Pages

Friday, December 1, 2006

chcielibyśmy dać Polonii

kontrateksty - niezależny magazyn publicystów:
"prachtan: 28 października 2006, 17:42
Pani Renato, niestety, polonijny serwis, by był wiarygodny, musi spełnić jeden fundamentalny warunek: zachować niezależność. A jaka władza zechce sfinansować projekt, z którego nie będzie mieć doraźnego wyborczego pożytku? Dla odmiany serwis komercyjny będzie dotrzymywać zasady dochodowości, co znów nie gwarantuje tego, co w serwisie być musi: wszechstronnej informacji, bo jest zbyt droga. O reklamy do serwisu polonijnego też trudno, choć ja kiedyś miałem parę pomysłów...Zaś kiepska imitacja mojego dawnego serwisu w Wirtualnej Polsce w wykonaniu pana K. daje wyłącznie informację zabarwioną, i to jak jeszcze, nie tylko politycznie, ale przede wszystkim - ideologicznie. Jest w ten sposób zaprzeczeniem tego, co Pani i ja chcielibyśmy dać Polonii."

Thursday, November 30, 2006

The Seattle Times: Nation & World: European probe yields details of secret CIA flights

The Seattle Times: Nation & World: European probe yields details of secret CIA flights: "Details of the flights and testimony from airport employees constitute 'serious circumstantial evidence' that Szymany was the transfer point for a nearby secret prison run by the CIA, according to a report released Tuesday by the European Parliament committee.
John Bellinger, legal adviser to Secretary of State Condoleezza Rice, called the report 'hysterical in its hyperbole.' He said the panel was leaping to conclusions about the missions of the CIA flights.
The CIA declined to comment Tuesday. The Polish government repeatedly has denied allowing the CIA to operate a prison on its soil.
The panel said it had found records of 1,245 CIA-operated flights landing at European airports or passing through European airspace, though it found evidence of only a handful of cases in which prisoners were transported.
The committee said it suspected that the prison held captured al-Qaida leaders and that it was housed in a nearby Polish intelligence training center at Stare Kiejkuty.



The European Parliament accused Poland of blocking the probe, saying high-ranking officials refused to meet with the panel. It also accused Polish officials of withholding or destroying flight logs pertaining to CIA flights at Szymany and other airports."

Tuesday, November 28, 2006

Warszawa to w ogóle najchętniej rozwiązałaby Polonię i założyła sobie nową, taką, która by jej słuchała, nie? Całkowity brak zrozumienia tematu wśrod państwowotwórczych propagatorów stosunków Macierz-Polonia, czyli braterskiej wspólnoty kija z dupą, rzeczywiście ma zupełnie podstawowy charakter.

Jak już, już, tuż, tuż, prawie już, już zaraz mieliście mieć drugą Japonię, toście emigracji w twarz wręcz ulewnie pluli. Elektrykowi w Belwederze mało z pogardy dla nas żyłka nie pękła. A teraz w Warszawie cała załoga do pomp, powołują zespoły fachowców, kurga jemo wać, co to mają mnie opracować albo rozpracować.

Te zespoły mają wam teraz wymyślić, na użytek waszych z przeproszeniem organów z przeproszeniem państwowych, najskuteczniejszy sposób przywrócenia kontroli państwa nad tymi Polakami, którzy mieli "polskiego kotła", szamotania się z rodakami, państwowego kciuka w każdej prywatnej zupie etc. etc. na tyle dosyć, że woleli wyjechać na niepewne, nieraz w ciemno, niż dalej dawać sobą pomiatać.

Wolności, jaka jest na codzień udziałem emigrantów (nie mylić z "Polakami przebywajacymi za granicą") w Polsce nigdy nie było, nie ma, i przez najbliższe kilka pokoleń nie będzie. Żadna czarna propaganda o brutalnym, antypolskim świecie, żadne duszosczypatielne. masochistyczne majaczenia o Macierzy, która przytuli do obfitego łona, żadne próby sprowadzenia wszystkich polskich emigrantów do najniższego wspólnego mianownika zapitych nielegałów z Greenpointu i Jackowa, żadne bzdury o polskiej wyspie dobra i piękna na wrogim oceanie - nie mają u nas najmniejszych szans.

Uczone warszawskie zespoły, jak zwykle, wszystko wiedzą lepiej, ale nic im to nie pomoże na ludzi, którzy z własnego doświadczenia dobrze wiedzą, że nie wszędzie jest tak samo jak w Polsce, i z głęboką satysfakcją myślą, że całe szczęście, że nie jest.

Jak to słusznie ujął kolega tekono, polskich emigrantów łączy tyle, że powiedzieli "dosyć tego, k...a!" i wyjechali. Wyjazd 99% emigrantów był napędzany przez masywne wku..enie na sitwiarstwo, złodziejstwo, bezinteresowną wzajemną wredność Polaków, ku..two, kombinacje, traktowanie obywatela jak poddanego, a poddanego jak burej suki, co przez obręcz ma skakać na każdy gwizdek urzędnika.

Komu to nie przeszkadzało, albo kto nie mógł żyć bez widoku bociana, albo chciał zostać bohaterem narodowym, albo zwyczajnie jaja miał za chude, ten został. Teraz niech sobie na zdrowie buduje kolejne zręby IV, V, VI, XVI czy MCMLXVIII Rzeczypospolitej. Niech śpi tak, jak sobie sam pościeli, a od polskiej diaspory niech się odstosunkuje. Amerykanie, Kanadyjczycy, Australijczycy urodzeni w Polsce lub z polskich rodziców (a nie żadni "Polacy przebywający za granicą") mają własne sprawy, a Warszawie i nikomu tam nic do tego.

Multidycyplinarnym zespołom, łamiącym sobie głowy po nocach nad kompleksowym programem badawczym:

- jakby tu coś wydusić od ludzi, którzym nic nie trzeba świadczyć w zamian;

- jakby tu zmusić do posłuchu tych, którzy woleli wyemigrować, niż was słuchać;

- jakby tu przymusić, by liczyli się ze zdaniem kraju, który ich nie chciał i zrobił wszystko, by ich wypchnąć na emigrację;

rzucam moje zdecydowane WALCIE SIĘ! Nie dam się nabrać na umizgi do Polonii w wykonaniu Macierzy, która patrzy mi głęboko w oczy, usiłując jednocześnie dyskretnie wyjąć mi z kieszeni portfel. Z bajek o kochającej mamusi, która czeka i tęskni, wyrosłem dawno. Kiedy słyszę o patriotycznych obowiązkach Polaka, wiem z doświadczenia, że znowu komuś chodzi o pieniądze.

O tym, jak mnie po dobremu przekonać, żebym został, trzeba było myśleć, zanim wyemigrowałem. Powrót mój - z workiem darmowej kasy dla waszych spryciarków - nie wchodzi w rachubę. Podróże kształcą, emigracja jeszcze bardziej. Szkołę życia odebrałem na emigracji na tyle twardą, by się nie dać nabrać na uśmiechy alfonsów od "łączności z Polonią". Chcę rozwodu z wami - podpiszę papiery jakie zechcecie, ale płaszczyć się przed wami w tym celu nie bedę, nie dostaniecie też ode mnie za to pół złamanego centa. Swój polski paszport chętnie oddam gratis Polakowi ze Wschodu, któremu jak możecie, tak przeszkadzacie w powrocie do ojczyzny, bo nie da się na nim zarobić.

Nawozu pod biało-czerwone tulipany szukajcie sobie gdzie indziej. Ja się na tą rolę nie piszę. Nie znam też osobiście nikogo, kogo taka rola miałaby rajcować. A w międzyczasie, młodzież wasza nadal głosuje nogami, wielu już nie wróci, Polonii przybywa. No i co z tym zrobicie? Zaczniecie strzelać do wyjeżdżających? Czy też pogodzicie się z 'fact of life', że z czasem w Macierzy zostaną przeważnie mohery i osoby z IQ poniżej temperatury pokojowej, ociężałe w nauce języków obcych, spośród których demokratycznie wybierzecie sobie parlament, który dalej będzie bić pianę o świętej więzi Wychodźstwa z Macierzą?

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=44&w=51604979&a=51625308

Friday, September 1, 2006

Bye, bye Poland » Archiwum bloga » Początek

Bye, bye Poland » Archiwum bloga » Początek: "Witajcie. Ruszamy z blogiem o i dla polskiej, młodej emigracji. Początkowo będziemy prezentować relacje z Londynu, ale zwracamy się do wszystkich osób, które wyjechały i mieszkają nie tylko w Wielkiej Brytanii lub Irlandii, aby przysyłały swoje wpisy, nadsyłały fotografie (na adres: internet(at)polityka.com.pl) i komentarze do zamieszczanych notek(to już na blogu).
Interesują nas Wasze obserwacje z miejsc gdzie pracujecie i mieszkacie. Chcemy abyście pisali dlaczego wyjechaliście, kim jesteście, co robicie i jak czujecie się w nowej skórze ? W POLITYCE pisaliśmy w tym roku kilkakrotnie o nowej emigracji i przy lekturze jednego z raportów narodził się pomysł uruchomienia takiego - emigracyjnego - jak go nazwaliśmy bloga. I oto jest. Zaczynamy relacjami Kasi Zielonki z Londynu.

Redakcja POLITYKI.PL

Ten wpis został opublikowany dnia 2006-09-01 o godz. 06:50"

Friday, August 18, 2006

Wykopano was z Miemiec, nadau

.. i do dziś nie możeta tego przeboleć hehehe

Jesteśta wienc forever taki "niedoszły Polonus" :))

W przeciwieństwie do jp, któren nie był w stanie zdać polskiej matury, więc tatuś kupił mu za prosiaczka maturę jezuicką hehehe

Tuesday, August 15, 2006

Puścić bąka w towarzystwie

Dostać Krzyż Panieński Orderu Zasługi od konsula za puszczenie bąka w towarzystwie:
Advertisement : "A więc można i jest OK. Można używać sobie bez żadnych konsekwencji, na obczyźnie. W Polsce już nie wypada. Tam stało się jasne, że w pewnych kręgach, na pewnym poziomie, pewne zachowania są po prostu nie do przyjęcia. To tak jakby, proszę wybaczyć porównanie, puścić bąka w towarzystwie..."

A summons opening a lawsuit for defamation was served on Jozef Cardinal Glemp, Roman Catholic Archbishop of Warsaw and Primate of Poland, yesterday outside the Cathedral of the Immaculate Conception in Albany. According to Aline Frisch, a process server from New York City, the Cardinal said, "No, no, no," as she tucked the legal papers under his arm. The suit will be filed in New York State Supreme Court in Manhattan by Rabbi Avraham Weiss of the Hebrew Institute of Riverdale, the Bronx, who led demonstrators onto the grounds and porch of a convent located adjacent to the Auschwitz death camp in July 1989. Rabbi Weiss says he was slandered and defamed when Cardinal Glemp expressed relief in a homily that the demonstrators had been stopped before they could kill the nuns or destroy the convent.

Friday, June 2, 2006

Danina krwi

"Danina krwi" to bardzo popularna fraza a tymczasem jej etymologia nie jest zbyt górnolotna:

HARACZ - danina nakładana przez Turcję na ludy podbite. Później haraczem nazywano opłatę nakładaną przez jakiegokolwiek władcę na kraj podbity, a także uiszczany komukolwiek niesprawiedliwy i niesłuszny okup.

Saturday, May 20, 2006

Paszportowy szantaż władz Polski

Uciekajcie z tego kraju i nigdy tu nie wracajcie, Tu wszystko jest chore , a prawo tylko dla bogatych i z układami.


Polski Rząd i MSW postanowiły wprowadzić komunistyczną ustawę z 1962 roku żądającą od Polonii przyjeżdżającej do Ojczyzny haraczu w formie przymusowego wykupienia paszportu polskiego dla obywateli innych krajów, a nawet ich dzieci urodzonych poza granicami Polski.



SONDA
Jaka jest Twoja opinia na temat wdrożenia tej ustawy?

Nie mam zdania
Popieram (mieszkam w Polsce)
Popieram (mieszkam za granicą)
Jestem Przeciw (mieszkam w Polsce)
Jestem Przeciw (mieszkam za granicą)



Spod lady: Wiarusocentryczny catch 22

Pozakładałem nowe fora

Serwer niniejszego bloga szwankuje nieco od kilku tygodni.
Założyłem wobec tego dwa fora:

  1. niektórzy mogą pamiętać to logo
    Było i nie ma he he he
    No ale przecież spodziewałem się tego od samego początku.
    Zlikwidowane przez Telpol, Poland
    6. 20 May 23:07 GMT Telpol, Poland
    7. 20 May 23:17 GMT Telpol, Poland

    Licząc od donosu Funia 20.05.06, 19:46 - 02:00 forum utrzymało się nieco ponad 5 godzin he he he
    W rzeczywistości forum istniało 4 tygodnie.
    Popularna zabawa Wojsk Łączności z Polonią
    Nazwa: salonowiec
    Założone: 23.04.2006
    Liczba postów: 13
    Liczba userów: 2

    W katalogu wyświetlane są fora zawierające co najmniej 5 postów. Katalog odświeżany jest zwykle raz na tydzień.

  2. Polonijni blogersi i forumowicze - praktyczne wskazówki dla początkujących autorów i administratorów
    Tinkering with phpBB
    Obvious but often flippantly overlooked harrowing technicalities
    of blogging and/or running forums

    MSZ każdy emigrant powinien posiadać swego własnego bloga. Tym bardziej, że jest to obecnie śmiesznie łatwe.

Ot, chciałem zobaczyć na własne oczy, czy możliwe jest dorzucenie własnego logo do nicenzuralnego oraz czy wstawienie języka polskiego jest aż tak trudne w phpBB, że zajmuje 2 lata z okładem.

Przy okazji mam teraz gdzie wrzucać upolowane cytaciki podczas przestojów serwerka: tych oficjalnych i tych niezgłoszonych, jak np. w tym momencie. O dziwo paszporty działają bezproblemowo, więc chyba właśnie tam przeniosę większość cytowania ad hoc, a tu nareszcie zacznę coś tam pisać zamiast tylko cytować.
Z pisaniem własnych komentarzy będzie problem, gdyż "skrzecząca rzeczywistość" znaaacznie przerasta wyobrażenia i sny najbardziej awangardowych filozofów.

Tuesday, May 16, 2006

Gazeta.pl : Forum : Świat:


"A dlaczego Polonia Amerykanska musi 'chciec' tych 'nowych' z kraju ?
Jak czyta sie wypowiedzi 'patriotow z kraju' o USA ( kraj nedzy,nieukow,braku jakiejkolwiek kultury,brudu na Greenpoint'cie,okupantow Iraku,brutalnej niezwykle policji i innych bezecenstw)- to chyba jasne,ze chce ich 'bronic' przed takim 'zyciem w ponizeniu'.
Niech siedza w kraju i upajaja sie kultura i estetyka zycia"

Monday, May 15, 2006

kontrateksty - niezależny magazyn publicystów:

"Po odliczeniu rzeczywistych kosztów, dochód MSZ RP ze sprzedaży legalnej Polonii amerykańskiej i nielegalnie pracującym „wakacjuszom" 20 tysięcy polskich paszportów rocznie, po około pięciokrotnej cenie krajowej, nie przekracza dwóch milionów dolarów. Dla głupich dwóch milionów dolarów rocznie Warszawa gruntownie popsuła sobie stosunki z ponad 97% Polonii amerykańskiej i odcięła od Polski wszystkie osoby, które nie mogą posiadać ważnego polskiego paszportu ze względu na wykonywaną w USA pracę (m.in. urodzonych w Polsce lub polskiego pochodzenia pracowników amerykańskich urzędów federalnych i stanowych, policji, wojska, przemysłu hi-tech, prywatnego sektora badawczego pracującego dla rządu USA, krytycznej infrastruktury, transportu etc.)?
Tu można by dodać wzgląd na umiejscawianie różnych tam rozwodów i innych zmian nazwisk, które są praktycznie niewykonalne.
Wiemy, wiemy, że jesteś miłośnikiem fałszywek, jp.

jp.hi napisał:

> Czasem dla dobra swiata - pokoju, bezpieczenstwa, demokracji, dobrze jest sie
> posluzyc falszywa informacja :)"

twierdzą, że powinni być traktowani wyjątkowo - ale tylko przez Polskę

co się dziwić że w USA opowiadają Polish Jokes:

"poczytajcie uzasadnienia i pretensje (nie wiadomo o co) debilnych emigrantów z USA w wątku: forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=205&w=39278631 jak Amerykanie mają na codzień z takimi emigracyjnymi Polakami do czynienia, to ja się nie dziwię, że uważają ich za debili to jest zadziwiające - chyba osiągnęli pierwszy stopień 'boskości' - bo twierdzą, że powinni być traktowani wyjątkowo - ale tylko przez Polskę (zgadzają się na analogiczne 'złe' traktowanie i 'prześladowanie' przez USA czy Kanadę) w skrócie chodzi o to, że powinni przekraczać granice Polski z polskim paszportem (jeśli są NADAL obywatelami Polski), co prawda teraz nie potrzebują wizy, więc problem nie istnieje bo nikt ich nie sprawdzi (ale nadal pienią się przy kazdej okazji), wcześniej gdy była wiza wymagana, nie mogli otrzymać wizy polskiej w paszporcie amerykańskim - analogicznie jak nie mogą dostać wizy amerykańskiej w paszporcie polskim, skoro są obywatelami USA (to oczywiste)
nie wiem - ale chyba na emigracji co niektórym odbija i to nieźle - ale argumantacje są śmieszne i absurdalne, dobre na Forum Humorum"

pułapka paszportowa - wytwór chorej wyobraźni:

Paszportowy Szantaż Władz RP: Gazeta.pl : Forum : USA i Kanada:

"właśnie przeczytałem jakiś bełkot o pułapce paszportowej, polegającej na tym, że obywatelom polskim nie chcą dawać wiz (paszporty kanadyjskie lub amerykańskie)
ale o co wam tak ogólnie chodzi???
Bo wypisujecie stek bzdur...
Macie obywatelstwo USA czy Kanady i chcecie przyjeżdżać na tych paszportach do polski, to czemu nie zrzekniecie się obywatelstwa polskiego??? Co to za problem intelektualny???
A jeśli nie to co to za problem wyrobić sobie paszport polski i z tm przekraczać granicę???
Wybaczcie ale wydaje mi się że wasze pieniactwo sięga szczytów... czego wy chcecie???"

Thursday, May 11, 2006

Stereotyp współczesnej emigracji polskiej - Andrzej Chodubski

Życie polonijne postrzegane jest głównie przez występy chórów i zespołów folklorystycznych na uroczystościach rocznicowych.:

"Charakterystyczną cechą współczesnej emigracji jest tracenie w drugim pokoleniu identyfikacji z Polskością. Nie jest to zawsze wynikiem świadomego postępowania jednostek czy rodzin, ale konsekwencją różnych okoliczności oraz presji zewnętrznego otoczenia. W czwartym pokoleniu następuje nawrót do tożsamości narodowej, a nawet aktywność na rzecz budzenia tej tożsamości u innych osób.

Współczesna emigracja polska jest społecznością młodą pod względem wiekowym. W latach 80-tych kraj opuściło ponad 1 mln osób, w tym ok. 70% ogółu emigrantów nie przekroczyło 35 roku życia. Ponad połowę z nich stanowili pracownicy fizyczni, legitymujący się najczęściej wykształceniem zawodowym. 25% ogółu wychodźców stanowili ludzie z wykształceniem wyższym. Łatwiej przebiegał proces adaptacyjny na obczyźnie osób z wykształceniem technicznym i medycznym, niż humanistycznym, bądź specjalistycznym, jak np. wojskowym. Ważną rolę w tym względzie odgrywało zatrudnienie. Humaniści i ludzie z wykształceniem specjalistycznym nie znajdowali zatrudnienia zgodnego, bądź zbliżonego do posiadanych kwalifikacji. W sytuacji tej podejmowali często zatrudnienie w sferze usług. Praca ta podnosiła ich status ekonomiczno-bytowy w porównaniu do pozycji, jaką zajmowali w kraju; wyraźnie jednak obniżał się ich status w hierarchii społecznej."

грин карта на территории Бульбонии не действует....

Отчет: Поездка за машиной в Польшу:

-------------------------

Можите меня поздравить....Мы с женой приобрели Ауди А4, 1999 г.в. 1,8л, АКПП, черного цвета....Жена довольна.
А забирать мы ее ездили в Польшу, точнее на Польско-Германскую границу....
Много чего интересного я там увидел, пока бродил по терминалу....Автовозы битком набитые коцанными машинами....Волокут их в основном в Литву и Казахстан....Прям там с автовоза можно прикупить себе машину, но только на Немецкой территории....
На терминале как бы все просто....Перегонщик пригнал машину на терминал. Прям тамже написали новую купчую и ВСЕ....машина наша.
А далее начинается....Нужно отметить у Немцев вывоз машины (это должен делать прежний владелец - перегонщик) 50 евро.
Потом у Поляков надо оформить декларацию формы Т2 или SAD. Это так называемый транзит с сопровождением. Можно ехать в колонне, а можно самостоятельно....В колонне стоит 150 евро, а самостоятельно 100 евро в оплату и 400 евро залог, который потом возвращают, но за ним надо ехать туда, где отдал.
Договориться конечно можно....Мы сошлись на 120 евро и ехали самостоятельно....Честно, я до конца не разобрался, как лучше и дешевле, и почему это вообще так дорого стоит....
Все оформление на терминале занимает 40 минут.
Все ....едем.... Ни одна ..лядь не тронула нас по территории Польши... Перли мы будь здоров...Дороги после зимы подремонтировали, т.ч. есть где разогнаться.....
Доехали почти до Варшавы. Там остановились в любимом Мотеле, переночевали и где-то около 15.00 по Москве тронулись дальше. Ровно в 23.00 были на переходе Славици-Домочаево....Вот тут та все и ночалось.....Удачно сложилось только то , что мы через час были первые в очереди. А дальше шесть с половиной часов стояния просто так...Как в анекдоте: то гвоздей нет, то дров не подвезли...Просто кошмар....Резину тянут все и Поляки и Бульбаши....Но белорусы страшней......На польской границе платить ничего не надо, а белорусы за все берут деньги, при чем евро и долора у них по одному курсу....На границе отдали около 40 евро не понятно за что.... Потом посчитал, что чистого времени на оформление было затрачено около часа...
Но это только начало....Дальше начинаются поборы: грин карта на территории Бульбонии не действует....Надо брать страховку - 10 евро (ру***ми не берут ни какими , даже булорусскими), транзитный проезд по дорогам общего пользования - 20 евро, муницепальный сбор - 10 евро(че это за хрень, воще не понятно), экологический сбор - 2 евро....
Наконец-то выехали, Время 6.00 утра по Москве...И почти сразу начинаются опасности - мусора....Скоты редкостные....За привышение на 12 км\ч все мозги съели....Но разошлись все равно без денег....Легенда была проста.... -Не расчитывал на такие поборы, последнее уплатил на границе, денег нет даже на бензин....Платить нечем, а права я не отдам....Два раза, и все прокатывало.
Пока ехал, насчитал 12 пикетов.....
Вот так в крадце все и происходило....По России мы ехали быстро и очень хорошо...Со всеми остановками около 10часов вчера были дома.
Тем , кто в раздумье, стоит ли самому с этим возиться, скажу - стоит.....Экономишь на услугах перегонщика и лишней постановке на учет.... К тому же гарантированная машина из Германии...Мы так пригнали уже третью машину...
Криминала нам по дороге не встретилось....Останавливались где хотели, хотя мотор я не глушил...На круг вышло 3 полных бака бензина. вот собственно и все....
Если есть у кого вопросы, пишите. С радостью отвечу.
Всем удачи!
__________________
Кому-то факт на лицо......кому-то )(@й на рыло!.......

Monday, May 1, 2006

Czwarta hala internetowa hehehe

Gazeta.pl : Forum : Polonia:

" Nareszcie...
Autor: nadau
Data: 17.03.05, 11:56


bo już qva wyrobić nie było można.
Nawet myślałem o zwolnieniu dwóch ludzi po świętach.
A szkoda, bo to wyszkoleni i dobrzy fachowcy.
Eksport przestał się prawie opłacać, ale musiałem wysyłać towar by utrzymać klientów.
Wiarus, nie zabieraj głosu na tematy, o których nie masz pojęcia.
Giełda i waluty to jest wielka gra.
Takich wzlotów i spadków będzie jeszcze wiele.
Można na tym nawet nieźle zarobić.
Trzeba tylko być czujnym i mieć silne nerwy.
No i trzeba mieć co inwestować.
To nie gra dla socjalnych pasożytów i godzinowo-pensyjnych wyrobników.
Jak dla mnie to sytuacja na razie idzie w dobrym kierunku.
Zarobię na walutach i eksporcie.
Jeszcze kilka takich wahnięć i wybuduję czwartą halę."

nierząd nie jest w RP opodatkowany

Paszportowy Szantaż Władz RP: nierząd nie jest w RP opodatkowany:
• Obywatelu, przestań panikować i pomyśl: "W Polsce zawsze możesz mówić każdemu, kto ciekawy, że w UK utrzymuje cię jedna szkocka baronowa, w zamian za minetę dwa razy w tygodniu. Dochodu z tej minety nie masz żadnego w ogóle. A nawet jak masz, to znaczy, że utrzymujesz sie z nierządu, a nierząd nie jest w RP opodatkowany. "

zgoda Autora

Friday, April 28, 2006

To jest cenzura polityczna

Paszportowy Szantaż Władz RP: To jest cenzura polityczna: ""Torfowy, twoja ostatnia interwencja cenzorska ma tyle wspólnego z netykietą, spamem, trollami, delikatnymi uczuciami innych użytkowników forum WBiI etc., co inicjatywa RPO z troską o polskich pracownikow w UK. To jest cenzura polityczna, wycinasz wszystko, co jest niewygodne dla waadzy krajowej i zagraża dojeniu przez RP tej dojnej krowy, co to ma w UK pysk i żłób, który sama sobie napełnia, ale za to wymię w Polsce, w zasięgu ręki polskiej skarbówki. Tyle na tym zyskasz, że krowa zrobi jeden krok naprzód, a skarbówka zostanie z gołą ręką.

Ciekawa jest ta twoja paniczna reakcja na widok wątku założonego przez faceta pracującego w UK, który rzeczowo ocenił idiotyczny pomysł pakowania polskiego państwowego nosa do kieszeni Polakow w UK pod pretekstem opieki, której on i wszyscy inni, którzy sobie w UK radzą - nie potrzebują. Polacy m.in. również i po to tam pojechali do pracy, żeby od RP z jej opieką i urzędnikami mieć święty spokój. Rób tak dalej - jak będziecie swoją dojną krowę dalej denerwować takimi genialnymi pomysłami, to ci Polacy po prostu do Polski nie wrócą. Zostaną nową Polonią Zachodu oraz naszymi przyjaciółmi, zamiast pracować od rana do nocy na nową limuzynę nowego wicepremiera i wpłacać Polsce podatki bez korzystania z polskich świadczeń. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zarobione w UK pieniądze Polacy wydawali w UK, zamiast je transferować do Polski i płacić tam podatek, nie otrzymując od was nic w zamian.

Wam się całkowicie błędnie w Polsce wydaje, że RP ma z definicji prawo zabrać komuś, kto mieszka i pracuje w innym kraju, jego ciężko zarobioną kasę, bo tak się jej podoba i w "przepysach" tak żeście sobie napisali. W praktyce, RP musi mocno popracować, żeby na jakąkolwiek kasę od pracujacych za granicą zasłużyć. A jak będziecie się zanadto nachalnie narzucać obywatelom pracującym za granicą, to nowa polska fala emigracyjna zaćmi swoimi rozmiarami wszystkie poprzednie, i zamiast do lekarza będziecie w końcu w Polsce z chorym dzieckiem chodzić do znachora.

Wlaśnie skonczyłem rozmawiać przez telefon z kumplem jeszcze z Uniwersytetu Warszawskiego, dziś pracującym od kilkunastu lat na poważnym stanowisku w HM Treasury. Nota bene facet nadal świetnie włada polskim, czyta fora GW w celach zawodowych, i natychmiast wiedział, o co mi chodzi. Źródłowo i przystępnie objaśniam ci więc, co się stało i skąd się wzięła ta wasza nagła troska o polsko-brytyjską krowę, która absolutnie musi mieć u swego boku polskiego weterynarza, bo niepolski jest niedobry. Otóż, chodzi tutaj o skok Warszawy na dane osobowe Polaków pracujących w UK. Sami nie jesteście w stanie tych danych ustalić z powodu bardaku administracyjnego, a bez nich nic nie możecie zrobić większości uchylających się od braterskiego uścisku polskiego fiskusa.

Okazuje się, że szefostwo HM Revenue & Customs niedawno odmówiło polskiemu MinFin skompilowania i udostępnienia Warszawie pełnej listy Polaków pracujących w UK, razem z identyfikującymi danymi osobowymi i chronionymi prawem brytyjskim osobistymi danymi podatkowymi. Jakoś nie pochwaliliście się tym w prasie krajowej, ciekawe czemu?

Odmówiono wam z trzech powodów:

1. Rzecz jest w zasadzie niewykonalna technicznie w granicach rozsądnych kosztów - HM R&C nie rejestruje obywatelstwa brytyjskich podatników; w UK placą podatki mieszkajacy tam ludzie z całego świata. Fiskusowi UK jest i zawsze było obojętne, czy brytyjski podatnik jest Szkotem, Polakiem, Szwajcarem czy Eskimosem, byle w terminie placił należny brytyjski podatek dochodowy, reszta to jego sprawa.

2. Rzecz jest niewykonalna prawnie. Brytyjskie (i unijne) prawo o ochronie danych osobowych zakazuje wykorzystywania danych osobowych do jakichkolwiek innych celow niż te, dla których je zebrano.

Polskie prawo zresztą też, tak samo, ale polska ustawa o ochronie danych osobowych ma celowo pozostawione luki w formie klauzuli typu - "oraz w każdym innym przypadku, kiedy państwu się tak spodoba", umożliwiające polskiej klasie urzędniczej olewanie ducha tego prawa bez technicznego naruszenia jego litery.

Dane podatkowe w zasobach informacyjnych HM R&C zostały zebrane dla celów administracji brytyjskiego podatku dochodowego, a nie dla wspomagania dojenia krowy przez Warszawę, i nie ma zmiłuj. Ponieważ aparat państwowy UK ma to do siebie, że poczuwa się do przestrzegania własnego prawa, a brytyjskie ustawodawstwo nie zawiera takich samych jak polskie tylnych drzwi, to nic dyskretnie nie dostaniecie pod stołem. W najlepszym wypadku możecie dostać oficjalnie z HM R&C "sanitised" wersję tego zbioru danych, który się wam śni po nocach. Wersję starannie wypraną z danych pozwalających zidentyfikować indywidualnych podatników, przeznaczoną do celow statystycznych. Będziecie mogli ustalić na tej podstawie, ile kasy nie dostajecie, ale nic więcej.

3. Nawet gdyby było technicznie możliwe aby taką, wymarzoną przez polską skarbówkę, centralną listę donosową polskich płatników brytyjskiego podatku dochodowego w UK zestawić, to i tak nic z tego nie będzie. A nic z tego nie będzie, bo nawet na odcinku współpracy miedzynarodowej organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, czyli dla celów 'law enforcement' , brytyjskie prawo o ochronie danych osobowych kategorycznie zakazuje procederu znanego jako "fishing expeditions".

"Fishing expedition" to udostępnianie dużych bloków danych, dotyczących setek, tysięcy, albo setek tysięcy osób, pod nieobecność konkretnego, ***udokumentowanego*** indywidualnego zarzutu, lub ***uzasadnionego*** podejrzenia, że konkretny, indywidualny podatnik brytyjski popełnił zagraniczne przestępstwo skarbowe. Według brytyjskiego prawa, nie udostępnia się całych zbiorów danych po to, żeby odbiorca sobie w tych danych grzebał i łowił ryby ('fishing') według własnego uznania, szukając czy mjest w tym zbniorze ktoś, komu można coś dopasować.

Urząd Skarbowy RP może zażądać i otrzymać od HM R&C informacje o brytyjskich dochodach i brytyjskich podatkach konkretnego obywatela polskiego Jana Kowalskiego, zidentyfikowanego w konkretny sposób (data i miejsce urodzenia, adres w UK, brytyjski numer rejestracji podatkowej, PESEL, nr paszportu), ale tylko o tyle, o ile jest US w stanie załączyć zadowalające dla HM R&C wyjaśnienia, na jakiej podstawie w Polsce podejrzewa się, że ten konkretny Jan Kowalski robi w konia polskiego fiskusa i konkretnie w jaki sposób.

Polska skarbówka nie może natomiast dostać od fiskusa UK ani danych podatkowych wszystkich brytyjskich podatników o nazwisku Kowalski, ani listy wszystkich obywateli polskich płacących podatki w UK. Musielibyście uzasadnić, że cała taka lista to są "tax evaders"; a tego nie możecie zrobić, bo nie macie ich indywidualnych danych osobowych. Nie możecie Brytyjczykom powiedzieć, że CO PRAWDA NIE WIECIE KTO, ANI GDZIE, ALE ZA TO NMA PEWNO WIECIE, ŻE NIE PŁACĄ polskich podatków. Dlatego chcecie te dane osobowe wydrzeć z UK jakimś sposobem polskich spryciarków.

Dane jako takie, to wy właściwie już macie u siebie, ale balagan w nich jest u was taki, że nie macie (na szczęście) pojęcia, kto kiedy jest w jakim kraju, czy mieszka stale w Polsce, czy za granicą, gdzie mieszka, gdzie pracuje, ile zarabia, jak go znaleźć etc. To świetnie, niezdrowo jest wiedzieć za dużo. Zresztą ochrona prywatności to jest standard europejskich stosunków państwo-obywatel, najwyższy czas się do niej przyzwyczaić. Ale wy jak zwykle wszystko wiecie lepiej, stąd ten desperacki skok na dane osobowe, pod pozorem opieki nad polskimi pracownikami prześladowanymi w UK (poprzedni skok na dane osobowe był pod pozorem nowych polskich przepisów paszportowych wprowadzonych od 1 stycznia 2003).

Zwłaszcza, że ciągle odsuwa się wam termin wejścia do strefy Schengen, po którym obiecujecie sobie, że będziecie wtedy tropić każdego Polaka w całej Unii, nadużywając w tym celu bazy danych SIS II i biura SIRENE w Warszawie jako super-systemu meldunkowego na całą Europę. A Bruksela będzie się pewnie temu przyglądać i oklaskiwać, hehehe...

Żadnej ogólnej listy obywateli polskich płacących podatki w UK urząd HM R&C zresztą sam nie posiada, bo nie gromadzi i nie przetwarza danych o obywatelstwie podatników. Taką listę trzeba by dopiero zrobić, nie łatwo i nie tanio. Żeby taką listę stworzyć, trzeba by dokonać dość skomplikowanego 'data matching' na dużą skalę między bazami danych Home Office a bazami danych HM Treasury, konkretnie pomiędzy departamentem Home Office do spraw Immigration & Nationality, a Her Majesty's Revenue and Customs. Tego nikt dla was nie zrobi, zwłaszcza po cichu, bo trzeba by po drodze poważnie naruszyć brytyjskie prawo o ochronie danych osobowych, oraz odnośną unijną dyrektywę. Zaś Rząd Jej Królewskiej Mości nie będzie specjalnie dla was szukał dziury w całym po to, żeby Warszawa była z niego zadowolona, ani nie bedzie ryzykował zejścia ok. ćwierć miliona polskich podatników, regularnie płacących podatki fiskusowi UK, do szarej strefy bezpodatkowej ekonomii gotówkowej. Zrozumiałeś, czy mam wyjaśnić jeszcze przystępniej? forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=44&w=36489137&a=36489137 forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=44&w=36489137&a=36489255 forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=44&w=26910281&a=26910281""

• Bulbonizm at its worst!

Gazeta.pl : Forum : Wielka Brytania i Irlandia:
"Ludzie, co wy myślicie, iż państwo polskie podaruje wam niezapłacone podatki?Dziwię się waszym tłumaczeniom, że nie ma żadnego przepływu informacji.Naprawdę zachowujecie się, jakbyśmy byli w okresie najpóźniej Średniowiecza.Uważacie, iż ustawodawca nakłada nieograniczony obowiązek podatkowy (czyt.opodatkowanie również dochodów z zagranicy), aby tylko kolejną ustawęwprowadzić. Otóż moi drodzy, nie wiecie jak się bardzo mylicie. Są różne środki zaradcze na niepłacących. To co wy myślicie, że podatników pracujących w Polsce można tak dokładnie prześwietlić, a naszych Poalków, co pracują za granicą już nie? Otóż żyjemy w erze Information Technology, a po wejściu Polski do Unii zacieśniła się współpraca. To nie jest tak,że kiedyś tam sobie
Polska z UK podpisała umowę, ale nikt już o niej nie pamięta.Są ku temu powołane specjalne służby i one pracują nad egzekfowaniem umowy, bo jednak z definicji, podatki to pieniądze publiczne!!!To nie są twoje, czy moje pieniądze, to pieniądze nas wszystkich. Owszem możecie się nie zgadzać ze sprawiedliowścią wogóle w ich płaceniu, ale nie bądźcie naiwni, tłumacząc się, że urząd nie dowie się o waszych zarobkach (no, bo wy w końcu w innym świecie pracowaliście, gdzie nie ma łączności). Fiskus jest po to, aby kontrolować!!! Ktoś powie, a tyle czasu ta ustawa obowiazuje i nigdy nie słyszałem,żeby ludzie płacili i były jakieś problemy...No tak,ale kiedyś były diety za kazdy dzień pracy, a po wejściu POlski do UE jest tylko 30 diet.
Kiedyś były śmieszne podatki, teraz już fiskus się z wami nie będzie śmiał, jego macki sięgną baardzo daleko. Jak nie chcecie płacić podatku, to już lepiej jedźcie do USA, Australii itp. Moja siostra od 2004 pracowala w Anglii, w 2005 wezwali ją do wyjaśnien (US). Była już spowrotem w Polsce i co się dowiedziała. Otóż, sam Inland Revenue przesłał informacje o niej, a pamiętac trzeba,ze ona nawet nie starała się o zwrot podatku. No,ale akurat ona podatek zapłaciła.

Ludzie piszacy na tym forum, narzekajcie ile chcecie na niesprawiedliowsć podatkową, plujcie na US, ale nie wmawiajcie innym, podatnym na sugestię: po co płacisz, nie bądź frajer.

Wogóle, to to forum jest specyficzne, nikt nie chce niby płacić, ale jakoś jak się wejdzie na inne grupy dyskusyjne, to ludzie owszem psiocza, ale płacą.

To nie jest widzimisię płace, czy nie, to jest PRAWO POLSKIE!!A wiecie,ze ono nie zawsze się musi podobać. Ale w końcu wiele rzeczy się nie podoba.

Proszę tu nie pisać o tym,ze ja jestem z US, czy mi płacą, bo to z waszej strony śmieszne. To takie mydlenie oczu, a widać, ze jest to podszyte strachem.

Ludzie zastanówcie się dobrze, to nie powinno być tak nie płacę i już. Pzremyślcie za i przeciw tej decyzji!!A macie raptem na to 5 dni!"

Pracujesz w Irlandii? A czy pamietasz o NIP-3?

Gazeta.pl : Forum : Wielka Brytania i Irlandia:

"A co w przypadku jezeli caly rok przepracowalismy wylacznie w Irlandii? Tylko wtedy mozemy nie zawracac sobie glowy polskim fiskusem, ale - uwaga - jezeli wczesniej poinformowalismy go o wyjezdzie. Inaczej rzecz biorac: po wyjezdzie z Polski mamy 30 dni na to, aby na formularzu NIP-3 zglosic polskiemu urzedowi skarbowemu, ze mamy irlandzki adres, no i musimy podac uzyskany tutaj PPSn (czyli odpowiednik naszego NIP-u).

Dzieki znajomosci naszego numeru PPS, polski urzad skarbowy bedzie mogl nas latwo zlokalizowac, i w przypadku gdy zmieni sie interpretacja przepisow podatkowych, sciagnac od nas podatkowy haracz, podobnie jak to teraz robi naszym kolezankom i kolegom pracujacym na terenie Irlandii Polnocnej.

A co w przypadku jezeli nie wyslalismy do polskiego urzedu skarbowego tego nieszczesnego druku NIP-3 z naszym irlandzkim adresem i numerem PPS? Wtedy polski fiskus, zgodnie z obowiazujacymi przepisami - nadal bedzie nas
traktowal jako platnikow podatku w Polsce, i w takiej sytuacji jestemy zobowiazani do zlozenia w Polsce rozliczenia rocznego, nawet jezeli przez caly rok nas w Polsce nie bylo i nie osiagnelismy w tym czasie zadnych
dochodow na terenie naszej Ojczyzny... Jezeli tego obowiazku nie dopelnimy, stajemy sie - jak to juz sie rzeklo - przestepcami podatkowymi... A za to sa grzywny, kary, konfiskaty... "

Tuesday, April 25, 2006

Down and Out in Poland and London

--
Will anything open Blair's eyes?:


(Filed: 25/04/2006)

When Sebastian Cresswell-Turner fell on hard times, he ended up in a Polish workers' doss-house. What he discovered about Britain's fastest-growing ethnic minority shocked him...

Was this the bottom, I wondered; or was there perhaps further to fall? Here I was, on cleaning duty in south London, scrubbing a communal lavatory as foul as any public convenience while migrant workers lolled around listening to east European house music and recovering from a drinking binge that had continued noisily until the early hours."

Przestałem się przejmować atakami

Przestałem się przejmować atakami - Katarzyna Cegielska: "- Po pewnym okresie władze postkomunistyczne, które rządziły w Polsce, zaczęły widzieć w nas przeciwnika politycznego, bo zawsze popieraliśmy linię Kościoła katolickiego w Polsce, linię patriotyczną, historyczną Polski. A to się nie zgadzało z ich interesami. Zaczęli nas zwalczać, oskarżać, także konkretnie moją osobę. Posługiwali się mediami, np. 'Gazetą Wyborczą', 'Rzeczpospolitą', 'Życiem Warszawy'. Także tutaj, w Ameryce Łacińskiej, nie brakuje osób, które pomagają niszczyć nasze dobre imię w Polsce. Często niestety włączają się w to ambasadorowie czy konsulowie. Przyjeżdżając na placówki z Polski, odzwierciedlają kierunki działania władz."

Tuesday, April 18, 2006

Wałęsa zasługuje wyłącznie na konfiskatę mienia i banicję

Wirtualna Polonia: "Bez przerwy mamy świeże i podgrzewane tematy do zagryzania się. Tymczasem nasi autentyczni rywale Niemcy i Rosja, poprzez swoich superagentów, finalizują kontrakt stulecia, energetyczny pakt Ribbebtrop-Mołotow via Baltica. Zgoda buduje, również naszych sąsiadów. My wciąż wolimy ´igrzyska´, by dowalić komuś...Na końcu, może i faktycznie będziemy mieć rację, tylko możemy już nie mieć państwa i ta racja nikomu do niczego może nie być potrzebna. Oczywiście Wałęsa zasługuje wyłącznie na konfiskatę mienia i banicję. Tak najczęściej w Rzeczpospolitej karano zdrajców. A to przecież typowy renegat i oszust. Szkoda rozpisywać się na temat takiego chachmęta."

Do Lecha Walesy

Krystyna Ruchniewicz-Misiak - Australia.: "To nie ty, Lechu, stworzyles "Solidarnsc", to "S" stworzyla ciebie. A "S" stworzyli Ci, ktorzy dzialali w Wolnych Zwiazkach Zawodowych Wybrzeza, osoby, ktore byly i sa obdarzone najwyzszym szacunkiem: Anna Walentynowicz, Joanna Duda- Gwiazda, Andrzej Gwiazda, Krzysztof Wyszkowski, w pewnym sensie Bogdan Borusewicz, a pozniej Lech i Jaroslaw Kaczynscy, i tysiace bezimiennych dzialaczy Zwiazku, ktorych oszukales wchodzac w alianse z komunistami w Magdalence i przy okraglym stole, i tworzac nowe zwiazki zawodowe pod ukradziona "S" nazwa, bo bales sie, ze w 1989 r. odrodzi sie prawdziwa "S" i zazada rozliczen z komuna.
Nie bez powodu ciazy na tobie zarzut, ze byles agentem bezpieki BOLKIEM. Wystarczy dokonac przegladu nazwisk tych, ktorych upowazniles do dzialania na Zachodzie, po wprowadzeniu stanu wojenngo w Polsce, jak chocby Jerzy Milewski, TW "Franciszek" - uczyniles go szefem Biura "S" w Brukseli przez ktore szly ogromne pieniadze na tzw. dzialalnosc podziemna, i to pieniadze nie tylko hojnej emigracji ale i te miliony przyznane przez Kongres Stanow Zjednoczonych - nigdy sie z nich nie rozliczyl. To on likwidowal te Biura Informacyjne "S", ktore byly mu niewygodne i upowaznial do dzialania tych, ktorzy poszli z nim na pelna wspolprace - stworzyl tym sposobem siec agenturalna sobie podporzadkowana. Jeszcze do dzisiaj odczywamy tego skutki, kiedy jego agenci usiluja przejmowac inicjatywy przewodzenia. To z tego Biura zaopatrywana byla SB w sprzet objety systemem COCOM - zakazem eksportu wysokiej technologii do demoludow - wydanym przez USA. To z tego Biura szly pieniadze na dzialalnosc lewactwa w Polsce, a nie na dzialalnosc podziemnych struktur "S".
Wystarczy dokonac przegladu osob, ktore zgromadziles wokol siebie jako prezydent RP: Wachowski, Falandysz, ks. Cybula, i znowu Jerzy Milewski i inni, ktorzy teraz sa lustrowani przez IPN, aby wiedziec kim naprawde jestes. Nie jest dla nas tajemnica, ze usilnie blokowales sama idee lustracji. Wsrod nas jest wielu skazanych na wysokie wyroki przez sady stanu wojennego, jak chocby Ewa Kubasiewicz czy Miroslaw Krupinski, za to tylko, ze byli wierni swoim przekonaniom i to im nalezy sie pelna rehabilitacja bez ubiegania sie w IPN o status "pokrzywdzonego". I ty smiesz nas nazywac dezerterami, tchorzami i renegatami? Za to, ze domagamy sie przeprowadzenia w Polsce pelnej lustracji, razem z toba, bo nie wierzymy w kieresowe, wydane tobie Zaswiadczenie o "pokrzywdzeniu", i pelnej lustracji Polonii?
WSTYDZE SIE, ze glosowalam na ciebie w czasie I Krajowego Zjazdu "Solidarnosci". Czulam obrzydzenie kiedy ogladalm cie w slynnej hali Oliwii na 25-leciu "S" - to byl teatr jednego aktora - i to kiepskiego. A potem to prowadzenie, prawie za raczke, renegata Kwasniewskiego pod Pomnik Trzech Krzyzy w czasie oficjalnych uroczystosci w sytuacji, kiedy stoczniowcy stali za zamknieta brama, bo sie bales ich protestow. A potem dopusciles do likwidacji Stoczni - spelniles tyn samym wole Rakowskiego.
Twoja opinia o emigracji solidarnosciowej swiadczy o tobie i radze - nie przyjezdzaj do nas po latwy zarobek, bo ci sie odwdzieczymy za te epitety."

Miroslaw Krupinski odpowiadajac Lechowi Walesie

Wirtualna Polonia: "Odpowiadanie na belkot jest chyba najtrudniejszym rodzajem odpowiedzi jaka czlowiek moze podjac. Dlatego odpowiadanie na to co podpisal Lech Walesa (bo pisal to ktos inny, biegly w pisaniu a nie podpisany) nie sprawia mi ani przyjemnosci ani satysfakcji. Uwazam jednak ze odpowiedziec musze i to odpowiedziec niejako z urzedu w imieniu tych w wypowiedzi Pana oplutych.

Co sie ostatnio buduje drugiego w Bulbonii?

Autor: soup.nazi
Data: 18.04.06, 20:13

Pytam powaznie, bo nie jestem na biezaco. Kiedys taki jeden maly, wasaty meldowal, ze druga Japonie. Chyba chodzilo mu o japonie, tzn. kto szerzej jape otworzy zeby sie wiecej nachapac i nagardlowac. W polowie lat 90 byla mowa o drugiej Ameryce, pozniej okazalo sie, ze ktos zapomnial dodac, ze 'Lacinska' bylo implied i troche japonia wszystkim zrzedla, ale poderwano sie znowu do
budowy drugiej Irlandii. Towarzystwo jednak chyba pojelo jakos opacznie, bo pojechalo dobudowywac do tej pierwszej i plan spalil na panewce. Jak patrzylem ostatnio to budowano drugi Watykan, ale ten pierwszy sie ostatnio z lekka podqrvil z powodu Ojca Dyrektora Mohera, i nie wiadomo co dalej bedzie z tom budowom."

Sunday, April 16, 2006

Syndrom Okraglego Stolu

POLAND-L Archives -- February 2004, week 1 (#66):

"Do rozmow Okraglego Stolu komunisci szykowali sie przynajmniej od roku 1986. Jeden z doradcow gen. Kiszczaka - Krzysztof Dubinski, wspominal:
'W 1986 roku golym okiem bylo widac, ze wszystko sie sypie. Kiszczak zamknal
w Magdalence na kilka dni Pozoge, Cioska i Urbana i kazal im opracowac rzetelny raport o sytuacji w kraju i o sposobach wyjscia z kryzysu'.
Wedlug zachowanej notatki MSW, juz od 1987 r. nastapilo przenikanie partyjnej kadry kierowniczej zakladow panstwowych do spolek z zagranicznym kapitalem. Mozliwosci takie stwarzalo oficjalne zarzadzenie prezesa NBP z 17 czerwca 1987 r. oraz ustawa z 23 pazdziernika tegoz roku. Byly to pierwsze kroki na drodze do uwlaszczenia nomenklatury. 23 grudnia 1988 r. uchwalono ustawe o dzialalnosci gospodarczej, umozliwiajaca uzyskiwanie
koncesji dla firm w sferze bezpieczenstwa publicznego, a 31 stycznia 1989 r., a wiec jeszcze przed rozpoczeciem obrad przy Okraglym Stole, Sejm uchwalil kolejna ustawe o komercjalizacji przedsiebiorstw panstwowych, co dalo podstawe do zniesienia ograniczen w organizowaniu spolek i firm prywatnych. Jednoczesnie zalegalizowano swobodny handel dewizami, z czego natychmiast skorzystali partyjni i esbeccy czynownicy. Wszystko to stanowilo element wyciszania sprzeciwu partyjnego betonu wobec przyprowadzanego eksperymentu. Wystarczyly trzy lata, aby przystosowac sie do planowanych zmian.
Kluczem do sukcesu bylo jednak odpowiednie dobranie partnerow sposrod ludzi opozycji, z ktorymi mozna bedzie stopniowo dzielic sie wladza.
Trudno bylo do konca przewidziec rozwoj wypadkow, dlatego wyselekcjonowani
do rozmow ludzie musieli tym bardziej dawac gwarancje, ze dotrzymaja
ustalonych regul i postanowien. Naiwnoscia byloby sadzic, iz komunisci
zadowoliliby sie werbalna lub pisemna deklaracja przedstawicieli Narodu,
ktorzy niesieni na fali spolecznych oczekiwan, mogliby za rok lub dwa
zlamac tak ciezko wypracowane porozumienie, przywolujac chociazby znana
negocjacyjna zasade rebus sic stantibus (zmiennych okolicznosci). W
obliczu wielkiej niewiadomej, wobec nieustannie zmieniajacych sie
okolicznosci, Kiszczak musial miec pewnosc co do zachowan osob
przewidzianych do rozmow. Gwarancje taka dawali dawni badz aktualni tajni
wspolpracownicy SB. Na tym etapie niekonieczne stawaly sie nowe
pozyskania. Teren od dawna bowiem zostal rozeznany. Jak wynika z raportow
przesylanych do Moskwy juz w grudniu 1981 r., przez rezydenta KGB w
Warszawie - Wadima Pawlowa, SB posiadala tajnych wspolpracownikow "na
wszystkich szczeblach ´Solidarnosci´". Z akt opublikowanych przez bylego
glownego archiwiste KGB - Wasilija Mitrochina, dowiadujemy sie rowniez,
ze "dla Kiszczaka i SB Walesa nie stanowil problemu". Juz w trakcie jego
internowania bezpieka mitygowala przywodce "Solidarnosci", "przypominajac
mu, ze pobieral pieniadze i dostarczal informacji". Wowczas gen. Kiszczak
przekazal takze KGB, ze "Walese skonfrontowano z jednym z jego bylych
oficerow prowadzacych SB i rozmowa zostala nagrana". Jesliby to przyjac za
prawde, to SB faktycznie mialo w czym wybierac, posiadajac grozne asy w
rekawie. Potrzebne jednak byly zabezpieczenia, w formie nadzoru,
najwiekszego autorytetu moralnego w Polsce, czyli Kosciola, ktore w
zamierzeniu wladz uwierzytelnic mialy szczerosc i trwalosc porozumien.
Tutaj Sluzba Bezpieczenstwa dysponowala podobnie szerokim polem manewru. W
cytowanych aktach Mitrochina znajduje sie notatka z 1981 r., w ktorej
Kiszczak wyjasnial Andropowowi: "Kosciol katolicki nie stanowi obecnie
zagrozenia dla PZPR. Milewski wlozyl ´wiele wysilku´ w agenturalna
penetracje Kosciola i SB jest obecnie dobrze poinformowana o nastrojach
panujacych wewnatrz i o zamiarach Kosciola. Na siedemdziesieciu biskupow
dobre kontakty utrzymujemy z piecdziesiecioma. Daje to nam mozliwosc
wywierania wplywu na polityke Kosciola katolickiego i zapobiegania
niepozadanym dzialaniom". Wyjasnic nalezy, iz przez zwrot "dobre kontakty"
nie nalezy automatycznie rozumiec pozyskania do wspolpracy koscielnego
hierarchy. Niemniej, jak widac, mozliwosci byly spore. Jesli nie udalo sie
pozyskac jako tajnego wspolpracownika upatrzonego kandydata, to
umieszczano wokol niego ludzi tajnie powiazanych z SB. Trudno
przypuszczac, iz w momencie realnego zagrozenia, a do takich nalezal
eksperyment pod tytulem Okragly Stol, wladze bezpieczenstwa zrezygnuja z
metod wycwiczonych do perfekcji i sprawdzonych przez dziesiatki lat.
/.../"

"Dyskusja z udzialem Bronislawa Geremka i Janusza Reykowskiego 'Okragly stol' - mebel stulecia"

POLAND-L Archives -- April 2002, week 3 (#107): "Oj, tych rozbiorow bylo o wiele wiecej. Wlasciwie co 50 lat ktos oglasza kolejny IV rozbior. Pozwole sobie na wyliczenie:
  • Rozbiory I-III to sobie pomine, bo kazdy je zna
  • Rozbior IV a kongres wiedenski
  • Rozbior IV b plan Curzona
  • Rozbior IV c pakt Ribbentrop - Molotow
  • Rozbior IV d Jalta
  • Rozbior IV e Magdalenka i gruba kreska"

Rzeczniepospolita

Obecna nazwa Republiki Magdaleńskiej trąci myszką i powinna być MSZ (Moim Skromnym Zdaniem) upiększona.

I Rzeczniepospolita:

"To był prawdziwie polski weekend; zaczął się i zakończył triumfem tradycyjnych wartości: wygraną Rafała Blechacza w konkursie chopinowskim, a potem Lecha Kaczyńskiego w konkursie prezydenckim. Różnica taka, że Blechacza wybrali muzycy, a Kaczyńskiego rolnicy. I natychmiast ogłoszono w Polsce żałobę narodową. Jedni mówią, że to po III RP, inni, że po PO. Wypowiedzi publicystów przypominają ponure wystąpienie generała Jaruzelskiego ogłaszającego stan wojenny. Portale internetowe zaroiły się wypowiedziami w stylu: 'Rzeczpospolita Obojga Kaczorów z twarzą Rydzyka i Leppera to za dużo jak dla mnie...'. W kraju wrze. Od czasów przygód Hansa Klossa telewizja nie była tak fascynującym medium. 'Trwa sPiSianie Polski' - mówi 'platformer' Rokita. Dla innych 'sPiSianie' Polski jest sPiSywaniem III RP na straty i tworzeniem 'IV Rzeczpospolitej'. Pawłowi Śpiewakowi, twórcy hasła, dedykuję nową nazwę: I Rzeczniepospolita."

those two thieves that managed to steal Walesa

The Polish Round Table, Ten Years Later.: "it was pointed out that only Kaczynski and Mazowiecki participated in each and every meeting in Magdalenka. So now, ladies and gentlemen, you have a genuine insider in front of you. Lech Kaczynski played a very important role, that's in relation to the 'insider' idea, in the talks with the ZSL (United Peasant Party) and SD (Democratic Party), which after the June 1989 elections, resulted in the reversal of the existing alliances and, ultimately, in creating Tadeusz Mazowiecki's government. He was a vice-chairman of Solidarity in the period of 1989-91, and then, he was a Minister of State in the cabinet of President Lech Walesa. Lech Kaczynski, together with his brother, Jaroslaw, merited this rather biting joke in certain circles in Warsaw. They were called 'those two thieves that managed to steal Walesa,' because in some period of time, they were really close collaborators of him. "

Tuesday, April 11, 2006

List otwarty USOPAL do Prezydenta RP

Kancelaria Prezesa Rady Ministrow:

"Gość: , 82.177.111.66
2006/02/28 10:43:51
A to znowu odzywa sie kryminalista Kobylanski i jego sympatycy. I za co ludzie popieraja kanalie? Pewnie xza kilka srebrnikow. Ale IPN czeka i ekstradycja tez. Ja paczek do wiezienia Kobylanskiemu jednak nie bede wysylal.

Iwona Grzechnik a.k.a. Witek Laskowski"
inetnum: 82.177.111.64 - 82.177.111.127
netname: KPRM-NET
descr: Kancelaria Prezesa Rady Ministrow
descr: Warszawa
country: PL
admin-c: IG346-RIPE
tech-c: IG346-RIPE
status: ASSIGNED PA
mnt-by: TELENERGO-MNT
source: RIPE # Filtered

person: Iwona Grzechnik
address: Exatel S.A.
address: ul. Perkuna 47
address: 04-164 Warszawa
address: POLAND
phone: +48 (22) 340 6095
phone: +48 801 10 44 27

początek końca układu władzy przepitego w Magdalence)

I na koniec jeszcze jedno. Nieoficjalnie i cicho mówi się, że szansa młodych ma być budowana kosztem starszej części społeczeństwa. Wiąże się z takimi pomysłami niebezpieczeństwo, które należy brać bardzo poważnie brać pod uwagę. W 2002 roku radykałowie otrzymali w wyborach przeszło 30 procent. W tej chwili ich notowania są nieco mniejsze. Ale jeżeli w Polsce dojdzie do sytuacji, w której połączą swoje siły, nie w jakiejś
rewolucji, nie w wystąpieniach ulicznych, w wielkich strajkach, tylko przy urnie wyborczej, całkowicie wykluczeni z częściowo wykluczonymi, dwie wielkie grupy społeczeństwa, to będziemy mieli rządy Samoobrony, być może LPR-u (to też formacja radykalna) i rozwścieczonych swoim losem postkomunistów. Ci ostatni znajdują się dzisiaj w znanej sytuacji, ale nawet jeżeli uda nam się ich zdelegalizować - liczę na Trybunał Konstytucyjny – to ze sceny politycznej nie zejdą. Przecież delegalizacja to nic innego jak wyrejestrowanie.
Potem będą mogli się założyć kolejną partię. Delegalizacja byłby jedynie mocnym aktem potępienia moralnego. Podkreślam raz jeszcze: istnieje niebezpieczeństwo dobycia władzy w Polsce przez radykałów. Wszystkim, którzy zalecają heroiczną drogę walki o przemiany gospodarcze w Polsce, radziłbym wziąć to pod uwagę.

opracowanie tekstu: Piotr Kosiewski, Fundacja im. Stefana Batorego
Na scenie politycznej ma pozostać Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość oraz postkomuniści z SLD.

Jarosław Kaczyński wyraził się jasno: można i trzeba wyeliminować z życia politycznego w Polsce tych, którzy nie mieli nic wspólnego z okrągłym stołem.

Stąd ciągłe ataki na LPR i na Samoobronę. Stąd straszenie przyspieszonymi wyborami.

Stąd przyjęcie retoryki narodowej przez Kaczyńskiego i przedstawianie PiS jako partii radykalnej.

Kaczyńskiemu chodzi o to, aby nie dopuścić do uruchomienia procesu, w którym przy urnie wyborczej w Polsce mogłyby się spotkać i połączyć w jedną, polską, radykalną siłę polityczną dwie wielkie grupy społeczeństwa: całkowicie wykluczeni z życia publicznego z częściowo wykluczonymi.

Bo takie spokanie i połączenie sił byłoby początkiem końca mutantów pookrągłostołowych (PO, PiS, SLD i inne).

To byłby początek końca układu władzy przyklepanego i przepitego w Magdalence.

Jan Pyszko w Radiu POLONIA 2000 Chicago 6.01.2006 r.

Jan Pyszko w Radiu POLONIA 2000 Chicago 6.01.2006 r.: "Jedna ze znanych rozgłośni radiowych w Polsce w celu rozbicia polsko-polonijnej Organizacji Narodu Polskiego-Ligi Polskiej „ochrzciła” mnie przed dwoma laty na tak zw. „demokratycznego Żyda” i wyrządziła celowo wielką krzywdę naszej organizacji i politycznie aktywnym Rodakom w kraju i na emigracji. W grudniu ubiegłego roku ta sama stacja radiowa promowała obecnego prezydenta RP na „twardego” Polaka i „twardego” Katolika. Takie i podobne praktyki fałszowania prawdy otwierały i otwierają drzwi do najwyższych stanowisk państwowych osobom nie zawsze właściwym, również agenturalnym i Polakom obcym."

'polactwo'

www.Rzeczpospolita.pl:

"Rada w karkołomny sposób wywodzi, że u Finkelsteina 'przedsiębiorstwo Holokaust' nie jest obelgą, ale w Radiu Maryja - tak. Rozumiem, że gdyby na przykład Konstanty Gebert użył mojego słowa 'polactwo', to Rada przywoła go do porządku (czy rzeczywiście?). Ale idąc tą drogą, do oceny etyki dziennikarza nie wystarcza zajrzeć do tekstu, trzeba jeszcze zajrzeć mu - jak to niegdyś ujął profesor Aszkenazy - zupełnie gdzie indziej."

Monday, April 10, 2006

SalonNiezaleznych.org :: Zobacz temat - Zmiany w moderowaniu Forum

"Ponawiam apel:
każdy uczestnik dyskusji swoim własnym moderatorem!

Wierzę, że uda sie nam kontynuować dyskusje na tematy, które mogą zainteresować liczne grono osób. Osoby, które chciałyby popularyzować swoje własne tematy, które raczej nie są o ogólnym zainteresowaniu, zachęcam gorąco do zakładania swoich prywatnych blogów. Możemy na stałe założyć stronę z linkami i tam byłoby również miejsce na linki do takich blogów, itp. "
Cenzura w historiografii PRL:

"Autocenzura weszła nam głęboko w krew i w nawyk. Dziś niezmiernie trudno o prawdziwą niezależność intelektualną i badawczą. Myślę, że najwymowniejszy jest fakt, iż nie świętujemy likwidacji cenzury instytucjonalej. Jej zniknięcie nie było przełomem ani wyzwoleniem. Dziś o niesławnej pamięci nieboszczce już mało kto pamięta. Jak w całym życiu narodu, tak i w naukach humanistycznych pozostałości starego systemu trzymają się mocno - tkwią w ludziach."


Cenzura, autocenzura i hipokryzja

a heretical thought—that is, a thought diverging from the principles of Ingsoc—should be literally unthinkable, at least so far as thought is dependent on words. Its vocabulary was so constructed as to give exact and often very subtle expression to every meaning that a Party member could properly wish to express, while excluding all other meanings and also the possibility of arriving at them by indirect methods. This
was done partly by the invention of new words, but chiefly by eliminating undesirable words and by stripping such words as remained of unorthodox meanings, and so far as possible of all secondary meanings whatever. To give a single example. The word free still existed in Newspeak, but it could only be used in such statements as ‘This dog is free from lice’ or ‘This field is free from weeds’. It could not be used in its old sense of ‘ politically free’ or ‘intellectually free’ since political and intellectual freedom no longer existed even as concepts, and were therefore of necessity nameless.

when the Times referred to one of the orators of the Party as a doubleplusgood duckspeaker it was paying a warm and valued compliment.


"to nie ja wkomponowałem tego aniołka w stroniczkę kaplicy"


_______

Racjonalista - Kaczoryzacja demokracji - felieton antysatyryczny

Racjonalista - Kaczoryzacja demokracji - felieton antysatyryczny:

"Tak narodziła się autocenzura i jej kolejny klon - katocenzura - niedościgłe, odwieczne marzenie zwolenników totalnej cenzury doskonałej. Dopiero kato i autocenzura (a najlepiej dwa w jednym) spowodowały to, czego nie mogła dokonać ani carska, ani komusza cenzura instytucjonalna - zamiast walić po łapach, kreślić teksty czerwonym flamastrem, słać do więzień czy na zsyłki... one cicho i bez rozgłosu opanowały mózgi - centra dowodzenia i zawiadywania wszelkimi emocjami, ruchami i odruchami! Od tej chwili możemy mówić o pośmiertnym zwycięstwie i totalnej kontroli niby upadłej cenzury nad wszelką nieskrępowaną (nie ręką, gardłem czy językiem!) a właśnie do tej pory niedostępną dla cenzury myślą, a co za tym idzie - nad jej emanacją: artykulacją werbalną, wyrażaną autoparaliżowanymi teraz, podległymi zainfekowanym mózgom organami mowy i ruchu. Obserwowane, pandemiczne wręcz nosicielstwo wirusa tyle wieków przechytrzanej, zwalczanej na wszelkie sposoby, znienawidzonej choroby okazało się być tak długo poszukiwanym przez zamordystów "kamieniem filozoficznym" - panaceum na zdławienie w zarodku wewnętrznych, wolnościowych postaw ludzi prostych, na skuteczną pacyfikację odwiecznego wroga władzy o nieczystych rękach i niecnych zamiarach.

Zaindukowany zwykłym kunktatorstwem, kompleksami osobistymi, pychą, próżnością czy też strachem o posady paraliż elit intelektualnych, ludzi pióra, koryfeuszy wolnego słowa, narodowych wieszczów i proroków, niosących przez lata buzujący niegdyś mocnym płomieniem kaganek niezależnej myśli uczynił z nich dziś ich własną, nędzną parodię, rzucającą jedynie cień na wielkość ich wczorajszej chwały. Z zatrzaśniętym na mózgach kagańcem autocenzury, chwiejąc się na niepewnych nogach niosą w kagankach przez media i estrady buzującą jasnym płomieniem, śmierdzącą kupę, jaką w przedśmiertnych konwulsjach nawaliła im do kaganka zdychająca cenzura..."

Saturday, April 8, 2006

relikt systemu radzieckiego

RMF FM :: Radio Muzyka Fakty: "Hanna Gronkiewicz-Waltz: To nie jest kwestia rządu. Chcę wyraźnie powiedzieć, jako prawnik i administratywista, że nie ma interesu prawnego tutaj Skarb Państwa. Natomiast w rolę strony – co zresztą jest reliktem systemu radzieckiego – może wkroczyć prokurator. Zgodnie z prawem tak jest. A tak nie powinno być - w innych krajach postkomunistycznych ten przepis dawno nie obowiązuje, że prokurator może być w roli strony. Skarb jest takim samym właścicielem jak każdy inny i nie ma jakichś specjalnych praw, bo tak było w socjalizmie."

Friday, April 7, 2006

Expatpol - portal polonii w-wskiej - Czerwone światło dla reformy imigracyjnej

Expatpol - portal polonii - Czerwone światło dla reformy imigracyjnej:

"Kompromisowy plan reformy amerykańskich przepisów imigracyjnych nie uzyskał w Senacie wystarczającej liczby głosów podczas próbnego głosowania przeprowadzonego w piątek 7 kwietnia. Zwolennikom planu zabrakło 22 głosów z 60 potrzebnych, aby w liczącym 100 członków Senacie, pokonać formalne przeszkody i zapewnić powodzenie projektowi.

Zatwierdzony przez czołowych republikanów w Senacie kompromis zakładał, że nielegalni imigranci, którzy przebywają w Ameryce dłużej niż pięć lat (ok. 7 mln osób), uzyskaliby legalny status. Jeśli udowodnią, że mają stałą pracę, zapłacą zaległe podatki, grzywnę i nauczą się angielskiego, mogli by uzyskać obywatelstwo USA.

Druga grupa - ci, którzy przebywają w USA krócej niż pięć lat, ale dłużej niż dwa (ok. 3 mln osób) - musiała by na krótko, być może tylko na kilka tygodni, wrócić do swojego kraju. I tam złożyć dokumenty w amerykańskiej placówce. Niemal automatycznie zostałby im przyznany status legalnych "tymczasowych pracowników", a po sześciu latach mogliby rozpocząć starania o obywatelstwo USA.

Trzecia grupa - ci, którzy do USA przedostali się w ciągu ostatnich dwóch lat (1-1,5 mln) - musiałaby wyjechać z USA (lub zostać deportowana). W swoich krajach mogliby złożyć aplikacje o imigrację do USA i uzyskanie statusu "tymczasowego pracownika", ale nie byliby uprzywilejowani.

Nazajutrz po tym, jak przywódcy obu partii w Senacie doszli do porozumienia w sprawie planu reformy, szanse uchwalenia jej upadły głównie z powodu zarzutów,że projekt nagradza amnestią obcokrajowców,którzy przedostali się do Stanów Zjednoczonych nielegalnie. Przedstawiciele obu partii obarczają się wzajemnie winą za fiasko projektu ustawy. Zdaniem ekspertów istnieją niewielkie szanse na uchwalenie reformy w bieżącym roku, głównie ze względu na listopadowe wybory do Kongresu.Dzisiaj, w piątek 7 kwietnia, rozpoczyna się dwutygodniowa przerwa w obradach.Nie wiadomo czy po powrocie z ferii wiosennych Senat wznowi debatę nad reformą imigracyjną."

Wojciech Jozwiak. Tajemniczy Slowianie

Wojciech Jozwiak. Tajemniczy Slowianie

Kusi następująca hipoteza: Bałtowie (a wśród nich językowi przodkowie Słowian) są ta częścią Indoeuropejczyków Satem, którzy żyli nie na Stepie, lecz w Lasach. Ci Stepowi poszli dalej na południe i zasiedlili Iran, Azję Środkową i Indie. Ci Leśni pozostali na miejscu (co najwyżej z pewnych terenów wypierając Finów, starszą warstwę ludności). Ich zasiedziałość zgadzałaby się z ich językowym konserwatyzmem - bo przecież języki słowiańskie, w tym polski, a jeszcze bardziej litewski (i łotewski) strukturalnie przypominają inne indoeuropejskie - indyjskie, grecki, irańskie, germańskie - ale z ich etapu rozwojowego sprzed dwóch tysięcy lat. W słowiańskich i w bałtyjskich istnieje np. pełna odmiana przez przypadki, którą wszędzie poza tym zanikła, i to właśnie tysiąc kilkaset lat temu. Języki bałtyjskie zachowały nawet archaiczne końcówki rzeczownika -s, -us, -is, -as, które tak rzucają się w oczy choćby w łacinie i w starej grece.

Południowa peryferia Bałtów, ta z której w końcu wyodrębnią się Słowianie, była bardziej od reszty bałtyjskiej dziedziny wystawiona na wpływy zewnętrzne. Sąsiadowali z nią irańscy Sarmaci (a wcześniej Scytowie), których świat sięgał aż po góry Uralu, Ałtaju i Pamiru, po granice Rzymu i imperiów perskich. Dzięki podobnemu językowi mieli on dostęp do dominujących w Iranie nauk Zaratusztry.

W 300-nych latach ne. Południe Bałtyjskie dostało nowych sąsiadów, mianowicie Gotów, którzy przywędrowali tu szlakiem wzdłuż Bugu i Bohu (obie rzeki noszą do dziś podobną starogermańską nazwę). Na ziemiach obecnej Ukrainy Goci sprzymierzyli się z tubylcami Sarmatami/Alanami, a ich wspólną społeczność archeologowie zidentyfikowali jako Kulturę Czerniachowską. (Nazwaną tak od nazwy miejscowości koło Kijowa.) Stopiliby się w jeden naród, który istniałby może do dziś... ale Historia chciała inaczej. Era Irańczyków na stepie gwałtownie się kończyła. Z gór Syberii wyroił się nowy lud, który miał zdominować Stepy na następne półtora tysiąclecia - Ałtajczycy. Ze wschodu szła ich pierwsza fala - Hunowie, a trwoga przed nimi kazała Gotom, Alanom i naszym krajanom Wandalom uciekać na ziemie Rzymu.

Thursday, April 6, 2006

DHL: Cultural tips

DHL: Cultural tips: "When a Pole flicks his finger against his neck, he is inviting you to join him for a drink of vodka."

Nasza kultura narodowa

Ryszard Kapuściński - www.kapuscinski.hg.pl:

"Nasza kultura narodowa przez dwa ostatnie wieki, które wogóle decydowały o obecnym stanie kultury w Europie, rozwijała się w niezmiernie trudnych warunkach. Nigdy nie była to kultura zamożna, zasobna w dobra materialne. A jednak jako naród pozbawiony państwa przetrwaliśmy właśnie dzięki własnej, polskiej kulturze, silnej duchem, osadzonej mocno w chrześcijańskiej tradycji europejskiej. Nie mieliśmy państwa narodowego, ale mieliśmy język polski, żywą pamięć, poczucie wspólnoty narodowej, wiarę.

Tak, w owych czasach, w epoce poprzedzającej globalizację, było to jeszcze możliwe. Dziś jednak ubóstwo ma niszczący wpływ na kulturę, pozbawiając ją żywotnych sił, znaczenia, prestiżu.

Wystarczy zobaczyć kraje słabe, gdzie państwo nie funkcjonuje, a życie gospodarcze zamarło. W takich krajach kultura faktycznie przestała istnieć. Inteligencja wyjechała, szkoły opustoszały, zamknięto księgarnie."

Emigracja 2006 - Tygodnik Polityka

Emigracja 2006 - Tygodnik Polityka: "Gdy znajdzie się teraz w Polsce i siada z Polakami do dyskusji, zawsze prowadzą one podobnym szlakiem. Nie może znieść polskiej małostkowości, rozmów, które prowadzą wyłącznie do tego, by udowodnić, że ma się rację. A już szczyt irytacji, opowiada, wywołuje u niego typowy polski popis: „Nieważne, że nie mam pojęcia o czym mówię, ważne, żeby wyszło, że to ja mam rację”.

W trakcie wizyt w kraju nieprzyjemne odczucia mają nawet fizyczny wymiar. Pojawia się coś w rodzaju klaustrofobii: ktoś, kto całe lata marzył, by wreszcie zobaczyć własne miasto Białystok, po kilku dniach brał taksówkę do Warszawy. Ktoś inny, pod pretekstem pilnej pracy, chował się przed polską rodziną i obdzwaniał z komórki wszystkich bliższych i dalszych znajomych z Manhattanu."

znacznie pogorszył się obraz własny Polaków

Czy Polacy są antysemitami?:

"- Czy niska samoocena Polaków jest zjawiskiem trwałym, czy też jest jeszcze szansa na odwrócenie tej tendencji?

- W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych odnotowano bardzo silnie deklarowaną przez osoby młode chęć opuszczenia kraju na stałe i pracy za granicą. W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych to się zmieniło. W tej chwili zdecydowanie mniejsza część młodych ludzi mówi, że chciałaby wyjechać z Polski na stałe, natomiast wielu z nich myśli o wyjeździe do pracy ze wskazaniem na powrót do kraju. 13 grudnia był nieprawdopodobnym upokorzeniem części naszych elit, można więc powiedzieć, że reakcją na to była ucieczka, rezygnacja z odpowiedzialności za wspólnotę narodową tu i teraz. To się zmieniło. Młodzi, którzy deklarują dziś, że chcą wyjechać i nie wracać, należą do zdecydowanej mniejszości. Można więc powiedzieć, że tendencja jest dobra. W ostatnim sondażu CBOS-u na pytanie, czy jesteśmy dumni z bycia Polakami, osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt procent respondentów odpowiedziało 'tak'. Być może wychodzenie z dołka zaniżonej samooceny już trwa. Jeśli nie przeszkodzą w nim pełne kompleksów"

PRAWĄ STRONĄ - ZDUŃSKOWOLSKI KWARTALNIK PRAWICOWY - KWIECIEŃ 2005

PRAWĄ STRONĄ - ZDUŃSKOWOLSKI KWARTALNIK PRAWICOWY - KWIECIEŃ 2005:

"Według prof. Staniszkis budowa kapitalizmu politycznego w Polsce rozpoczęła się już w połowie lat 80, kiedy to komunistyczni działacze młodzieżowi, młodzi ekonomiści partyjni i wybijający się oficerowie służb specjalnych byli wysyłani przez władze partyjne na Zachód, by na tamtejszych uczelniach przygotowywać się do rządzenia krajem po podzieleniu się władzą z opozycją ( co już wtedy było planowane ). To wówczas za granicą uczyli się: Oleksy, Rosatti, Kołodko, Olechowski, Balcerowicz i Jaskiernia. Pierwsza faza budowy kapitalizmu politycznego trwała od połowy lat 80 do 1989 roku. W okresie tym przesuwano kapitał z sektora państwowego do rąk prywatnych, korzystając m.in. z podwójnego statusu dyrektorów firm państwowych będących jednocześnie szefami spółek doczepionych do państwowego przedsiębiorstwa. Prywatyzowano też majątek organizacji politycznych i społecznych. W ostatniej fazie tego etapu ( 1987-1989 ) władze przygotowywały instytucje tzw. "miękkiego finansowania", jak banki obsługujące wybraną grupę klientów, fundacje czy słynny już FOZZ. Instytucje te miały ułatwić firmom nomenklaturowym przetrwanie polityki stabilizacyjnej lat 1989-1991. W latach 1990-1992 uprzywilejowane warunki funkcjonowania polegały przede wszystkim na indywidualnych kontaktach w aparacie państwa, pozwalających np. na dostęp do licencjonowanej grupy eksporterów z uprzywilejowanym kursem wymiany czy dostęp do niżej oprocentowanych kredytów dewizowych. Trzecia faza budowy kapitalizmu politycznego ( 1993-1996 ) to walka o wyłączny dostęp do instytucji obniżających koszty transakcyjne i ryzyko działalności ( gwarancje eksportowe i kredytowe ) oraz przekazywanie zadań państwa agendom komercyjnym, które w słabo kontrolowany sposób rozdysponowują pieniądze publiczne. Wg. prof. Staniszkis w 1997 roku rozpoczęła się czwarta faza charakteryzująca się walką o kontrolę nad strumieniami kapitału, szczególnie tego, który powstaje po reformie systemu ubezpieczeń. Wszystkie te patologie powodują wg. Staniszkis, że w kraju nie może ukształtować się nowa klasa średnia, ale powstała tzw. "klasa transferowa", inaczej ludzie nie rozumiejący i nie respektujący zasad etyki publicznej, bądź stawiający wyżej swój prywatny interes. Wzbogacający się nie inwencją techniczną i podnoszeniem wydajności, ale przy pomocy spekulacji i akcesu do środków decyzyjnych. Ludzie ci niszczą po drodze państwo i zmniejszają szansę udanej transformacji Polski.
Prof. Staniszkis bardzo krytycznie ocenia też działający w kraju obcy kapitał. Twierdzi, że nie tworzy on łańcuchowej reakcji rozwoju naszej gospodarki i nowych technologii, nie jest też nastawiony na eksport, ale w dużym stopniu kreuje deficyt obrotów bieżących poprzez import kooperacyjny. W ten sposób kapitał zagraniczny utrzymuje miejsca pracy w swoich krajach, w Polsce natomiast tworzy dla siebie rynek zbytu, sprowadzając konieczne komponenty ze swoich macierzystych krajów. Przyjęty w Polsce model inwestycji zewnętrznych to głównie montowanie wyrobów z części i podzespołów sprowadzanych z Zachodu, z krajów macierzystych inwestorów. Na ten import nakłada się dodatkowo niepotrzebny import towarów konsumpcyjnych, które wypierają produkcję krajową. Jadwiga Staniszkis trafnie zauważa, że kapitał zagraniczny w Polsce z reguły wprowadza do nas produkcję wyrobów w ostatniej fazie "życia technologicznego", czyli wyrobów, których się już nie udoskonala, nie przeznacza na eksport, tylko na rynek krajowy."

Saturday, April 1, 2006

Форум Польша.ру / Как переехать в Польшу?

Форум Польша.ру / Как переехать в Польшу?:

"Дорогие бывшие соотечественники, которые живут теперь в Польше! Может кто-то ответит мне. Я живу в России, устроена хорошо, отнюдь не бедствую. Сама я полька на 3/4, 1/4 - украинцы у нас в крови. А так все Ольшевские и Стржалковские. Просто "от балды" задаю вопрос - а таких поляков, как я, берут на ПМЖ в Польшу? Есть ли основания? Вряд ли я соберусь на полном серьезе, но просто любопытно - шансы есть теоретически? Так, как Германия берет этнических немцев, Финляндия - финнов из России?
И скажите честно (если только вы действительно сведущи в этом вопросе) - насколько Польша экономически сейчас впереди России? (или наоборот). К стыду своему очень мало знаю о стране, к которой имею в общем-то отношение..."

Sunday, March 26, 2006

Friday, March 24, 2006

Kwoki przygdakują ochoczo i z powagą

Gazeta.pl : Forum : Polonia

Что, снова недорезанные красные буржуи голову подымают?

На "разойдитесь" я конечно согласился, и разошёлся, и расходился.


tow.kapelan napisał:

> SW podmacuje stare kury hehehe
>
> A Pazdrawljaju, na zdarowje Ambasador na Kraje Wschodu lada dzień zabanuje
> Wiarusa hehehe
>
> Szara Eminencja Ruda Muza Princessa
> (jeszcze jakis tytul czy to juz wsio?)
> Wasza Muszka-Pitunia-Jutunia
> Pis of end hepines цмок цмок

Wizytacja w saloniku z kulturalna rozmowa

Gazeta.pl : Forum : Polonia ☼ 2 ☼:

"xurek napisała:

to byc moze zauwazyles, ze wiekszosc
> pragnie tutaj takiego "saloniku z kulturalna rozmowa" a nie "absolutnej
> wolnosci bruzdzacego slowa"


Znaczy, ideałem P2 jest salonik? Tak właśnie myślalem. Taki pełen ciepłego smrodku z powodu nigdy nie otwieranych okien, z kanapą poplamioną kawą i kocimi odchodami.

Z postmenopauzalnymi paniami rozsiadłymi majestatycznie na tej kanapie, królewskim ruchem podającymi pomarszczone dłonie z wątrobianymi plamami do całowania szarmanckim reumatycznym panom w rozpinanych sweterkach koloru fermentującej gnojówki - w błędnym przekonaniu, że oto wyciągają dłoń białą, szczupłą i elegancką w stronę księcia w dobrze uszytym fraku?

W saloniku naturalnie pieni się wkoło śmiech perlisty, gwar dyskusji o kuchni i robótkach ręcznych, oraz konwersacji o tych tam różnych nowomodnych wynalazkach, co to ani się nie umywają do czasów, kiedy to myśmy, kurdebalans, byli piękni i młodzi.

W kącie chichoczą pre- i śród-menopauzalne panie około pięćdziesiątki. Nadużywszy koniaczku, nie dostrzegają na skutek tego całkowitej dla siebie nieaktualności tematu: dyskutują z niezdrowymi wypiekami na twarzy, czy dobrze uczyniły, przepędzając faceta, który chciał im trzydzieści lat temu zdjąć majtki, czy też jednak może należało wtedy samemu zdjąć. Każda normalna, dorosła kobieta zostaje w saloniku utopiona w ćwierkaniu, w stylu kołysanki o kotku z syropkiem i kosi-kosi-łapci.
Każdy normalny, dorosły mężczyżna podlega w saloniku albo ostracyzmowi i bezlitosnej krytyce, albo kastracji.

Panuje consensus, że jak baba się wyżywa jako cenzor, to widać ma po temu albo powody, albo hormony, a w jednym i drugim wypadku zasługuje na szacunek i moralne poparcie.

Dla mnie akurat taki salonik to wizja polskiego piekła, ale ponieważ de gustibus, wolność słowa etc., więc proszę czuć się zupełnie swobodnie. Nie jestem tu zresztą jedyny taki, co to czasem lubi cegłą w szybę rzucić, żeby wpuścić trochę powietrza."

Tuesday, March 21, 2006

political cleansing of Poland

wypedzenie milionow Polakow "czystka polityczna" - "political cleansing":

"W czasie moich dlugich nocnych rozmow z wieloma bylymi dzialaczami "Solidarnosci", ktorzy znalezli sie w Kanadzie, mialem okazje dowiedziec sie, jakie metody stosowala bezpieka, zeby zmusic ich do wyjazdu po wprowadzeniu stanu wojennego. Bicia, tortury, szantaz, znecanie sie nad rodzina, straszenie smiercia wlasna lub czlonkow rodziny, itp. "Jak nie namowisz meza do wyjazdu, to mozesz sie z nim pozegnac juz dzisiaj". "Jesli nie wyjedziesz, to i tak nie bedziesz mial po co tutaj siedziec, bo nawet jak kiedys wyjdziesz, to zona i dzieciaki juz dawno beda pochowane". Wzywanie zony do wiezienia po odbior zwlok meza. Zona przychodzi do wiezienia, dlugo ja tam trzymaja, zwodza, pokazuja rozne pomieszczenia pelne zkrwawionych stolow, krzesel, ktore byly w dodatku polamane... w koncu do pokoju wpuszczaja meza na chwilke, ale tylko zeby go pokazac zywego. Pozniej, mowia zonie, ze to pomylka - jej maz JESZCZE zyje, to maz Kowalskiej zostal zakatowany... Zona i dzieci nie moga spac po nocach, blaga meza, zeby sie zgodzil wyjechac. Paszport z pieczatka, ze wazny tylko na wyjazd z kraju."

Uprzejmie proszę o zdjęcie Grubej Ulki

Zdjęcia są tu:
groups.yahoo.com/group/poloniadwa

Ziutek przesyła je za darmo tylko w ten łykęd:

Uprzejmie proszę o zdjęcie Grubej Ulki

Tosiu, nie kumam z moim balkonem? Jutka na nim palila i flirtowala z
Jureczkiem - zdjecia z tego (dowöd nr 1. hehe) sa na Galerii. Spac na tym
balkonie miala Anita, w koszyku mojej kici, ale w koncu zrezygnowala.
Z Anita spotkalysmy sie poza balkonem i ja siem pytam, narazie grzecznie, gdzie
jest Anitko to zdjencie?????? M ialas zamiescic.
http://forum.gazeta.pl/forum/

VE_szukaj_a=zdjecia


Wpis zostal usuniety za obrazenie ad personam.

Jednoczesnie ostrzegam SP, ze jesli sie nie uspokoisz w swoich wystepach na tym
forum, poddam pozostalym adminom pod glosowanie usuniecie cie z listy.

Admin 2
http://forum.gazeta.pl/forum/

forumpolonia :: View topic - Ku Rydzykowej Pamieci

forumpolonia :: View subject: Ojciec Dyrektor !!!:

"Jam jest Ojciec Dyrektor Rydzyk twój, który cię wywiódł na plagi egipskie, w radio głupoli:

1. Nie będziesz miał Radiów cudzych poza moim.
2. Nie będziesz odbierał Radia mego bez wpłaty.
3. Pamiętaj aby w dzień święty rentę przysłać.
4. Czcij Ojca swego i Rozgłośnię swoją.
5. Nie zagłuszaj.
6. Nie cudzosłysz.
7. Nie przestrajaj.
8. Nie unikaj fałszywego świadectwa na antenie mojej.
9. Nie pożądaj Maybacha Dyrektora swego.
10. Ani żadnej kasy, która Jego jest.

Będziesz wspierał Ojca Dyrektora z całego serca swego, z całej duszy swojej, z całej renty swojej i ze wszystkich sił swoich, a Rozgłośnię Jego jak siebie samego."

forumpolonia :: View topic - Ku Rydzykowej Pamieci

forumpolonia :: View topic - Ku Rydzykowej Pamieci: "przypadkowe wejście na antenę dźwiękowca RM zdenerwowanego odgłosami remontów rozgłośni: – Ku...a, ch...u, przestań wiercić. Jak ja, ku...a, mogę miksy robić w takich, ku...a, pie...ch warunkach, do ch...a! "

Monday, March 13, 2006

Dukaczewski, kto kazal wypuscic pplk Sz. do USA?

RadioZET - Kto zastapi generala?:

"Dukaczewski, kto kazał wypuścić ppłk Sz. do USA? Tako rzecze Zaratustra ( 2005-11-17 11:19)

Premier powiedział, że gen Marek Dukaczewski ma zostać przesunięty na inne stanowisko? Jakie? Chyba świadka koronnego, który będzie zeznawał w zamian za obietnicę łągodnego potraktowania, jak na polecenie jego pryncypała - zwierzchnika Sił Zbrojnych - posługiwano sie tajnymi służbami wojskowymi dla celów partyjno-sitwowych. Niech np. opowie o kulisach wypuszczenia z Polski bez sledztwa i procesu szpiega CIA w lutym 1996 r. - byłego zastepcy szefa Biura Ataszatów Wojskowych WSI ppłk Zbigniewa Włodzimierza Sz., którego proces dzisiaj własnie o 10.00 rozpoczał sie ponownie przy Nowowiejskiej przed Wojskowym Sądem Okregowym w Warszawie. Niech opowie, co napisał na ten temat w meldunku specjalnym dla szefa MON w lutym 1996 r. owczesny szef WSI gen. Konstanty Malejczyk. Przed czym przestrzegal. Meldunek ma klauzule "tajne specjalnego znaczenia" (dzisiaj "scisle tajne"). Pewnie gen. Dukaczewski wie, dlaczego zwierzchnik Sil Zbrojnych pan Kwasniewski razem z panami Wł.Cimoszewiczem (premier), St. Dobrzanskim (MON), Z. Siemiatkowskim (MSW, w ktorym byl wtedy UOP), D. Rosatim (MSZ) zgodzili sie,by ppk Sz. wzial mnostwo kasy z armii za zgoda przelozonych i pojechal do Wujka Sama. Politycy, ktorzy zdolni byli podjac taka decyzje, w innych okolicznosciach, przy innej koniunkturze miedzynarodowej zwolniliby rownie szybko szpiega Rosji, a nawet ich setke. Interes narodowy, racja stanu i pozycja (czytaj tez prestiz Polski) sa dla nich nic nie warte, a na pewno mniej niz shakehandy z glowami koronowanymi i wizja synekurki w organizacji miedzynarodowej. "

Friday, March 10, 2006

"That was kept under a veil of secrecy for almost three years", Noam Chomsky interviewed by Ray Suarez

"False, False, False, and False", Noam Chomsky interviewed by Ray Suarez: "CHOMSKY: Well, okay, maybe the most striking example is--has to do with the Multilateral Agreement on Investment. That was such a striking example that it seriously frightened the international business press. This is a--an agreement that--a--a treaty that was negotiated essentially in secret--although it was perfectly public--for about three years in the OECD among the--the rich man's club, as it's called, the 29 rich countries. It--the--there was participation--public participation namely by the business world, so the--the International Council on Business, which is the international organ of the Chambers of Commerce, basically--now that was deeply involved all the way through. The corporations were involved all the way through. The national media knew all about it. It wa--it--it--when it finally hit the press, BusinessWeek described it accurately about a year ago as the mo--the explosive trade deal you've never heard of.

Now both parts were correct. It was explosive and you'd never heard of it unless you were right in the center of the corporate sector and the parts of the government that catered to it. That was kept under a veil of secrecy for almost three years. It finally broke through as a result of activism that used the Internet, in p--in large part; first in Canada, then in other countries. There was a leaked version of the treaty that was put on the Internet. It got around to various activists and public interest groups.

Finally, a wave of opposition--public opposition developed, which was so strong that early--well, la--early last year, 1998, the major media had to finally begin paying a little bit of attention to it, a--a--misleadingly, but at least some. And the pressure was enough to be a significant factor in the rejection of the treaty, the refu--the--the non-endorsement of the treaty at least, on the scheduled dates last April and again last October as a--several major countries, in fact, backed out, in large part under public pressure.

That caused, well, near hysteria in the inter--in the international business press, quoting trade diplomats as saying that, 'The day may be past when we can reach trade agreements behind closed doors and have them rubber-stamped by Parliament.' That's close to a quote from The Financial Times. And it was a striking example of how the Internet was, in fact, used by public interest groups, by grass-roots organizations to confront, to a--to evade the limitations by choice of the major media, which had kept it silent, and to have a big effect on at least delaying a program that the public would be strongly opposed to if they knew about it. That's one of the reason--that's one example. There are others. The--and, in fact, it should be noted that the Internet and the Web are now a terrain of considerable struggle.

President Clinton mentioned last night, accurately, that the Internet had been developed through public expense and public initiative. It was a state project. It developed from--in fact, since the late 1960s, it's been developed in the huge state sector of the American economy. It was only handed over to private corporations a few years ago, commercialized, and open to advertisers and so on, i--incidentally over the opposition of about two-thirds of the public on--according to industry polls. And right now, the--the--the--the business world has made it very clear that they would like to take it over to eliminate what's called its once eclectic properties--you know, it's easy access to lots of people--and to turn it into essentially a--you know, a home-marketing service, marketing for both goods and ideas and attitudes. Much of the public is opposed to that. They want to have control of or at least a share of this public creation, which is now being handed over to private profit. And that is a significant terrain of conflict and struggle right at this moment.

Un--let me just make one other comment. When one talks about the--the fact that through the--i--ra--assuming that this remains in the public domain and is not turned over to private--to private power and private control, which is a big assumption, but if that were to be true, still, we should be a little cautious about saying that it provides access. It surely does provide access to people with a degree of privilege, people like us, and in a rich society like ours, that's a large number of people. But it's not the typical situation by any means.

Alan Greenspan was just quoted at the top of the news as talking about the outstanding performance of the American economy, but he had a very narrow part of the economy in mind. He didn't have in mind the typical American family, which, as compared with 20 years ago, 25 years ago, is working about 15 hour--putting in 15 hours more a week a year to keep living standards either stagnating or declining. When you have that--the US has by far the--the highest workload of any major industrial country--and under those conditions, when a family has to have two people working hard to keep food on the table, talk about easy access to information by avoiding the national media is a little bit misleading. "

Tuesday, March 7, 2006

* przedstawić na żądanie kontrolującego tłumaczenie na język polski sporządzonej w języku obcym dokumentacji

"Kontrolowany podatnik ma obowiązek:

* umożliwić nieodpłatnie filmowanie, fotografowanie, dokonywanie nagrań dźwiękowych oraz utrwalanie stanu faktycznego za pomocą innych nośników informacji,
* przedstawić na żądanie kontrolującego tłumaczenie na język polski sporządzonej w języku obcym dokumentacji, dotyczącej spraw będących przedmiotem kontroli,
* w wyznaczonym terminie udzielać wszelkich wyjaśnień dotyczących przedmiotu kontroli,
* dostarczać kontrolującemu żądane dokumenty,
* zapewnić kontrolującemu warunki do pracy, a w tym, w miarę możliwości udostępnić samodzielne pomieszczenie i miejsce do przechowywania dokumentów.

Uwaga!
Czas trwania wszystkich kontroli u przedsiębiorcy (a więc w tym również kontroli podatkowej) nie może przekraczać:
* 4 tygodni - w przypadku mikroprzedsiębiorców oraz przedsiębiorców małych i średnich,
* 8 tygodni - w przypadku pozostałych przedsiębiorców.