żal wam dupę ściska 24/7/365, że to już nie wy decydujecie, jak Polonia ma być traktowana tam, gdzie mieszka:
Gość portalu: axe napisał(a):
> Panie Filipek ,czy przydomek "polactwo" uwazasz za
> nie tyczacy sie was,jako wynikajace z racji przekroczenia
> granicy obcego panstwa?
> Usilujecie kreowac sie na jakas nie okreslona nacje ,
> co tylko kupe smiechu wywoluje nad Wisla.
> Dokad wladasz jezykiem Polskim ,
> Ziemkiewicz pisze takze o TOBIE
> Did you understand?
Widzicie, młotkowy (siekiera to dla was dużo za ostre narzedzie), bo to wszystko zależy, jakie państwo jest dla kogo obce. "Z racji przekroczenia granicy obcego panstwa"? "Usiłujecie się kreować na jakąś nieokreśloną nację"?
Po jakiemu to jest? Śmiechu kupa. Ja wam przystępnie objaśnię, co pan Ziemkiewicz miał na myśli
Polonia nie ulega zadnej metamorfozie z powodu przekraczania jakichkolwiwek granic. Polonia, z racji posiadania obywatelstw państw Zachodu, w których STALE MIESZKA, PŁACI PODATKI, WYBIERA SWOJE RZĄDY, POSIADA PASZPORTY SWOICH KRAJÓW etc. nie znajduje się w żadnych obcych państwach, tylko zwyczajnie jest u siebie. Tam, gdzie Polonia mieszka, Polonia jest tak samo pełnoprawna, jak wy, młotkowy, jesteście pełnoprawni w Pomrocznej. Tylko że te ichnie, obce wam kulturowo pełne prawa, funkcjonują jakby kapkę lepiej od tych waszych, pomrocznych.
"Obce państwa" to, wicie, one są obce tylko dla was, młotkowy.
Obce państwa to są, młotkowy, takie państwa, które was traktują jako cudzoziemców, mniej albo bardziej uciążliwych, i nie pozwalają wam srać w parku albo spać na dworcu. Jedyne państwo, które was traktuje jak burą sukę co prawda, ale nie jako cudzoziemców, to Pomroczna. Z tego powodu, z calego wszechświata jedynie Pomroczna nie jest dla was, młotkowy, państwem obcym. Każde inne miejsce na ziemi jest dla was obce, groźne i tajemnicze jak odwrotna strona Księżyca.
Normalne państwa traktują swoich obywateli tak jak się powinno obywateli traktować: z szacunkiem, przestrzegając prawa wobec wszystkich tak samo, bez wybryków i osobistych odbić urzędników. W Polsce żyje coraz mniej ludzi, którzy sobie przypominają sprzed wojny takie traktowanie. Powojenna Pomroczna uczyniła z pomiatania swoimi obywatelami rację stanu. Państwo przestrzega w Pomrocznej własnego prawa, na tyle, na ile mu się spodoba. Po 15 latach rzekomej transformacji ustrojowej, większości waszej populacji, młotkowy, komfort bycia pełnoprawnym obywatelem normalnego państwa, poprawnie, profesjonalnie, taktownie i kompetentnie traktowanym przez jego administrację, jest nadal całkowicie obcy.
A nam nie, my ten komfort mamy na codzień.
I tu jest, młotkowy, wasz policyjny pies pogrzebany. Cholera was ciska i żal wam dupę ściska 24/7/365, że to już nie wy decydujecie, jak Polonia ma być traktowana tam, gdzie mieszka. Bo dla was, młotkowy, konstytucyjna równość obywateli oznacza, że wszyscy winni być traktowani jednakowo źle.
Tam, gdzie mieszka Polonia, zwłaszcza w wielonarodowych i wielokulturowych zamorskich państwach "Nowego Świata" (USA, Kanada, Australia), traktuje się ja dokładnie tak samo, jak wszystkich innych tamtejszych mieszkanców.
No i to właśnie się wam, młotkowy, w krajowym łbie pomieścić nie może, więc się pocieszacie gorączkowmi opowieściami Redlińskiego o "szczuropolakach", przypowieściami psychicznego Kagana o złej Australii, co nie chciała zrobić ze schizofrenika dyplomaty, i wyciąganiem ciekawostek, jak to w Ameryce okrutnie nahajem Murzynów biją, a prezydent czytać nie umie. Dla was cały świat jest antypolski; oceany, pogoda, stan bieżni na Olimpiadzie, wybuchy wulkanów, wszystko jest wam wbrew, wszędzie wam źle.
Pan Ziemkiewicz napisał książkę dla czytelnika krajowego, w Polsce ją wydał, i tamże się ona świetnie sprzedaje. Ja ją czytam jako dobrze napisany reportaż z zoo. Pan Ziemkiewicz odwołuje sie do przepychanek w klatce, które znam tylko ze słyszenia. Nie mam na nie ani wpływu, ani ochoty wpływać. Znajomość polskiego przydaje mi się przy czytaniu o tyle, że nie potrzebuję czekać, aż się ukaże, albo nie, tłumaczenie na inne języki.
Kreować się na jakąkolwiek "nieokreśloną nację" to my, wicie, młotkowy, nie mamy absolutnie żadnej potrzeby. Określonych nacji całkiem nam wystarczy. Każdy z nas ma przynajmniej jedną taką nację wypisaną drukowanymi literami na okładce nie-pomrocznego paszportu, na którwego sprawne i bez ceregieli wydanie nie trzeba było czekać rok.
A co wy, młotkowy, o tym sądzicie, to nam doprawdy wisi zwiędłym kalafiorem.
Dla każdego kraju na świecie (z wyjątkiem Pomrocznej) ja jestem w świetle jego prawa Australijczykiem, pan Filipek Amerykaninem, pan Nazista Zupny Kanadyjczykiem etc. No i tak się jakoś składa, że zasadniczo każdy kraj na świecie (poza Pomroczną) uważa, że ch** z tego, żeśmy polskiego urodzenia albo pochodzenia. My w pokorze akceptujemy tą decyzję wiekszością głosów, ponieważ, na szczęście dla świata, Pomroczna nie rządzi światem.
Bo wicie, młotkowy, luksus bycia Polonią to un na tym przede wszystkim polega, że na co nas nie stać, na to nas nie stać, ale spokojnie nas stać na to, żeby obszernym łukiem olewać cenne zdanie młotkowych z drugiego końca świata.
Wlaśnie z takim ideałem świętego spokoju od młotkowych raz na zawsze, wasza kształcąca się młodzież teraz pośpiesznie uczy się języków obcych i szuka po Internecie informacji o cenach wynajmu mieszkań w Londynie, zanim wymyślicie emigrację tylko na kartki.
Nie bójta żaby, młotkowy, wielu młodych wyjedzie od was na zawsze, zostaną Polonią. Polactwo zostanie tam, gdzie zawsze było: tam gdzie pała (między innymi panieńskim rumieńcem, dzięcielina). Bez pały, haków, teczek, kwitów, polskiego kotła i najczarniejszej zawiści wobec bliźniego swego, młotkowy, życie wam niemiłe i bez smaku. Zatem rozkoszujcie się polactwem aż do bólu.
© Stary Wiarus 2004
Unlimited copying, reproduction, publication and dissemination permitted
No comments:
Post a Comment
You can use some HTML tags, such as <b>, <i>, <a> You can type in the link:
<a href="http://chessforallages.blogspot.com/2010/05/my-policy-on-comments.html"> My Policy on Comments</a> → more info