Toń albo pływaj
piątek, 14 stycznia 2005
W polskich redakcjach tracili zainteresowanie moim (całkiem sporym, jak na tak młodą osobę) dorobkiem, kiedy okazywało się, że nie jestem niczyją znajomą ani krewną; w amerykańskich firmach - nikt nie chciał zatrudnianić osoby bez żadnego doświadczenia w pracy w tutejszych warunkach. W dodatku uregulowanie mojego statusu imigracyjnego zapowiadało się na długą i bolesną przeprawę. Koszmar.
Nowojorskie gadanie:
wtorek, 25 stycznia 2005
"Wychowałam się w kraju, w którym absurdy biurokracji, niekompetencja urzędników, piętrzenie trudności przy załatwianiu najdrobniejszej sprawy były tak nieodłączną częścią codzienności, że nie przypuszczałam, iż w tym zakresie coś mnie jeszcze może zdziwić. Fakt, że szacowny Urząd odesłał mi z powrotem aplikację o przyznanie stałego pobytu z powodu załączenia jednej kopii dokumentu za dużo, przyjęłam w miarę spokojnie: najważniejsze, że nie odesłali pakietu po raz wtóry - mówiłam sobie, oczekując niecierpliwie, kiedy wreszcie przyjdzie jakaś decyzja w mojej sprawie."
No comments:
Post a Comment
You can use some HTML tags, such as <b>, <i>, <a> You can type in the link:
<a href="http://chessforallages.blogspot.com/2010/05/my-policy-on-comments.html"> My Policy on Comments</a> → more info