Od 20 lat bawią mnie takowe adresy w stylu Danki Bolkowej w Nowym Jorku przed okrągłym stołem: Nic nie wieta jak naprawdem jezd w Pomrocznej - dawać dulary i milczeć he he he
MArek | 02/17/2009 Tuesday 5:48 AM napisal(a):
Wy takżwani Polonusi co wy wiecie o tym co się dzieje w Polsce. Wy żyjecie w innym świecie. Wasz pogląd na Polskę to tylko radiostacja Radio Maryja, a to nie jest prawdziwa Polska. Polak w ameryce z reguły przynosi wstyd Polsce, Nie umie pisać czytać po angielsku, zazwyczaj to bezrobotny lub bezdomny. Paru ludziom się udało to fakt, ale wara Wam od Polski My w Posce wiemy czego chcemy bo tu mieszkamy i codziennie musimy znosić klęski i sukcesau życia codziennego. Dlatego my wiemy kiedy głosować na PO, PIS czy SLD. A wasze poględy są poglaami z kosmosu, bazujecie na plotkach i dyrdymałach. Ale dziei za aferę z Czumą, bo rzeczywisćie facet sie nienadaje na to stanowisko
via ProgressForPoland.com.
A sam progress Piotra Svena to też niezły malowany ptaszek promujący Olechowskiego (tego od banku BIG - dziś Millenium).
W korespondenturze w-wskiej Svena pisuje zaś następny kryształowy - Jermakowski. Ten zaś jest ostatnimi dniami lustrowany przez politologa tarnowskiego - Ciesielczyka. Doprawdy, trudno się połapać i czy w ogóle warto.
Polakom-emigrantom nie wolno sie zrzeszac w zadnym celu, kraju i pod zadnym pozorem. Polskie organizacje dowolnego autoramentu sa toksyczne - natychmiast po zalozeniu wylania sie “grupa usilujonca przechwycic wadzem, a nastempnie tom wadzem czymac i nie puscic” pod egida pana Wacka z paniom Helom, ktorzy, nie wiadomo dlaczego zawsze “wiedzom lepij”, nastepnie przechwytuje (ta czy inna, co za roznica), formuje zarzond z krewnych i znajomych krolika, i zaczyna dziondzic, w sposob jak najdalszy od jawnosci i demokracji. Najtajniejsza zas kwestia jest zawsze kwestia skladek, o ktorych nigdy nie wiadomo gdzie siem podzialy, hehehe. I prosze mi nie odpowiadac, ze tym razem bedzie inaczej, bo stawiam kanadyjskie dolary przeciw amerykanskim, ze bedzie dokladnie tak samo. Pozostancie czcicielami indywidualizmu emigracyjnego, to znacznie zdrowsze. A w ogole to po diabla to? Jezeli ktos chce sie zrzeszac poza mainstream to znaczy, ze albo nie moze albo nie chce (albo nie chce, bo nie moze) do normalnego zycia sie wlaczyc. A poza tym: jezeli sobie w kwestii profesjonalnej sam czegos nie zalatwisz (nauka and/or praca), to zaden sex grupowy ci tego nie zalatwi. No to bulba.
via Praca w Wielkiej Brytanii i Irlandii - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl.