznania, tak samo jak z Polakiem "krajowym" - jest rownosc.

***

Wszystko byloby w porzadku, gdyby obywatelstwa RP mozna sie bylo bez klopotu zrzec. Kazdy moglby wedle wlasnego swobodnego uznania zdecydowac, kim chce byc. Kto nie akceptuje ryzyka podrozy na polskim paszporcie, ten zrzekalby sie obywatelstwa RP i jechalby do Polski wylacznie jako cudzoziemiec, Kanadyjczyk, z wiza, bez udogodnien dostepnych obywatelom polskim, ale za to z prawem do kanadyjskiej opieki konsularnej w razie czego.

Ale obywatelstwa RP zrzec sie bardzo trudno. Teoretycznie, Konstytucja RP z 1997 r. dopuszcza mozliwosc zrzeczenia sie obywatelstwa RP. Art. 34.2 Konstytucji nie wspomina o zadnym ograniczeniu lub regulacji trybu zrzeczenia przez akty prawne nizszego rzedu, nie ma tam wystepujacego w wielu innych miejscach ustawy zasadniczej asekuracyjnego dopisku "szczegoly okresla ustawa". Wydawaloby sie wiec, na zdrowy rozum, ze wystarczy pisemne oswiadczenie woli z notarialnie poswiadczonym podpisem? Nie wystarczy.

Zrzeczenie sie obywatelstwa RP jest prawie niewykonalne w praktyce (z ewentualnym wyjatkiem osob o wyjatkowo gietkim kregoslupie i powaznych srodkach materialnych). Wladze polskie egzekwuja groteskowa procedure opisana w przepisach wykonawczych do Ustawy z dn. 15 lutego 1962 o obywatelstwie polskim (Dz.U. Nr.10 poz.49), z epoki wczesnego Gomulki. Przepisy wykonawcze sa aktem czysto administracyjnym. Mozna je wprowadzac i znosic jednym pociagnieciem piora. W tym wypadku nie wzieto sie do tego po 1989 roku, bo po co? Przeciez wszyscy wiedza, ze emigrant to zdrajca, wiec po co mu cokolwiek ulatwiac? Niech przepisy z 1962 r. zostana jakie byly...

[patrz website Konsulatu RP w Los Angeles http://pan.net/konsulat/law/zwolnpl.htm oraz pelny tekst informacji konsulatu w przypisach do tego listu]

Mozna naturalnie na wlasny koszt wynajac sobie prawnikow i wniesc skarge do Trybunalu Konstytucyjnego na niezgodnosc przepisow wykonawczych ustawy z 1962 r. z Konstytucja. Zycze powodzenia. W miedzyczasie groteskowe przepisy sprzed 36 lat obowiazuja nadal w calej okazalosci i zachowuja pelna moc prawna. Towarzysz Wieslaw musi byc dumny w zaswiatach. To juz prawie 10 lat od (podobno) upadku komunizmu w Polsce, a jawnie represyjny komunistyczny przepis dalej trzyma sie mocno.

Procedure tzw. "zwolnienia z obywatelstwa" zaprojektowali fachowcy z MSW PRL pod katem maksymalnej uciazliwosci dla petenta. Jest to, nie przebierajac w slowach, ubecka instrukcja, tak napisana, aby byla jak najbardziej klopotliwa. Przewiduje sie wplate (z gory) wladzom polskim powaznych kwot pienieznych oraz koniecznosc uzyskiwania (w Polsce) tuzinow surrealistycznych zaswiadczen. Na przyklad zaswiadczenie o rozwiazaniu umowy o prace sprzed lat trzydziestu, inne zaswiadczenie o oddaniu panstwu swego mieszkania w kraju, albo jeszcze inne o tym, ze sie mieszkania nigdy nie mialo (nb. kto moglby mi oficjalnie zaswiadczyc, ze czegos nigdy nie mialem? - czysty surrealizm).

Poza tym, w mysl obowiazujacej procedury to nie petent zawiadamia wladze, ze sie zrzeka obywatelstwa polskiego. Gdziezby On ma pokornie prosic wladze polskie o zezwolenie na nabycie obywatelstwa obcego, a te mu na to albo zezwola, albo nie. Ma rowniez zwrocic wladzom polskim pelne koszty swego wyksztalcenia. A ze tego wyksztalcenia nie dostal w prezencie od PRL, tylko dawno za nie z wlasnych polskich podatkow posrednich i bezposrednich zaplacil, a jak nie on, to jego rodzice? Kogoz to obchodzi - placic, zamknac mordy, cisza w szeregu, nie dyskutowac, bo nie zwolnimy! Dodatkowo petent ma jeszcze wlasnorecznie napisac zyciorys, w dwoch egzemplarzach - ubecja z 1962 roku chciala miec probki pisma i wzor podpisu, ot, tak dla hecy, zeby bylo smieszniej, wiec w 1999 roku dalej trzeba ten zyciorys pisac!

Nie wiem jak pan, ale ja nie po to wyemigrowalem z Polski, aby potem, w scenie jak z Mrozka, upraszac milosciwie nam panujace wladze w Warszawie o laskawe pozwolenie na nabycie obywatelstwa australijskiego, ktore posiadam od wielu lat, albo przedstawiac do akceptacji wladz swoj szczegolowy zyciorys. A jak im sie zyciorys nie spodoba, to co, podrocza sie jeszcze troche ze mna, wycisna jeszcze kilkaset dolarow w oplatach, a potem odmowia mi "zwolnienia"? Juz widze siebie ze zmarszczonym czolem, pracowicie piszacego ten zyciorys, kopiowym olowkiem przez fioletowa kalke na kratkowanym papierze: "Urodzilem sie w 1948 roku w rodzinie postepowego chlopa malorolnego i przodujacej traktorzystki PGR..." na ucieche konsulatowi w piecdziesiat lat po tym wydarzeniu.

Na koniec, specjalnie dla pana, panie Czeslawie, maly ale uroczy drobiazg. Pan konsul w Ottawie usilowal pana przekonac, ze nie ma praktycznego sposobu sprawdzenia, czy ma pan w danej chwili obywatelstwo polskie, czy nie, chyba ze sie pan sam zwroci o jego potwierdzenie. Pan konsul klamie; w dodatku, jako poczatkujacy dyplomata, klamie malo profesjonalnie.

Prosze sprawdzic http://www.polonianet.com/pol/ambasada/paszport.htm.

Pan konsul zapomnial porozumiec sie z kolegami: tak Ambasada RP w Ottawie jak i Konsulat RP w Vancouver stwierdzily juz dawno na pismie, ze wprowadzany jest stopniowo w uzycie rzadowy system komputerowy; jednym z jego zadan bedzie szybka weryfikacja obywatelstwa obywateli polskich. Janusz Wach, kierownik Wydzialu Konsularnego Ambasady RP w Ottawie ujal to zupelnie jasno:

"Jesli wprowadzany w Polsce, w tym przez Straz Graniczna, system komputerowy stwierdzi posiadanie obywatelstwa polskiego, wtedy bedzie zwrocony wniosek o wize do paszportu obcego kraju"

Jego kolega z Vancouver, konsul Grzegorz Swoboda, wydal 15 wrzesnia 1998 roku pisemna informacje, w ktorej wyrazil sie podobnie:

"Jednoczesnie uprzejmie informujemy, ze ze wzgledu na charakterystyke wprowadzanego w Polsce, w tym przez Straz Graniczna systemu komputerowego, stwierdzenie posiadania obywatelstwa polskiego zwiazane bedzie z koniecznoscia zwrocenia wniosku wizowego."

Swoboda, jako dyplomata bardziej profesjonalny, dodal szczypte dezinformacji, powolujac sie na rzekome wymagania Unii Europejskiej. Caly tekst Swobody - w w przypisach do tego listu. Stara, dobra szkola dezinformacji. Moze bym nawet uwierzyl, gdybym przypadkiem nie wiedzial, ze rzadowi takiej na przyklad Wielkiej Brytanii, czlonka EU, jest gleboko obojetne, ktorego z dowolnej liczby legalnie posiadanych paszportow uzywa przy przekraczaniu granicy brytyjskiej obywatel Zjednoczonego Krolestwa majacy, oprocz brytyjskiego, takze jedno lub kilka innych obywatelstw.

Witkacy by tego nie wymyslil. Przyjezdza Polak na granice, a straznik graniczny puka w klawiature komputera, i gawedzi sobie z rodakiem:

"Pan Polak?"
"Tak"
"A obywatelstwo pan ma jakie?"
"Kanadyjskie"
"A nieprawda, bo polskie!"
"Mozliwe, ze polskie tez"
"A paszporcik jaki pan ma?"
"Kanadyjski";
"To won, i przyjsc z powrotem z polskim";
"Ale ja nie mam"
"To juz nie moj problem, niech pan spier... z powrotem do Kanady i
porozumie sie z konsulatem, bo pana zamkniemy za probe nielegalnego
wjazdu na terytorium Najjasniejszej Rzeczypospolitej - nastepny!!!"

I tak 160 razy przy kontroli pasazerow kazdego samolotu LOT-u ladujacego na Okeciu. Cudowne.

Czy zna pan sen emigranta? W tym snie emigrant przyjezdza do Polski, zobaczyl sie z rodzina, odnalazl przyjaciol, ogolna szczesliwosc. Kiedy przychodzi do wyjezdzania, okazuje sie ze nie moze - zaczynaja sie pietrzyc nieokreslone przeszkody, nie wpuszczaja go na lotnisko albo zabieraja paszport, albo nastepuje jakas inna ogolna niemoznosc. Po jakims czasie staje sie jasne, ze jest w pulapce, jest uwieziony w Polsce, nie moze wyjechac. Budzi sie przerazony, zlany zimnym potem. Fala ulgi, kiedy zdaje sobie wreszcie sprawe, ze to byl tylko zly sen, jest nie do opisania!

Ja juz nie mam wiecej pytan. Wszystkim rodakom z Kanady zycze milych wakacji w Polsce na wlasne ryzyko. Niestety, w kraju sie nie spotkamy. Szkoda.

PS. Bardzo pana przepraszam za podpisanie tego listu tylko swoim usenetowym pseudonimem. To rzeczywiscie troche nieladnie. Ale poniewaz spodziewam sie, ze byc moze zechce pan moj list opublikowac w Internecie, przyczyny takiego postepowania z mojej strony powinny byc dla pana oczywiste po zapoznaniu sie z moim stanowiskiem.

Zycze zdrowia.

Stary Wiarus

staryw@hotmail.com

Sydney, Australia

**********************

PRZYPISY:


(1) - nowy system komputerowy:

=================================
Konsulat Generalny Rzeczpospolitej Polskiej w Vancouver, B.C. Canada
Vancouver, 15 wrzesnia 1998 roku.

Szanowni Panstwo,

Uprzejmie informujemy, ze zgodnie z ostatnimi decyzjami wladz polskich
wizy wydawane sa tylko cudzoziemcom, czyli osobom, ktore nie posiadaja
obywatelstwa polskiego.

Obywatele polscy proszeni sa o poslugiwanie sie przy podrozach do Polski
polskimi paszportami.

Podstawa prawna;

Ustawa z dnia 25 czerwca 1997 r. o cudzoziemcach (Dz. U. Nr 114,
poz.739, Art. 2 i Art. 4 pkt 2,
Ustawa z dnia 15 lutego 1962 r. o obywatelstwie polskim (Dz. U. Nr.10,
poz.49), Art.2.

Uwaga.

U podstaw powyzszej decyzji leza glownie ustalenia, zwiazane z
przystepowaniem Polski do Unii Europejskiej i dostosowywaniem polskich
przepisow do ustawodawstwa UE.

Jednoczesnie uprzejmie informujemy, ze ze wzgledu na charakterystyke
wprowadzanego w Polsce, w tym przez Straz Graniczna, systemu
komputerowego, stwierdzenie posiadania obywatelstwa polskiego zwiazane
bedzie z koniecznoscia zwrocenia wniosku wizowego.

Z powazaniem,
Za konsula Generalnego

Grzegorz Swoboda
Konsul

=================

(2) - odpowiedzialnosc karnaza uchylenie sie od sluzby w Ludowym Wojsku
Polskim:

Dz.U.92.4.16
sprost.: Dz.U.92.40.174
zm.: Dz.U.92.54.254
zm.: Dz.U.94.43.165
Ustawa z dnia 21 listopada 1967 r.o powszechnym obowiazku obrony
Rzeczypospolitej Polskiej.(jednolity tekst)

Art. 224. Kto wbrew obowiazkom wynikajacym z ustawy lub przepisow
wydanych na jej podstawie:

1) nie zglasza sie do rejestracji albo nie stawia sie przed komisja
lekarska lub komisja poborowa w okresonym terminie i miejscu albo
nie
przedstawia dokumentow, ktorych przedstawienie zostalo nakazane,
2) nie zglasza sie w celu uregulowania stosunku do powszechnego
obowiazku
obrony,
3) nie zglasza sie w okreslonym terminie i miejscu na wezwanie
wlasciwych
organow w sprawach dotyczacych powszechnego obowiazku obrony,
4) nie dopelnia w okreslonym terminie wojskowego obowiazku
meldunkowego,
5) zmienia miejsce pobytu bez uzyskania zezwolenia dowodcy jednostki
wojskowej,
6) opuszcza terytorium Panstwa lub przebywa za granica bez zezwolenia
organow wojskowych,
podlega karze aresztu do 3 miesiecy albo karze grzywny.

(...)

Art. 228. Kto w celu trwalego uchylenia sie od obowiazku sluzby
wojskowej albo innej sluzby przewidzianej w ustawie dopuszcza sie czynu
okreslonego w art. 224, podlega karze pozbawienia wolnosci do lat 3.

(...)

Art. 243. 1. W sprawach o czyny okreslone w art. 224-242, jezeli
czyn
podlega na nieuczynieniu zadosc obowiazkowi stawienia sie do sluzby lub
zgloszenia do wlasciwego organu, przedawnienie scigania i wyrokowania
biegnie od chwili uczynienia zadosc temu obowiazkowi lub od chwili, w
ktorej na sprawcy obwiazek przestal ciazyc.

2. Przedawnienie scigania i wyrokowania w sprawach o czyny
okreslone w
art. 228 oraz 237-241 nie biegnie w czasie samowolnego przebywania
sprawcy
za granica.


============

(3) - procedura "zwolnienia" z obywatelstwa RP

Consulate General of the Republic of Poland
12400 Wilshire Blvd., Suite 555
Los Angeles, CA 90025
Tel. (310) 442-8500 Fax (310) 442-8515
Email: consulate-poland-la@worldnet.att.net

I N F O R M A C J A

W SPRAWIE SKLADANIA WNIOSKÓW O ZEZWOLENIE
NA ZMIANE OBYWATELSTWA POLSKIEGO NA OBCE

I. ZASADY OGÓLNE

ˇ Obywatel polski, który przed 18 stycznia 1951 r. nabyl obywatelstwo
obce, utracil tym samym obywatelstwo polskie. Nie dotyczy to jednak osób
zobowiazanych wówczas do czynnej sluzby wojskowej; nabycie obywatelstwa
obcego bez uzyskania zwolnienia z powszechnego obowiazku wojskowego nie
powodowalo utraty obywatelstwa polskiego.

ˇ Obywatel polski, który po 18 stycznia 1951 r. nabyl obywatelstwo obce
bez zezwolenia wlasciwego organu polskiego nie utracil przez fakt
naturalizacji w panstwie obcym obywatelstwa polskiego.

ˇ Zgodnie z prawem o obywatelstwie polskim, dziecko urodzone z rodziców,
z
których chociaz jedno posiadalo obywatelstwo polskie nabywa obywatelstwo
polskie, niezaleznie od kraju urodzenia i obowiazujacego w nim prawa.
Jednakze rodzice, z których jedno jest obywatelem polskim, drugie zas
obywatelem obcego panstwa, skladajac w ciagu trzech miesiecy od daty
narodzin dziecka oswiadczenie przed wlasciwym organem polskim, moga
wybrac
dla dziecka obywatelstwo panstwa obcego, którego obywatelem jest jedno z
rodziców. Warunkiem jest, by wedlug prawa tego panstwa dziecko nabywalo
jego obywatelstwo. W takim przypadku dziecko nie nabywa obywatelstwa
polskiego.


II. Procedura

Wnioski o zezwolenie na zmiane obywatelstwa polskiego na obce nalezy
skladac we wlasciwym terytorialnie konsulacie polskim.


III. Dokumenty

Obywatel polski ubiegajacy sie o zezwolenie na zmiane obywatelstwa
polskiego na obce winien nadeslac nastepujace dokumenty:

1. wniosek o udzielenie zezwolenia na zmiane obywatelstwa polskiego:

- wniosek moze zlozyc osoba pelnoletnia i posiadajaca zdolnosc do
czynnosci prawnych;

- malzonkowie moga zlozyc wspólny wniosek dla nich i dla ich maloletnich
dzieci pozostajacych pod ich wladza rodzicielska;

- wniosek w imieniu maloletniego moga zlozyc jego rodzice, a jezeli
rodzice nie zyja lub zostali pozbawieni wladzy rodzicielskiej, jego
opiekun wyznaczony przez wlasciwy sad;

- wniosek w imieniu ubezwlasnowolnionego moze zlozyc jego kurator;

- zlozenie wniosku dla maloletniego, który ukonczyl 16 lat wymaga jego
pisemnej zgody;

2. dokument stwierdzajacy posiadanie obywatelstwa polskiego;

3. dokument stwierdzajacy nabycie obywatelstwa obcego lub przyrzeczenie
jego nadania;

4. odpis lub fotokopie dokumentu tozsamoŚci;

5. odpis aktu urodzenia;

6. odpis aktu malzenstwa, jezeli wnioskodawca pozostaje w zwiazku
malzenskim; w przypadku ustania lub uniewaznienia malzenstwa dokument
stwierdzajacy jego ustanie lub uniewaznienie;

7. odpis aktu urodzenia dziecka, jezeli jest ono objete wnioskiem;

8. wlasnorecznie podpisany zyciorys, w dwóch egzemplarzach;

9. zaswiadczenie z ostatniego miejsca pracy w Polsce o rozwiazaniu
stosunku pracy, jezeli w takim stosunku pozostawal;

10. zaswiadczenie wydane przez wlasciwy organ, ze na wnioskodawcy nie
ciaza zobowiazania finansowe;

11. dokument stwierdzajacy, ze wnioskodawca wywiazuje sie z zobowiazan
alimentacyjnych, jezeli pozostawil w Polsce osoby uprawnione do
alimentów;

12. zaswiadczenie wlasciwego organu o przekazaniu do jego dyspozycji
posiadanego w Polsce mieszkania lub nieposiadaniu takiego mieszkania;
jezeli wnioskodawca zajmowal mieszkanie spóldzielcze powinien
przedstawić
stosowne zaswiadczenie ze spóldzielni mieszkaniowej;

13. zaswiadczenie o zwrocie kosztów wyksztalcenia;

14. jezeli jedno z rodziców wystepuje o zezwolenie na zmiane
obywatelstwa
polskiego dla siebie i dla maloletniego dziecka, nalezy zalaczyc
dodatkowo:

- oswiadczenie o wyrazeniu zgody na zmiane obywatelstwa dziecka przez
drugiego z rodziców, który bedac obywatelem polskim nie ubiega sie o
zmiane obywatelstwa;

- orzeczenie wlasciwego sadu polskiego w sprawie wniosku o zezwolenie na
zmiane obywatelstwa polskiego dla dziecka, jezeli porozumienie sie
rodziców napotyka na trudne do przezwyciezenia
przeszkody;

- odpis aktu urodzenia dziecka;

15. deklaracje o zamierzonym miejscu stalego pobytu; jezeli wnioskodawca
zamierza mieszkac za granica na stale, to zobowiazany jest do
wymeldowania
sie z pobytu stalego w Polsce i przedstawienia w konsulacie dokumentu
potwierdzajacego ten fakt.

Z przedlozenia dokumentów wymienionych w punktach 9 - 13 moze byc
zwolniona osoba, która:

- przed 9 maja 1945 r. znalazla sie za granica i od tego czasu tam
mieszka, nie posiadajac waznego polskiego paszportu;

- otrzymala w przeszlosci tzw. paszport konsularny;

- przesiedlila sie legalnie za granice lub wyjechala z Polski czasowo i
nastepnie uzyskala zezwolenie wladz polskich na pobyt staly za granica,
lecz nie posiada waznego polskiego paszportu.

ˇ Do urzedu konsularnego nalezy przesylac oryginaly dokumentów lub ich
uwierzytelnione odpisy sporzadzone przez wlasciwe wladze.

ˇ Dokumenty sporzadzone w jezyku obcym musza byc przetlumaczone na jezyk
polski. Tlumaczenia wykonane przez amerykanskich tlumaczy powinny byc
potwierdzone przez polskiego konsula.

ˇ Uwierzytelnione odpisy amerykanskich dokumentów powinny byc
autentyzowane przez polskiego konsula.

ˇ Dokumenty bedace zalacznikami do pism, podan i oswiadczen skladanych w
konsulacie nie sa zwracane (nie dotyczy to Certificate of
Naturalization)
chyba, ze na wniosek zainteresowanego zostaly z nich sporzadzone przez
konsula uwierzytelnione fotokopie.

IV. Oplaty konsularne

ˇ Przyjecie i opracowanie dokumentacji w sprawie zezwolenia na zmiane
obywatelstwa polskiego - $55;

ˇ Wydanie decyzji o udzieleniu zezwolenia na zmiane obywatelstwa
polskiego
na obce - od kazdej osoby pelnoletniej - $500;

ˇ Legalizacja dokumentu - $35;

ˇ Poswiadczenie zgodnoŚci fotokopii z okazanym oryginalem lub
uwierzytelnionym odpisem tego dokumentu - $20;

ˇ Potwierdzenie zgodnosci tlumaczenia z oryginalem - $15 - za kazda
rozpoczeta strone.



From: "Z.I. Rybak" zrybak@odyssey.com.au

Subject: Re: Obywatelstwo, wizy do Polski

[...]

>Wedlug informacji oficjalnych zawdzieczamy to wymuszeniom

>Unii Europejskiej. Jacek Kupinski

Zgoda. Razi mnie tylko bezsens calej tej akcji. Gdy Polska w koncu przylaczy sie do Unii to wizy i tak nie beda potrzebne ani obywatelowi Kanady, ani Australii. Wiec po co ten caly cyrk? Po co sa te ustawy klocace sie ze soba, po co tyle zamieszania? Czyz nie lepiej byloby wydac dobrze przemyslona, _skonsultowana z nami_ ustawe anulujaca poprzednie i wytyczajaca dokladna pozycje polskiej emigracji oraz stosunek rzadu do nas?

Do tej pory wymogi wiz dla Australijczykow tlumaczone sa stanowiskiem rzadu australijskiego, ktory wymaga od Polakow wiz. Taka dziecinada - ty mi tak robisz to ja ci zrobie tak samo. Tymczasem Australia do niedawna wymagala wiz od _kazdego_ obcokrajowca. Zasada byla prosta i sprawiedliwa - bez wizy nie mogl wjechac nikt, nawet Papiez, czy Krolowa Anglii. W ostatnich latach to sie zmienilo. Bez wiz moga przyjezdzac do Australii Amerykanie, Japonczycy, wielu posiadaczy europejskich paszportow. Polakow na razie nie ma na tej liscie "uprzywilejowanych". Ma to zwiazek z reputacja Polski jako kraju amfetaminy i przemytnikow.

[...]

Wielokrotnie goscilem w Australii przyjaciol z Polski. Nie mieli problemow z dostaniem wizy. W jednym przypadku, zamiast zwyklego podania o wize turystyczna, kolega dostal caly formularz imigracyjny :) Coz, w Australii potrzebni sa dobrzy specjalisci !

Z powazaniem

Zig Rybak


From: Lukasz Salwinski lukasz@mbi.ucla.edu
>>Wedlug informacji oficjalnych zawdzieczamy to wymuszeniom
>>Unii Europejskiej.Jacek Kupinski
>Zgoda. Razi mnie tylko bezsens calej tej akcji. Gdy Polska w koncu
>przylaczy sie do Unii to wizy i tak nie beda potrzebne ani obywatelowi
>Kanady, ani Australii. Wiec po co ten caly cyrk? Po co sa te ustawy klocace

z tego co sie orientuje, w tym calym zamieszaniu nie chodzi o obywateli Polski, Kanady czy Australii ale o obywateli panstw trzecich (czyt. tych na wschod od Polski) - Unia sie boi, ze po przylaczeniu do niej PLu zostanie nagle zalana przez ludzikow ze wschodu. Dlatego nalega na zaostrzenie/dostosowanie przepisow no Unijnej normy (cokolwiek by to mialo oznaczac...)

a ze w PLu przepisy tworza ludzie, ktorzy tego dobrze robic nie potrafia/nie chca to i potem sa problemy...

lukasz


From: Czeslaw Piasta

On Wed, 20 Jan 1999, Maciej Jakubowski wrote:

> Informacja ta jest przekazywana np za posrednictwem polskich "Dziennikow
> Ustaw", czy innych "gazet" urzedowych, przedrukowywana rowniez w
> "Rzeczypospolitej". Tak wiec nie mozna mowic o nieprzewkazywaniu informacji.



Oczywiscei, wychowany w PRL-u dobrze wiem, ze kazdy Polak mieszkajacy w Kanadzie powinien czytac kazdego ranka "Rz" i "Dziennik Ustaw", a moze i cos tam uchwalili dla Polonii.

> Nie da sie oczywiscie (i nie ma tez sensu) wysylac tej
> informacji do wszystkich potencjalnych chetnych (zwlaszcza ze polskie wladze
> az takiej inwigilacji nie prowadza...).

Nikt tego nie wymaga, zeby wysylac do wszystkich chetnych. Ale wystraczy wybrac na przyklad organizacje polonijna, ktora sie nazywa Kongres Polonii Kanadyjskiej (KPK) i w najprostszy sposob poinformowac o uchwalonych zmianach w przepisach paszportowo-wizowych, ktore beda dotyczyc obywateli polskich mieszkajacych w Kanadzie. O tej organizacji wiedza odpowiednie instytucje rzadowe w RP oraz Konsulat Generalny RP w Kanadzie.

KPK jest organizacja nadrzedna dla kilkudziesieciu roznych organizacji i stowarzyszen polinijnych w Kanadzie. Jedna z aktywnych dzialnosci KPK jest dzialanie na rzecz obrony interesow Polonii oraz Polski i Polakow na terenie Kanady. KPK stara sie nad robieniem lobby dla Polski w kregach rzadu kanadyjskiego, biznesu kanadyjskiego, jak rowniez walczy w obronie dobrego imienia Polski i Polakow (np. w tematacie dyskutowanym dzisiaj na P-L i WeltWoche). Duzy wklad zostal wlozony w sprawy przystapienia Polski do NATO, itp.

Po zmianie systemu rzadowego w Polsce wspolpraca KPK z ambasada i konsulatem zostala bardziej zaciesniona. W ostatnim roku wizyte w Kanadzie zlozyl rowniez szef Komisji d/s kontaktow z Polonia i rozmawial z KPK. Ustawa uchwalona w czerwcu 1997 i nie bylo mozliwosci przekazania takiej informacji czy to formie listu do Zarz. Glow. KPK, czy to w jednej z dziesiatek spotkan osobistych i rozmow miedzy konsulatem/ambasada i KPK.

KPK przekazalby informacje swoimi kanalami dalej do innych organizacji i w komu- nikatach prasowych w srodowisku Polonii kanadyjskiej. Wlasnie pakuje walizki premier Kanady i leci do Polski na oficjalna wizyte rzadowa. W sklad ogromnej delegacji wchodza rowniez osoby, ktore sa obywatelami polskimi. Dla nich wjazd do Polski na polskim paszporcie bylby drobnym problemem. Nowe przepisy wymagaja, ze KAZDY polski obywatel moze przekraczac polska granice panstwowa WYLACZNIE na polskim paszporcie. [BTW, konsul wstawil tym delegatom-Polakom wizyw paszporcie kanadyjskim, co jest niezgodne z Polskim prawem, ale obecny konsul ma lepsze rozeznanie w tej dziedzinie niz ustawodawcy].

Zig Rybak pisze:
>Zgoda. Razi mnie tylko bezsens calej tej akcji. Gdy Polska w koncu
>przylaczy sie do Unii to wizy i tak nie beda potrzebne ani obywatelowi
>Kanady, ani Australii. Wiec po co ten caly cyrk? Po co sa te ustawy klocace
>sie ze soba, po co tyle zamieszania? Czyz nie lepiej byloby wydac dobrze
>przemyslona, _skonsultowana z nami_ ustawe anulujaca poprzednie i
>wytyczajaca dokladna pozycje polskiej emigracji oraz stosunek rzadu do nas?

Dobry pomysl - moze odpowiednie instytucje w RP kupia.

Dodac jeszcze musze, ze wszelkie umowy o tzwn. "ruchu bezwizowym" miedzy Polska i reszta swiata dotycza WYLACZNIE cudzoziemcow. Cudzoziemiec, to jest kazdy, kto nie ma obywatelstwa polskiego. Ruch bezwizowy nie dotyczy obywateli polskich. Obywatel polski, ktory ma dowolna liczbe innych obywatelstw jest w swietle prawa polskiego uwazany WYLACZNIE za obywatela polskiego!

OBYWATELE polscy, ktorzy mieszkaja w dowolnym kraju poza RP moga okazywac sie na granicy polskiej WYLACZNIE paszportem polskim, nawet jesli kraj, w ktorym ten Polak mieszka ma podpisana z Polska umowe o ruchu bezwizowym. Nie-Polacy z tego kraju moga wjezdzac do RP na paszporcie swego kraju.

CzP


From: Richard Majchrzak Richard.Majchrzak@HEALTH.GOV.AU

W dniu 16 listopada w czasie nieoficjalnego spotkania w Sydney w ktorym uczestniczyli Podsekretarz Stanu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Radoslaw Sikorski, Konsul Generalny RP w Sydney, Wieslaw Osuchowski i ja, dyskutowalismy sprawe ostatnich zmian w wydawaniu wiz osobom z polskim obywatelstwem. Podkreslalem powody dla ktorych wiele osob wybiera wize zamiast polskiego paszportu.

Opuszczajac kraj drugiego obywatelstwa i powracajac, kazdy musi posiadac paszport tego kraju. Formalnosci zwiazane z uzyskaniem dodatkowo polskiego paszportu, druki i oplaty sa bardziej czasochlonne i drozsze niz uzyskanie wizy wiec przewaza element praktyczny. Argument, ze polski paszaport jest wazny przez dziesiec lat nie przekonuje, bo nieraz przerwa w wizytach w Polsce moze byc dluzsza niz 10 lat zwlaszcza gdy podroz do Polski to pokonanie ponad 20 tysiecy kilometrow w jedna strone czyli w obie strony to odleglosc wieksza niz obwod Ziemi.

Nie mozemy zapominac tez o przekonaniu wielu, ze jadac do Polski na paszport inny niz polski, sa bezpieczniejsi. Argument watpliwy bo zaden kraj nie wypowie wojny o zaginionego w Polsce, ale dla wielu ciagle skuteczny.

Dyskusja byla ozywiona. Podnioslem kilka innych punktow jak chociazby sprawy sluzby wojskowej dla mlodych mezczyzn mieszkajacych na stale za granica czy sprawa obywatelstwa polskiego, generalnie. Na przyklad, obecne prawo australijskie pozwala na posiadanie obywatelstwa innego kraju w momencie uzyskiwania obywatelstwa Australii. Natomiast nie zezwala na przyjecie obywatelstwa innego kraju bez uprzedniego zrzeczenia sie obywatelstwa australijskiego. Stawia to przed trudna, prawna sytuacja Polakow bedacych obecnie obywatelami Australii, ktorych pozbawiono obywatelstwa polskiego. Nie mozna sie zgodzic z argumentacja, ze moga oni wystapic o "przywrocenie obywatelstwa".

Problem ten byl juz przez nas poruszany kilkakrotnie w rozmowach z Marszalkami Senatu i Sejmu RP, Szefem Kancelarii Senatu, roznej masci politykami ale jak na razie bez wiekszego efektu. Wspolnie ustalilismy, ze te konsultacje musza byc kontynuowane az do osiagniecia pozytywnego roztrzygniecia. Rozmowa ta raz jeszcze wykazala na duze luki w informacji o Polonii w urzedach panstwowych i brak rzeczywistych, roboczych kontaktow. Problem w tym, ze informacji o Polonii w Polsce jest dosc dokladna ale jest ona dostepna tylko pewnej grupie a nie tym ktorym by sie przydala.

Wracajac do listu p. Z.I. Rybaka to wyrzadza "niedzwiedzia przysluge" p. Joannie z Konsulatu Generalnego w Sydney ktora prawdopodobnie chciala pomoc Rodakowi w potrzebie i "nagiela" przepisy a on jej dziekuje, poswiadczajac na pismie jej sluzbowe niedopatrzenie. A moze normalne prawo nie odnosi sie do p. Z.I. Rybaka :-)

Oficjalnie, Konsulat nie powinien takiej wizy wydac, ich argumentem obronnym moze byc, ze w rubryce obywatelstwo, nie wpisal Pan - Polskie.

Odnosnie komputera Strazy Granicznej, nie bylo Pana w bazie danych bo ona jeszcze nie istnieje, dopiero jest organizowana.

Obu rekoma notomiast podpisuje sie pod pozytywna informacja o pracy NIEKTORYCH osob w Konsulacie RP w Sydney. Do tych osob nalezy min. p. Joanna i jej malzonek. Oby wiecej takich NORMALNYCH ludzi w polskiej dyplomacji.

Rysiek Majchrzak


From: "Z.I. Rybak" zrybak@odyssey.com.au

[...]
Pan Rysiek Majchrzak pisze:

>Wracajac do listu p. Z.I. Rybaka to wyrzadza "niedzwiedzia przysluge" p.
>Joannie z Konsulatu Generalnego w Sydney ktora prawdopodobnie chciala pomoc
>Rodakowi w potrzebie i "nagiela" przepisy a on jej dziekuje, poswiadczajac
>na pismie jej sluzbowe niedopatrzenie. A moze normalne prawo nie odnosi sie
>do p. Z.I. Rybaka :-)

Panie Ryszardzie,

Biorac cala wine na siebie zareczam, ze to sie juz nie powtorzy. W konsulacie klamalem poprzez wpisanie "Australian" zamiast "Australian Pole", poniewaz na druczku nie bylo wystarczajaco duzo miejsca i bardzo chcialem pojechac do Polski, zas pani J. byla zbyt drobiazgowa i wymagajaca.

Tak wiec tym razem jednak mi sie udalo! Nastepnym razem bede podrozowal do Polski na polskim paszporcie. Ale bede musial notarialnie naklamac :)))) Zobacze, czy uda mi sie powrocic do Australii, wyglada mi to na niewyjete pudlo !

Na usprawiedliwienie mojego podlego postepku, klamstw i lamania prawa moge powiedziec tylko to, ze wzorowalem sie na przykladach prezydentow.

Z powazaniem,

Zig Rybak


From: Jerzy Bilski bilski@badlands.NoDak.edu

Tak naprawde to nie rozumiem wcale, po co tyle szumu wokol tej sprawy. Argument o przystapieniu do EU jest raczej pozbawiony sensu. Nasuwa mi sie proste pytanie: dlaczego czlowiekowi majacemu paszport obojetnie jaki nie mozna dac polskiej wizy??

Dlaczego nie dac mozliwosci wyboru podrozowania z paszportem jakim chce, bez koniecznosci wnikania w to czy delikwent ma czy nie ma obywatelstwa polskiego????

Czy takie rozwiazanie komus by szkodzilo?? Moze by stanowilo uraze dla zidiocialego urzednika???

Czy to nie jest logiczne i proste? Dlaczego ograniczac prawa jednostki, tylko dlatego ze ma obywatelstwo polskie? O co tutaj naprawde chodzi? Jezeli ktos ma fundusze na pobyt w Polsce i nie jest notowany jako przestepca, plus legitymuje sie paszportem kraju z ktorego do Polski raczej obywatele nie przyjezdzaja do pracy na czarno, to po co w ogole wnikac,czy ten ktos ma czy nie ma obywatelstwa polskiego. Czy nie mozna zostawic go "w spokoju", a energie urzednicza skierowac np. na bardziej energiczne reakcje oficjalne dotyczace wszechobecnych "polskich obozow koncentracyjnych"??

Chyba wtedy i kraj mialby wiecej pozytku i ludzie podrozujacy na takich czy innych paszportach wiecej spokoju i prywatnosci. Jest to w-g mnie sprawa calkowicie PRYWATNA na jakim paszporcie kto porozuje i powinno mu sie BEZ PYTAN pozwolic podrozowac na jakim chce. Nikomu, naprawde nikomu by to nie zaszkodzilo.

Jak ktos chcialby np. ZREZYGNOWAC z polskiego obywatelstwa, to tez powinno mu sie bez trudnosci na to pozwolic. Jest to byc moze jakas miarka demokratyzacji. Z obywatelstwa USA mozna zrezygnowac praktycznie w pol godziny, z kanadyjskiego praktycznie tez w sposob blyskawiczny, natomiast aby zrezygnowac z polskiego trzeba miec mase zaswiadczen i czekac (po uiszczeniu slonej oplaty) na podpis J.W. Pana Prezydenta.

Mozna oczywiscie "za kare" nie wpuszczac do Polski takich co "pogardzili "polskim obywatelstwem, ale chyba zmierzamy w przeciwnym kierunku politycznym. Tolerancja i normalnosc - tego bedziemy sie uczyc jeszcze przez co najmniej pol wieku. NATO na to nie pomoze.

Uklony- Jurek


From: "Arkuszewski Jacek Dr." Jacek.Arkuszewski@psi.ch

Stawia pan tu, panie Jerzy, same podstawy biurokracji pod znakiem zapytania. Rasowa biurokracja nie zajmuje sie odpowiedzia na pytanie "czy to jest logiczne?" - jest wyzsza ponadto.

Mam to szczescie, ze mieszkam w Europie i z moimi oboma paszportami praktycznie cala Europa stoi dla mnie otworem. Z czysto tez praktycznych wzgledow gdy jade do Polski biore z soba moja szwajcarska karte ID i polski paszport. Przy wyjezdzie pokazuje karte, w Polsce zas paszport. To poprostu zabiera mniej czasu.

W Europie granice wlasciwie staja sie wogole fikcja.

Nie zapomiajmy tez, ze w polskiej sluzbie konsularnej i w ambasadach wg. mojej oceny jeszcze ok. polowy personelu to dawni "towarzysze". Nawet gdy jak najbardziej usiluja sie starac wilcza natura odnoszenia sie do obywatela przewaza.

Jacek A.




Dyskusja o przepisach paszportowo-wizowych dla Polakow
Mediator: Czeslaw Piasta czeslaw@compmore.net
Archiwum listow: http://www.compmore.net/~czeslaw/wizy/index.htm
Newer Post
Previous
This is the last post.

0 komentarze:

Post a Comment

You can use some HTML tags, such as <b>, <i>, <a> You can type in the link:
<a href="http://chessforallages.blogspot.com/2010/05/my-policy-on-comments.html"> My Policy on Comments</a> more info

 
Toggle Footer
TOP