Anna Marszałek zdemaskowała mnie na łamach „Dziennika” jako człowieka, który „klęczy” przed prezydentem Kaczyńskim, zresztą wraz z całą redakcją „Rzeczpospolitej”.
Oskarżenie samo w sobie warte jedynie wzruszenia ramion – czytuję o sobie i że jestem „peofilem”, i że „pisolizem”, że Żydem i że antysemitą, że masonem i że endekiem… Kto czyta moje teksty ten potrafi wyrobić sobie zdanie co do mojego obiektywizmu sam, a kto ich nie czyta, tego zdanie mnie nie obchodzi.
Ale ciekawe są okoliczności i przyczyny, dla których redaktor Marszałek usiłuje mnie w oczach czytelników swej gazety zdyskredytować. Poszło o felieton, w którym zwracałem uwagę na szczególne kryteria wyboru tematów tygodnia przez Monikę Olejnik – jako przykład podając, iż w tygodniu, w którym nastąpiło szereg ważnych wydarzeń, w tym pełna rozmaitych uchybień akcja ABW przeciwko członkom komisji weryfikacyjnej WSI oraz niezależnemu dziennikarzowi śledczemu, Wojciechowi Sumlińskiemu, pani Olejnik za wydarzenie tygodnia uznała artykuł „Dziennika”, ujawniający, że według anonimowych informatorów w kancelarii prezydenta bardziej liczy się bliskość do „ucha” szefa niż formalna hierarchia, że urzędnicy rywalizują o względy przełożonego i intrygują przeciwko sobie (wszystko to rzeczywiście rewelacje w porównaniu z czasami Kwaśniewskiego czy Wałęsy) tudzież że bracia Kaczyńscy są ze sobą bardzo związani i często do siebie dzwonią.
"Niezalezna.pl: " Nie po to środowisko bezpieczniackie doprowadziło PO do władzy by zajmować się jakimiś szpitalami lecz by przywrócić pełną kontrolę Ubekistanu nad Polską. A zatem jeśli władza nad Polską środowiska bezpieczniackiego, w tym środowiska byłej WSI, została przywrócona, to Tusk może z dumą zameldować, iż wykonał zadanie. A oceniając jego skuteczność z tego punktu widzenia trzeba przyznać, że sprawił się na 5 z minusem, ale na pewno wkrótce ten minus nadrobi. Nie jest to prosta zależność lecz raczej sojusz; PO gra na środowisko bezpieczniackie oczekując w zamian poparcia, dzięki któremu nadal będzie sprawować rządy, środowisko bezpieczniackie natomiast liczy, że dzięki ochronie PO będzie miało władzę, czyli będzie określało reguły gry, w Polsce. III RP pozostanie Ubekistanem. Wyliczmy osiągnięcia i sukcesy rządu Tuska uzyskane ciężką codzienną pracą.
WSI
Władza środowiska bezpieczniackiego została w pełni przywrócona. Prace Komisji Weryfikacyjnej zablokowano, oficerów WSI przywrócono do pracy, polskie służby specjalne rozgoniono ku uciesze prorosyjskiego i postkomunistycznego lobby medialnego. Ostatnia akcja u Piotra Bączka była dowodem w czyich rękach spoczywa władza w Ubekistanie. Lustrację zlikwidowano a agentów komunistycznej bezpieki rehabilitowano, vide Boni et consortes. Pozostało jeszcze zniszczenie IPN, który po odejściu Kieresa wyrwał się spod kontroli. Wierzę, że po publikacji książki o Wałęsie, przeprowadzony zostanie skuteczny atak na historyków i IPN jeśli nawet przetrwa, będzie mógł się zajmować wyłącznie dowodzeniem udziału Polaków w shoah.
"Blog Rzeczpospolitej: "Ze wszystkich pogróżek, którymi Lech Wałęsa zasypuje historyków IPN, najśmieszniejsza jest ta o sądach.
No bo załóżmy, że ją spełni; mamy wtedy dwie możliwości. Pierwsza – będziemy mieli powtórkę ze sprawy Wałęsy przeciwko Krzysztofowi Wyszkowskiemu, w której kolejne sądy od lat odmawiają pozwanemu prawa do przedstawienia dowodów, na podstawie których oskarżył Wałęsę o agenturalną przeszłość. Sędziowie po prostu nie chcą słyszeć o meritum sprawy, tylko nakazują Wyszkowskiemu przepraszać Wałęsę, gdyż w roku 2000 sąd lustracyjny nie uzyskał oryginałów dokumentów “Bolka” niby jak, skoro “zaginęły” za czasów prezydentury Wałęsy i na tej podstawie oczyścił go z zarzutu kłamstwa lustracyjnego. Nawet orzeczenie Sądu Najwyższego, który w końcu nakazał wysłuchanie argumentów Wyszkowskiego, nie zmieniło determinacji sądu niższej instancji, który polecenie to – rzecz bez precedensu – po prostu zignorował."
Zawrót głowy od sukcesów
25-05-2008 11:35
Półroczne rządy PO spowodowały podsumowania i narzekania, iż premier przypomina bohatera wiersza Jana Brzechwy: „Na tapczanie leży leń…”
Operacja "zajęcie przestrzeni"
15-05-2008 07:10
Niedawno PO oficjalnie zapowiedziała ustami Zbigniewa Chlebowskiego, iż rezygnuje z lustracji. Nigdy nie miałem żadnych wątpliwości, iż celem Platformy, a nawet racją jej powołania w momencie gdy UW przestała być skutecznym narzędziem obrony interesów Ubekistanu, było uniemożliwienie lustracji czyli wymiany elit III RP. Po co jednak było to ogłaszać wszem i wobec? Czy taka deklaracja nie była błędem?
Cyngiel Ubekistanu
11-05-2008 02:54
Ostatnio media Ubekistanu jednogłośnie oburzyły się na prezydenta, iż wskazał na nie jako przeszkodę w budowie ustroju demokratycznego w Polsce.
Operacja "Kaczor"
03-05-2008 20:35
Od kilku tygodni publicyści zastanawiają się jak pomóc PiSowi. Ich rozumowanie jest jednoznaczne: partię może uratować tylko usunięciem Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy podobne wynurzenia można przeczytać w Dzienniku, Wprost i jeszcze w kilku gazetach, nawet w Rzepie, nasuwa się nieodparty wniosek, iż dyrygent uniósł pałeczkę i orkiestra zagrała a echo niesie marnej jakości imitacje pudeł rezonansowych. Jaki jest cel operacji?
No comments:
Post a Comment
You can use some HTML tags, such as <b>, <i>, <a> You can type in the link:
<a href="http://chessforallages.blogspot.com/2010/05/my-policy-on-comments.html"> My Policy on Comments</a> → more info