- Żeby dobry Bóg Polakowi dał takie cóś,co może sprawić aby drugim było tak samo!
"Można być Polakiem i nie wstydzić się tego, tylko trzeba w Polaku zabić to co go czyni Polakiem stereotypowym, czyli zagonić do mydła, szkoły i uczciwej pracy, a nie do modlitwy o zgon krowy sąsiada i latania z bagnetem za Żydem, czy Niemcem."
- Trials of a Political Wife - The Opinionator - Opinion - New York Times Blog: "Anne Applebaum, the Washington Post columnist, is a political wife, married to Radek Sikorski, a Polish senator who has served as Poland’s defense minister and foreign-affairs minister (the post he now occupies). At Slate’s women-only blog, The XX Factor, Applebaum defends the common political-wife practice of “forced smiles, and say[ing] nothing.”
“I can see one clear advantage to this option: It’s all over quickly,” she writes. “And no one asks you for a follow-up interview. You appear once and then you vanish forever, along with your husband’s career.”" - Emigration and despair stalks small Polish town that nearly 'choked to death' - Europe, World News - Independent.ie
- Fears for Scots economy as Poles head home - Times Online
- The new Iron Curtain -- Economy, Business and Finance -- chicagotribune.com: "But here in Terespol, the border between Poland and Belarus still has a Cold War chill to it. The border on the Polish side may be smart, but on the Belarus side it consists of old-fashioned electrified fences, watchtowers and unsmiling guards.
This was and still is Josef Stalin's border. At the start of World War II, the Soviet dictator grabbed a large chunk of eastern Poland, annexed it to Belarus and never gave it back. After the war, 2.35 million Poles living in this territory were resettled in northern and western Poland; about a million Poles remained.
After the Soviet Union collapsed in 1991, the communities along this border began to reknit. Cross-border trade started to flourish, nourishing the economy on both sides. Poland, with its eager embrace of Western Europe, was always going to be the richer of the two, but it was Belarus' extreme bad luck to fall into the political grasp of Alexander Lukashenko, a thuggish boss of the Soviet old school.
Under Lukashenko, Europe's last dictator, the economy is stuck in reverse.
'It's not hard to find a job at home, but it will only pay $100 a month. Even in Belarus, that's not enough to live on,' said Ludmilla, one of the women in the Terespol railway station." - Poland to vote on ratifying Lisbon Treaty — EUbusiness.com - business, legal and financial news and information from the European Union
Pages
Sunday, March 30, 2008
Prasówka
kataryna
"
Napisałem nie tak dawno temu tekścik w odcinkach pt. 'Czy "kataryna" to gazownik Kalukin?' I nawet go jeszcze nie dokończyłem - jednego odcinka wciąż brakuje, ale to po pierwsze niemal formalność, po drugie mam ostatnio sporo innej roboty, po trzecie zaś znowu mam sporo wątpliwości z cyklu "powrót na zewnętrzną ścianę wychodka".
Te dwa odcinki, które są już napisane, można znaleźć tutaj: Czy kataryna to gazownik Kalukin? ( 1 ) i Czy kataryna to gazownik Kalukin? ( 2 ).
Tekścik jest na serio w jakichś 90-95%. To znaczy prawdopodobieństwo, że to rzeczywiście jest Kalukin oceniam zdecydowanie niżej, choć gość mi z wielu wzgllędów do tego pasuje. Jednak najistotniejszą kwestię, czyli to, że "kataryna" to lewacka, zapewne gazownicza, prowokacja, traktuję w sumie całkiem poważnie. Zachęcam zresztą do zapoznania się z tymi dwoma istniejącymi już odcinkami cyklu.
Najzabawniejsze jednak jest to, że ostatni tekst na przesławnym blogu "kataryny" powstał 13 maja i traktuje o, z pozoru rzeczywiście przedziwnej, zmianie poglądów Adama Michnika w sprawie ujawnienia teczek. Można zresztą kliknąć i samemu sprawdzić: Michnik: "Teczki dla wszystkich". Jakby nic istotnego się od tamtego momentu nie wydarzyło...
Bez Owijania - zoologiczne idiosynkrazje Pana Tygrysa: kataryna
Saturday, March 29, 2008
Backup Tygrysa
Ten blog został zablokowany
ze względu na złamanie regulaminu.
poniedziałek, marzec 17, 2008
Na drzewo dziadu, ślizgaczu chciwy!
Wczoraj późnym wieczorem rozstałem się z blogowiskiem salon24. Poszło o to, że niejakiemu Ujazdowskiemu, który z wielu powodów jest mi obrzydliwy, na jego nudny i dość wstrętny (jak to z pewnością u niego) wpis na jego blogu napisałem, cytuję: "Na drzewo dziadu! Powinni cię byli wywalić znacznie wcześniej, ślizgaczu chciwy na forsę i głaski tefauenów."
Kto mnie choć trochę zna i zna mój styl, z pewnościa zauważy, że było to w sumie łagodne i żartobliwe potraktowanie tej mendy.'
Kto mnie choć trochę zna i zna mój styl, z pewnościa zauważy, że było to w sumie łagodne i żartobliwe potraktowanie tej mendy."
Na całe szczęście Tygrys miał zaplecze heh heh heh wyciętej z Salonu Owiec przaśnej wersji dysfunkcjonalnego quasi-bloga znanego jako "płatna klikara": Zoologiczne Idiosynkrazje Pana Tygrysa
Archiwum tego bloga
▼ 2008
(36)
▼ marzec 2008(19)
Bez Owijania - zoologiczne idiosynkrazje Pana Tygrysa: kataryna
Friday, March 28, 2008
Zoologiczne Idiosynkrazje Pana Tygrysa
Wolna Europa? - michael.salon24.pl: "triarius http://trygrys.salon24.pl/index.html? Dlaczego?
Za co?"
Zoologiczne Idiosynkrazje Pana Tygrysa - ostatni znaleziony wpis - najprawdopodobniej gwóźdź do trumny & last straw
Jarosław Kaczyński, Eurokonstytucja i Oblicze Trzeciej Rzeszy
Tagi:Autentyczny polityk tym się różni od gadatliwego ideologa, że wie, iż w polityce nie da się w ogóle rozważać celów w oderwaniu od środków służących ich osiągnięciu. (Takie jest zresztą, w mojej opinii, zasadnicze przesłanie sławnego, choć mało czytanego i jeszcze mniej rozumianego, dzieła Machiavellego.) Autentyczny polityk zdaje też sobie sprawę z tego, że nieczęsto będzie miał możliwość realizowania jakichś z góry powziętych idei, ponieważ okoliczności - zagrożenia, trudności, a nawet czasem znienacka pojawiające się nieoczekiwane szanse - zburzą mu większość tego rodzaju planów.
W związku z powyższym nie potrafię rozstrzygnąć na ile eurosceptycyzm Jarosława Kaczyńskiego jest w sumie wątły - jak na to by wskazywały dotychczasowe działania tego polityka - na ile zaś kierował się on cały czas zarysowaną tu na wstępie przeze mnie zasadą. Z której naturalny praktyczny wniosek musiał być taki, że skoro rodzimy ludek Unię Europejską uwielbia, spodziewając się po niej cudów niewidów przy zerowych kosztach, a dużej części tego ludku Polska jest całkiem po prostu do niczego nie potrzebna, z drugiej zaś strony Polska jest tak spenetrowana przez obce służby i agentów, oraz ma tak do szpiku kości służalcze "elity", to nie ma rady.
Jedna z odwiecznych chińskich ludowych mądrości głosi podobno, że "jeśli nie możesz zapobiec temu, by cię zgwałcono, to leż i ciesz się tym gwałtem". Co właśnie czynił PiS i jego szef. Zgoda, nie sądzę, by ich i jego niechęć do Unii była porównywalna z na przykład moją. Nie sądzę też, by Jarosław Kaczyński snuł podobne do moich historiozoficzne rozważania (w moim przypadku poparte dość ekstensywną lekturą złożoną z całkiem ortodoksyjnych książek na temat historii i pokrewnych dziedzin), z których by, jak z moich, wynikało, że Unia Europejska staje się w błyskawicznym tempie imperium, a w dodatku tworem z natury totalitarnym.
W dodatku, co również wynika z moich własnych analiz, ten totalitaryzm ma wszelkie dane stać się czymś, przy czym wszystkie dotychczasowe - niezależnie od ich brutalności, ale przecież i w przypadku Unii nie mamy absolutnie żadnych gwarancji, że zawsze będzie tak "słodko i łagodnie" - to była tylko "wstępna gra miłosna".
Ponieważ prawdziwy totalitaryzm, o czym już wielokrotnie wspominałem, wymaga, do sprawowania totalnej kontroli, totalnej komputeryzacji. A więc potężnych komputerów, mikroczipów, sieci informatycznych. Oraz "obywateli" (w cudzysłowie, bo w totalitaryźmie to przecież nie jest obywatel) zarówno przyzwyczajonych do posługiwania się nimi - we własnym interesie czy dla własnej rozrywki, ale przede wszystkim w odpowiedzi na życzenie, czy "łagodną zachętę", ze strony władzy.
Władzy, która dzięki temu staje się jeszcze bardziej anonimowa... A raczej chyba tak by należało powiedzieć, że może ukryć swe prawdziwe (mniej lub bardziej) ludzkie oblicze przed "obywatelami", dając im w zamian marketingową kreację stworzoną przez specjalistów od piaru i usłużnych (nie za darmo przecież) mediów.
A zatem, wracając do głównego wątku, naprawdę nie sądzę, by Jarosław Kaczyński - moim zdaniem prawdziwy mąż stanu, jakiego drugiego śladu nie ma w Polsce w ostatnich kilkudziesięciu latach i zapewne niestety nie będzie, zakładając nawet że będzie jeszcze Polska - niezależnie od tego, że wcale nie wszystkie jego poglądy podzielam i nie wszystkie jego działania wzbudzają mój zachwyt - widział sprawę Unii Europejskiej dokładnie tak jak ja. Nie jest nią jednak zachwycony, a to już sporo, szczególnie wobec bezwarunkowej, psiej czołobitności rodzimych "elit", która z pewnością jest tym, czego unijna biurokracja oczekuje i zamierza obficie generować.
Co mówi Joachim Fest, w swej książce "Oblicze Trzeciej Rzeczy"? Książce wydanej w PRL i którą studiowałem jako młode chłopię gdzieś około sławnego, przynajmniej w ostatnich tygodniach, roku 1968? Dokładnie wtedy, gdy tylu innych, z narażeniem życia i dostępu do stółowki w KW, walczyło o naprawę socjalizmu, o powrót to korzeni - do Lenina, Tockiego i Rosy Luxemburg... A studiowałem ją - słuchajcie ludkowie! - by zrozumieć naturę nie tyle Trzeciej Rzeczy (choć teraz widzę, że i to mogłoby mi się w tych zabawnych czasach rozkwitu i jednoczenia się Europy przydać), co przodującego ustroju. Taki byłem moherowy oszołom już wtedy, a fe!
Otóż Fest pisze coś w tym duchu, że "totalitaryzm przede wszystkim zajmuje się wymuszaniem spontanicznego poparcia". Radziłbym to parę razy przeczytać i dobrze się wczuć, warto! Ja tę właśne tezę zapamiętałem najlepiej z całej fascynującej książki, którą naprawdę polecam, choć wydana została w PRL'u i chyba nie po to, bym ja mógł czynić pierwsze kroki w sowietologii.
Choć Fest w swych bardziej generalnych analizach pisał, z tego co pamiętam, właśnie o "totalitaryźmie", nie zaś po prostu o "naziźmie" czy (zgodnie z kominternowską terminologią, wg. której i socjaldemokracja to "faszyzm") "faszyźmie". Co było dość wywrotowe, tyle że oni byli po prostu zbyt widać durni, by to zrozumieć. Zaraz... Taka myśl - a może to dlatego właśnie nastąpiła ta partyjna dintorja i w 1968 wywalono z Partii, a potem z Najweselszego Baraczku Obozu Postępu, tych wszystkich (no nie, nie wszsytkich, niestety!) Michników i jemu podobnych?!
Za NIEUDOLNOŚĆ! Za brak rewolucyjnej czujności! A konkretnie za wydanie książki analizującej w b. inteligentny i bezkompromisowy sposób realny komunizm, zamiast w powiedzmy południowoafrykański apartheid czy amerykański imperalizm!
W każdym razie to własnie twierdzenie Festa totalitaryzmu nasunęło mi się - po tylu latach! - gdym ujrzał panikę rodzimych politycznych "elit", że oto Europa może dostrzec w nadzowrowanym przez nich mołochu pewien brak entuzjazmu dla idei integracji europejskiej. Nieważne, że od zawsze było wiadomo, że co najmniej kilkanaście procent ludzi musi w Polsce być po prostu wrogo nastawionych do Unii - a więc znacznie więcej, niż potencjalnych Biedroniów w najbardziej optymistycznych dla sił postępu szacunkach... Nieważne, że o integracji, traktacie lesbijskim, samej Unii i przyszłości w niej Polski nie da się nawet przecież publicznie debatować, bo wyszedłby na jaw ten zdrożny brak autentycznego entuzjazmu...
Ale żeby tego nie potrafić zamieść pod dywan?! Nie potrafić wymusić?! Nie potrafić czegoś tam, jakiegoś geszeftu, czegokolwiek... W końcu procedury i standardy europejskie dopiero się kształtują, docierają. Ważne w każdym razie, żeby inni od tych krnąbrnych Polaków "obywatele" zjednoczonej Europy o niczym się nie dowiedzieli. Ale te żałosne tuski, te nieudolne platfusy, te cienkie TW Bolki - nawet TEGO nie potrafią Unii dać? Na drzewo z takimi namiestnikami!
Takie muszą być nastroje w Brukseli. I w Berlinie. I we wszystkich innych europejskich stolicach, gdzie europejska elita z zapartym tchem, i stolcem, czeka na dalszą korzystną (a jakże!) integrację. A lud? Po co niby miałby cokolwiek wiedzieć? Nie mówiąc już o pytaniu go o zdanie.
Jak się dopracuje europejskie standardy, wartości i procedury, to lud - spokojna głowa! - będzie spontanicznie wyrażał poparcie... Mniej czy bardziej chętnie, ale gorąco, głośno i spontanicznie. W końcu jeśli wszsytki dotychczasowe totalitaryzmy prędzej czy później nie wzdragały się przed przemocą na wielką skalę i masakrowaniem niepokornych, to dlaczego my (tak sobie myślą w Brukseli i Berlinie, ale aż im się policzki i trzecie podbródki z wściekłości trzęsą na tych durnych Polaków) mielibyśmy być gorsi.
Dlatego też, żeby tę pokrętną choć finezyjną gawędę w zrozumiały dla każdego (poza wykształciuchem ale nie jestem przecież Duchem Świętym żeby czynić cuda) podsumować, powiem tak: Jarosław Kaczyński to mimo wszystko wielka klasa, a Platfusy Obywatelskie to kompletne dno i targowica, która by się od Szczęsnego Potockiego mogła uczyć patriotyzmu. Co do samej zaś Unii, to wedle Festa jest to JUŻ TERAZ totalitaryzm jak złoto. Co gorliwie stara się nam właścnie uzmysłowić "Obywatelska" Platforma, o reszcie tych mend w rodzimym parlamencie i mediach już nawet nie spominając.
triarius
---------------------------------------------------
Caeterum lewactwo delendum esse censeo.
trygrys.salon24.pl - Szukaj w Google
Zoologiczne Idiosynkrazje Pana Tygrysa - trygrys.salon24.pl
Cywilizacja jako schizofrenia (2). Tagi:. Oswald Spengler · Friedrich Nietsche · Kultura (w sensie spengleryzmu) · cywilizacja · ekofilia · cybernetyka ... trygrys.salon24.pl/63385,index.html - 77k - |
Zoologiczne Idiosynkrazje Pana Tygrysa - trygrys.salon24.pl
Totem, tabu... i kto głosował na platfusów Tuska. Tagi:. Oswald Spengler · totem · tabu · sztuka · Architektura · słomiana strzecha ... trygrys.salon24.pl/64279,index.html - 103k - |
Zoologiczne Idiosynkrazje Pana Tygrysa - trygrys.salon24.pl
Cywilizacja jako schizofrenia (4). Tagi:. Oświecenie · schizofrenia · metabolizm informacyjny · Antoni Kępiński · Nicolás Gómez Dávila · Le Corbusier ... trygrys.salon24.pl/63704,index.html - 63k - |
Zoologiczne Idiosynkrazje Pana Tygrysa - trygrys.salon24.pl
Intelektualna tandeta lewactwa czyli tow. Amin. Tagi:. Samir Amin · lewactwo · liberalizm · USA · kapitalizm · kryzys ... trygrys.salon24.pl/53514,index.html - 83k - |
Zoologiczne Idiosynkrazje Pana Tygrysa - trygrys.salon24.pl
Sprawy hiper-aktualne, czyli Niech znowu przemówi Dávila. Tagi:. Nicolás Gómez Dávila · burżuazja · burżuj · realny liberalizm · Lewica · arystokracja ... trygrys.salon24.pl/34349,index.html - 79k - |
Zoologiczne Idiosynkrazje Pana Tygrysa - trygrys.salon24.pl
Ostra jazda po Bachu i Szekspirze (o burżujskich gustach muzycznych już nie mówiąc). Tagi:. sztuka · muzyka · burżuj · Szekspir · Jan Sebastian Bach ... trygrys.salon24.pl/53764,index.html - 123k - |
Zoologiczne Idiosynkrazje Pana Tygrysa - trygrys.salon24.pl
2007-11-27, 16:45:12. Tuski tego świata i postępująca niesiołowatość, czyli intelektualny dorobek polskiej blogosfery w roku 2007. Tagi: ... trygrys.salon24.pl/49101,index.html - 105k - |
Zoologiczne Idiosynkrazje Pana Tygrysa - trygrys.salon24.pl
Jeden mówi o “bezpieczeństwie” (i wychodzi na tchórza lub paranoika), drugi mówi o ‘honorze” (i wychodzi na fanatycznego egotyka lub/i oderwanego od życia ... trygrys.salon24.pl/55120,index.html - 77k - |
Zoologiczne Idiosynkrazje Pana Tygrysa - trygrys.salon24.pl
Fajnie się rozmawia z liberałami! Ogólnie - bo są to mili i w sumie inteligentni ludzie, którzy by nie skrzywdzili muchy, choćby nawet chcieli. ... trygrys.salon24.pl/30891,index.html - 149k - |
Zoologiczne Idiosynkrazje Pana Tygrysa - trygrys.salon24.pl
Liberalnych rewizjonistów model małosygnałowy. Tagi:. liberalizm · liberalny rewizjonizm · model małosygnałowy · realny liberalizm · lewactwo · ludożerstwo ...trygrys.salon24.pl/30061,index.html - 75k - Kopia
Thursday, March 27, 2008
Rolex na cenzurowanym ;)
Z drugiej strony życie poza Polską powoduje pewną zmianę perspektywy. Im dłużej na uchodźctwie, tym wyraźniejszą."
Mierzę czas niebadziewiem albo z krainy Brytów - rolex.salon24.pl
Wednesday, March 26, 2008
Quisling
[w.s_media: Najnowsze informacje] „OD POLAKÓW MASZ ZNAK KAINA „
Jak przystało na dobrego agenta NKWD, towarzysz Jaruzelski, do ostatnich swoich dni bronił będzie tezy, że stan wojenny w Polsce był wyborem „mniejszego zła" i reakcją patriotów spod znaku sierpa i młotka, na zapowiedź...
brak autora w SalonOwcowym RSS, 2008, March 26, Wednesday
A poza tym niemiłosiernie zjechano Rycha he he he Blog Ryszarda Czarneckiego - Onet.pl Blog
No i jeszcze tyn FYM ;) - bezduszna bestia ;)
No i Leski na zielonej trawce a wyglądało, że obrażony na Paliwodę. Pozory mylą.
I to by było na tyle mniej więcej
One more thing
- Tak, tak - nie, nie. Prawda nie leży pośrodku. - lendos.salon24.pl: "Grzechem pierworodnym polskiej demokracji, który zamienia ją w mało śmieszną farsę jest nie tyle spisek Okrągłego Stołu, co mafijny i korupcjogenny system ordynacji proporcjonalno - większościowej."
Pluskwy
Z głębokim rozbawieniem czytam ten wątek.
Jest jeden argument na korzyść samolotów rejsowych, który autorce umyka.
Otóź, koleżanko blond, kiedy Chiny zakupiły w 2002 roku w USA luksusowo wyposażonego Boeinga 767 do użytku prezydenta Jiang Zemina i innych VIP-ów, po przylocie tego samolotu do Chin znaleziono w nim 27 bardzo nowoczesnych 'pluskiew' podsłuchowych obsługiwanych przez satelitę. Jedno z ustrojstw znaleziono wbudowane w wezgłowie łóżka prezydenta, inne w prezydenckim wychodku.
BBC News | ASIA-PACIFIC | Chinese leader's plane 'bugged'
Mam takie ciekawe przeczucie, że rosyjscy serwisanci polskiego Air Force One już dawno wbudowali do niego wszystko, co im Спецсвязь России (dawniej FAPSI) do wbudowania przyniosła. Rosjanie mają duże doświadczenie i poważne osiagnięcia techniczne na polu podsłuchów. Jak zechcą, to pluskwy u Tuska mogą być zintegrowane z normalną elektroniką samolotu, i być o dwie generacje powyżej zdolności wykrywania przez wszystkie polskie agencje jawne, tajne i dwupłciowe razem wzięte.
Żaden technologicznie zaawansowany sojusznik natomiast nie odpluskwi Tuskowi samolotu z robactwa nowszej generacji, choćby go prosić i choćby umiał to robić. Nowoczesna technologia podsłuchowa i antypodsłuchowa jest pilnowana w ten sposób, że kto ją ma, ten zawsze siedzi cicho, bo korzyści z siedzenia cicho i korzystania z tej technologii samemu są większe niż z pomagania premierowi mało ważnego kraju na drugim końcu świata.
Rosyjskie pluskwy w Tuskoplanie nie muszą nic transmitować. Wystarczy jak raz na pół roku podczas serwisu w Rosji zrobią im download pamięci. Baterii im zmieniać nie trzeba, bo mogą być zasilane z instalacji elektrycznej samolotu. Pamięć może się znajdowć fizycznie całkiem gdzie indziej niż same pluskwy jako takie, i może być np. wbudowana w normalną elektronikę pokładową połączoną kilkunastoma kilometrami kabli.
Chipy pamięci 1MB i 32GB mogą wyglądać z zewnątrz całkiem tak samo, a różnią się pojemnością 32 tysiące razy. Zwykły dyktafon cyfrowy, do kupienia w sklepie za tysiąc złotych, zapisuje 5 godzin rozmowy na karcie pamięci 32MB. Na chipie 32GB zmieści się wobec tego minimum 5000 godzin zapisu dźwiękowego, czyli siedem miesięcy gadania bez przerwy, a w lepszej technologii jeszcze więcej. Nie wiem, co ile godzin lotu Tu-154M idzie do przeglądu, ale gwarantuję, że nie ma żadnego większego kłopotu technicznego ze zgromadzeniem w pojedyczym chipie elektroniki pokładowej cyfrowych nagrań każdego pierdnięcia karalucha na pokładzie od przeglądu do przeglądu.
Z drugiej strony, nie ma zasadniczych technicznych przeszkod aby pomiędzy przeglądami rosyjskie pluskwy nie mogły bez kłopotu robić uploadu zawartości pamięci na sygnał z zewnątrz.
Mogą być na przykład zintegrowane w jeden system z nawigacyjnym transponderem samolotu, który przez cały czas lotu emituje sygnał dla potrzeb kontroli ruchu powietrznego. Przez dodatkową modulację tego sygnału można wytransmitować co się zechce, okresowo albo na żądanie. A nawet i na żywo, w czasie realnym - bo w końcu podczas lotu nikt nie będzie biegał na zewnątrz po kadłubie z aparaturą pomiarową, badając sygnał transpondera. Na postoju można sobie mierzyć ten sygnał do upojenia - z wprowadzeniem do programu systemu podsłuchowego założenia, że na ziemi ustrojstwo nie pieriedajet, nie ma żadnego kłopotu, ponieważ jednym z normalnych zadań transpondera jest transmisja informacji o wysokości, na jakiej znajduje sie samolot.
Informację z pokładowych pluskiew transmitowaną poprzez transponder moze przyjmować satelita, albo inny samolot, albo okręt wojenny, albo trawler rybacki, albo stacja naziemna, albo rosyjski dyplomata z teczką - do wyboru, do koloru. Plik zawierający ostatnie dwanaście godzin konwersacji na pokładzie wyłapanych przez pluskwy można wytransmitować z polskiego Air Force One poniżej sekundy, a ostatnie pół roku - w ciągu kilkunastu sekund."
Monday, March 24, 2008
Umysł FYMa zniewolony na wieki wieków
Okazało się, że "free mind" chodzi na króciutkiej smyczy of an "enslaved spirit" ;)
Enigmatycznie eufemizując of course, bo nikt się nie spodziewa, by FYM cokolwiek wiedział na temat, skąd Polacy wzięli się nad Wisłą pod koniec VI wieku A.D. he he he Aż taki free FYM jeszcze nie jest ;)
Trzeba się wreszcie wkurzyć - Rzeczpospolita: "– Dusza polska jest chora, to prawda. Ale nigdy nie powiedziałem, że jest chora śmiertelnie. Głównym symptomem tej choroby jest wszak przekonanie, że nic od nas nie zależy, bo wszystkie ważniejsze role rozdano. To jest mentalność człowieka zniewolonego. Ja takiego poglądu nie głoszę i nigdy nie głosiłem. Najważniejsze, żeby zobaczyć tę polską niemoc i się wkurzyć. Im więcej ludzi to zobaczy i się wkurzy, tym większa szansa, że coś się zmieni. Kiedyś widziałem w filmie taką scenę: mężczyzna otwiera okno w środku nocy i krzyczy, że ma już dość i tak dalej być nie może. Po jakimś czasie zaczynają tak się zachowywać inni i powstaje reakcja zbiorowa. Może to jest jakiś pomysł?"
Wielkim lobem zza oceanu: kręgosłup polskiego charakteru narodowego
Niezależność od czegoś, wolność od wszystkiego, oto opiewany ideał życia. Na tym tylko tle może zakwitnąć druga właściwość: kult odosobnionej, wolnej od wszelkich obowiązków i zadań, nagiej egzystencji. Stąd znów wynika bezodpowiedzialny utylitaryzm, konsumpcyjny stosunek do życia. W środowisku, składającym się z takich jednostek, normą naczelną, pozwalającą na współżycie, jest tylko bierna dobroć nagich egzystencji, do niczego nie dążących poza lubym spokojem. Godziwym, pożądanym człowiekiem jest więc ten, który nic nie robi, ma mało pragnień, do niczego nie dąży; musi on odpowiednio organizować swoją psychikę, by zawczasu zdusić w sobie wszelkie zdrożności; stąd wypływa jałowy moralizm.
Indywidualizm wegetacyjny jest więc zestalonym wyrazem wspakultury w polskiej umysłowości. Zasady jego są następujące:
a. wzgarda dzieła,
b. kult nagiej egzystencji,
c. bierna dobroć nagich egzystencji
d. jałowy moralizm.
Zasady powyższe stanowią kręgosłup polskiego charakteru narodowego. Wyznaczają one odrębność polskiego profilu. Nim się chlubimy. Na podstawie tych zasad oceniamy inne narody i utwierdzamy się w poczuciu własnej wyższości. Uważa się te zasady za tytuł do chluby jako wykładnik "prawdziwej", "humanistycznej" kultury, będącej przeciwieństwem "zmaterializowania", "zatracenia" osobowości, itd. Jednostka ludzka, hodowana w takich zasadach, musi ulec daleko idącemu rozstrojowi wewnętrznemu i obniżeniu dynamiki odruchów. To znów umożliwia
doznawanie cichego szczęścia statyki i odprężenia. Jednostki zużyte, zmęczone, starcze, w takiej atmosferze czują się doskonale. Ich sposób doznawania życia można więc przyjąć jako coś typowego, "narodowego", "polskiego". "
Free Your Mind - FYM jakisiuje he he he: "Owszem, Polska nie jest piękna, gdy się pojedzie na prowincję czy choćby na peryferie Warszawy, ale to jeszcze nie jest powód do twierdzenia, że wszystko jakoś legło w gruzach. Brak mi w tej wizji Legutki jakiejkolwiek nadziei i wiary w możliwości ludzkie."
Free Your Mind - zagłuszarka Azra obiecuje wsparcie - tylko jak lewak wesprze KK?: "Nie komentuję..
.. z reguły na tym blogu, ale wydaje mi się, że Legutko, niestety, ma w pogardzie Polaków... tak to wynika z jego wywiadu.
Jutro napiszę szerszy tekst.
2008-03-24 21:56"
Free Your Mind - freeyourmind.salon24.pl: "powiem tak: jesteśmy na etapie prac organicznych, jeśli chodzi o budowanie społeczeństwa nowoczesnego :)"
"odpowiem enigmatycznie: u Polaków myślenie stereotypowe jest wyjątkowo rozpowszechnione. Musimy się go pozbywać :)"
Free Your Mind - freeyourmind.salon24.pl: "Czy Profesor nie potrafi się ciszyć, że zwykła nauczycielka skubała z cieniutkiej pensji, by kupić Jego książki?:)
Nie ma tak, że nagle cały naród jest wzorem intelektualnym i patriotycznym i nigdy nie było. Żeromski tą smutną rzeczywistość pokazał choćby w opowiadaniu 'Rozdziobią nas kruki, wrony'. Jak dotąd przepowiednia nie sprawdziła się, mimo że ani głupców, ani zdrajców, ani ciemnoty nam też nigdy nie brakowało. Jeśli mam o coś pretensje do polskich elit intelektualnych, to właśnie o ten pesymizm, któremu, mam nadzieję nie na długo, uległ również prof. Legutko, a michnikowszczyzna aż łapki zaciera z radości. Przecież od 1989r. usilnie wmawiano nam, że jesteśmy nic nie warci. Jeśli o historii się mówiło, to obowiązkiem było natychmiast dodać coś brzydkiego. Tymczasem nam potrzeba tak bardzo pokrzepienia serc i wskazania, że Polak potrafi.
2008-03-24 22:25"
Nowa Wspaniała Redakcja - jakublubelski.salon24.pl: "A jest taka scena początkowa z 'Made in Poland' Wojcieszka, kiedy młody chłopak z wytatuowanym na czole FUCK OFF wrzeszczy z okna, że już tak nie może i trzeba coś zmienić, żeby ludzie sie obudzili... I co? I Nic!
Romantyczna naiwność nastolatków intelektualnych."
Immanentny Ws:
Nie dostrzegam nic pesymistycznego w słowach Legutki.
To bardzo prawdziwa, głęboka i niezwykle rzetelna analiza polskiej rzeczywistości. Mocny realizm, na jaki nie stać publicystów czy polityków.
"Oduczyliśmy się być podmiotem historii, a przyzwyczailiśmy się do bycia jej przedmiotem. Myślenie, że może być inaczej, jawi się nam jako zuchwałość i nierozumność." - te może słowa najlepiej oddają istotę jego wywodu. Czy nie widać dziś na każdym kroku, w każdej sferze życia społecznego, że POGODZENIE z bylejakością, kłamstwem, zdradą, głupotą, złem - jest immanentną cechą polskiego charakteru?
Trzeba się wreszcie wkurzyć i nie powtarzać bajek o naszej wyjątkowości, religijności, potencjale. Trzeba się wreszcie wkurzyć i nie usypiać Polaków opowieściami jak są wspaniałym społeczeństwem i jakich czynów heroicznych dokonali w najnowszej historii.
O współczesnej Polsce nie decydują piękne kościoły, rozmodleni ludzie, luz czy "radość życia" Polaków.
Decyduje natomiast karta wyborcza i drobne, codzienne wybory, dokonywane w duchu koniunkturalizmu i egoizmu.
Jeżeli cokolwiek ma od nas zależeć, jeśli mamy stać się podmiotem, jako państwo, społeczeństwo, obywatele - trzeba się wreszcie wkurzyć. I to mocno.
Free Your Mind - freeyourmind.salon24.pl: "zupełnym przypadkiem doszedłem do legutkowego pesymizmu kulturowego po przeczytaniu notki pewnej aktorki. Tak to działa (fizyka + psychologia), że żeby coś podnieść, to trzeba mocno chcieć :) A tu wszyscy 'nie kcom kcieć'."
Free Your Mind - freeyourmind.salon24.pl: "Dość zaskakujące Twoje pretensje do Legutki.
Napisał prawdę, a że w tonacji refleksji około-wielkanocnej, to już kwestia konwencji, umowy na styl. Wg mnie jak najbardziej zasadny w tym wypadku.
Osobiście, bardzo mi brakuje takich właśnie rozmów, z szerszej perspektywy, ponad bieżącym ping-pongiem newsami.
Poza tym punktujesz najbardziej pesymistyczne cytaty, które są (jak to cytaty) wyjęte z szerszego kontekstu całej rozmowy z Joanną Lichocką."
Unia już ma zadatki na totalitaryzm.
Jarosław Kaczyński, nie wiem czy to wielka klasa, ale na pewno dobrze, że widać czarno na białym o co chodzi LiD-owi, PSL-owi i przede wszystkim PO.
Dzięki Jarosławowi, nikomu innemu.
I nawet jeśli mu rzeczywiście zależy na traktacie - to przynajmniej wiem, kogo nie wybierać.
Pozdrawiam.
Nawet nie ma Pan pojęcia, jak bardzo bym chciał, żeby był Pan złym prorokiem...
Ja niestety mam podobne przemyślenia po lekturze Orwella i Golicyna.
Jarek to gość.
Michnikowszczyzna zaczyna przegrywać. Tusk musi się sończyć, bełkoczacy fazesami fałszywiec nie zrealizuje wciśniętej ludowi ciemnoty i lud wróci do Jarka. Angole nie pozwolą na totalitaryzm.
Joachim FEST, nie Fast. Da się znaleźć. Biograf Hitlera. Zmarł w r. 2006 (ur.1924)
Dzieki, poprawiłem.
Ale Fast też istniej, np. taki sławny od bodylanguage'u. A ja całkiem nie mam pamięci do nazwisk i to było tak cholernie dawno!
Ale naprawdę dziękuję.
Pozdrawiam
A konkretnie?
Nić ci pękła, tak? Nic dziwnego, cienka była.
Polacy w swojej masie to niestety bezmyślna miazga. To modelina na nowego człowieka, homo michnicusa. Dlatego opinia J. Kaczyńskiego wyrażona na temat zjadacza internetu tak ubodła wielu naszych bliżnich. To generacja uboga duchem, klientela PO ogłupiona przez salonowe tv, radio i szmatławce!Przykro to mówić ale nasi współobywatele w swojej masie są niezwykle podatni na wszelką ciemnotę byle była tylko podana przez tzw autorytety i europejczyków.Można ich za pomocą nawet prymitywnych metod socjotechnicznych po prostu zaćwiąkać!
Wielu z Polaków starszego i średniego pokolenia nie zdążyła sie otrząsnąć z homo sovieticusa a już ich dopadł homo michnicus.
Młodszą generację Polaków zaatakował potwór jeszcze perfidniejszy od siermiężnego sovieticusa
różowo-czerwony michnicus! infekując salonową ebolą.
Oderwałem się od zajmującej lektury, aby dać Tobie tę informację. Też czytałem tego autora, tak dawno, że nie jestem pewien jego nazwiska, ale raczej "Joachim Fest".
Co dla netu jest różnicą wręcz galaktyczną.
Jeszce jeden dowód debilizmu tych wszystkich komputerów.
Dzięki, właśnie poprawiłem bo już mi to wcześniej powiedzieli.
A przy okazji, jaka to była ta fascynująca lektura?
Pozdrawiam
Bardzo ciekawy tekst i sam mam już od dłuższego czasu podobne odczucia, ale uważam, ze UE da się uratować, tylko potrzeba realnego patrzenia na sprawy, a nie propagandy i podatności na różnego typu lobby. UE to dziś wielkiego lobby dążące do celu poprzez odczucia społeczeństwa.
Jak widzisz część osób nie potrafi w szerszym kontekście przyjrzeć się danej sprawie i "pieprzy", jak eumenes ... Dziwne, że Irlandia poddaje traktat pod referendum i UE nie obraża się na nich. Niemcy zabezpieczają się w podobny sposób, jaki chce Kaczyński, a u nas te lizusy wjeżdżają tępym umysłom na emocje, zagłuszając logikę sprawy i merytoryczną dyskusję na jej temat.
To nie są zadatki, to jest już totalitaryzm całą gębą, jak modliszka, wchodzi w fazę rozkwitu.
Okropnie to widać, na każdym kroku.
Niestety.
________________________________________________________
Otóż Fest pisze coś w tym duchu, że "totalitaryzm przede wszystkim zajmuje się wymuszaniem spontanicznego poparcia". (...) posługując się do tego celu nieograniczonym kłamstwem, uprawianym jawnie przez polityków.
Tusk to dno, ale on się nie załapuje nawet to kategorii gadatliwych ideologów. Tam raczej są tacy jak Korwin, ludzie na pewnym mimo wszystko intelektualnym poziomie.
Tusk to jedynie żałosna pacynka.
Pozdrawiam
+++
Pozdrawiam -
Zastanawiające.
Od dłuższego czasu porównanie mi chodzi po głowie.
Identycznie porównanie do III Rzeszy.
Nawet dzisiaj pisałem, by Kaczyński i PiS nie popełnili błędu Hindenburga, popełnionego w styczniu 1933 roku.
Wybór Donalda Tuska i jego Platformy Obcych wywiadów bardzo mi przypomina jesienne wybory w Niemczech, w 1932 roku. I podobny łabędzi śpiew wszystkich paniuś i panów lokalnych elit.
Czytałem Twój tekst, gdy nadziałem się na ten Fast.
Wtdy przerwałem lekturę, by "udzielić stosownej pomocy".
Ta czy siak, trzeba być w unii, w międzywojniu Polska była samotna dlatego została zmieciona z mapy świata. No tak, ale czy ta Unia gwarantuje Polsce przetrwanie? Trzeba wierzyć, że tak, trzeba wierzyć w przyszłe pokolenia, w młodzież która teraz tyra Irlandii, w witalność Polaków. W końcu grupa trzymająca władzę jest już mocno podstarzała, trzeba wytrwać te kilkanaście lat.
Ja tych Polaków z Irlandii widzę znacznie mniej optymistycznie, a Unia łatwiej odda Rosji jakiś swój region, niż my byśmy dali się sami zawojować.
Jakoś nigdy nam te sojusze wiele nie dawały, a tym razem to już nawet nie jest sojusz - to sytuacja jak z XVIII w.
A tak przy okazji - wie ktoś na którym to miejscu było maksymalnie na SG? Bo jak wróciłem do chaty z pragułki, to było na trzecim. Za Sadurskim profesorem, a jakże!
1. "Ale te żałosne tuski, te cienkie platfusy, te nieudolne TW Bolki - nawet TEGO nie potrafią Unii dać? Na drzewo z takimi namiestnikami!"
Dlatego właśnie niewykluczone są w najbliższym czasie poważne przetasowania w PO, a nawet przyspieszone wybory.
2. W totalitaryzmie wymuszanie entuzjamu nie zawsze jest konieczne i w zasadzie nie tyle wymuszanie jest sposobem, ile to, co w sowietologii nazywa się pieriekowką dusz. Pieriekowka oczywiście polega na duchowym i fizycznym gwałcie, ale już po przejściu tej transformacji żaden przymus nie jest konieczny. Pacjent sam, dobrowolnie, śpiewa: ja drugoj takoj strany nie znaju, gdie tak wolno dyszit czieławiek. (pacjent, nie obywatel - człowiek w totalitaryzmie jest pacjentem zakładu dla wariatów; dziś w Polsce nadal tak się czuję, jak czułem się za peerelu - atmosfera jak w zakładzie dla bardzo bardzo nerwowych).
I
Coś się może zacząć ruszać, byle się PiS nie ugiął.
Jeśli zrobią referendum, to my oczywiście całkiem nieprzygotowani na jakieś masowe demonstraje i w ogóle dawanie głosu. Więc referendum przegramy, co jest pewne, ale nie zyskamy nawet tego, że podemonstrujemy, pokazując że istniejemy i jesteśmy zdeterminowani.
Co zaś do wymuszania - zgoda. Ale kiedy już wymuszać nie trzeba, bo wystarcza po prostu czuwać, by eliminować (w taki czy inny sposób) wichrzycieli, a reszta demonstruje poparcie aż serce rośnie, wtedy też jest totalitaryzm. I do tego on właśnie dąży. Takie do końca spontaniczne to w końcu nigdy nie będzie. W każdym razie nie na tyle, by władcy mogli odpuścić.
Choc hodowla sowietycznych homosiów udaj się nieźle, co to tego niestety nie może być wątpliowości.
Pozdrawiam
najlepsze, że jak się przekonamy, co znaczy Unia będzie już za późno... jak będziemy chcieli się odłączyc Zachód napadnie na nas, jak Północ napadła na Południe w czasie wojny secesyjnej, bo to nie chciało płacic Północy haraczu w postaci wysokich ceł na towary z Europy
Czwarty akapit! Rownieszszszsz...:)
Pozdrowienia,
"Dlatego też, żeby tę pokrętną choć finezyjną gawędę w zrozumiały dla każdego (poza wykształciuchem ale nie jestem przecież Duchem Świętym żeby czynić cuda) podsumować"
Raz - wykształciuchy.
Dwa - ludzie, którym ciąży polskość, którzy marzą o szerszej, europejskiej perspektywie, którzy w dobrej wierze zakładają, iż UE przysporzy korzyści. Wszystkim.
Raz + Dwa = 70&
Niestety wszystko prawda ,a może to my wyemigrujemy na Madagaskar.
Pozdr.
triarius - wydaje mi się że ani Kaczyński ani Tusk Traktatu nie przeczytali... - teraz tylko się chłopcy bawią... Tusk matołek popiera Traktat bo wydaje mu się że "tak trzeba", a Kaczyński walczy utrzymanie 6-7% elektoratu Rydzyka...
Traktatu nie muszą, byle to przeczytali!
Niech wiedzą, że jestem z nimi, ale z Unią nie ma się co pieścić. Poczarować, uśpić czujność i przy pierwszej okazji z kopa...
Ach, jak bym tego pragnął!
Pozdrawiam
Ktoś już kiedyś chciał Polskę wskrzeszać na Madagaskarze, kto to był? Trąba jestem do rodzimej historii, aż mi wstyd.
Mi by się tam z pewnością podobało: fajny klimat, lemury, ludność też niczego sobie.
Tylko żeby się z nami żadne cholerne wykształciuchy i ojropedały nie zabrały!
Pozdrawiam
Naprawdę to napisałeś ?? :
>Jarosław Kaczyński - moim zdaniem prawdziwy mąż stanu, jakiego drugiego śladu nie ma w Polsce w ostatnich kilkudziesięciu latach i zapewne niestety nie będzie.
S.Cat Mackiewicz : "Polacy podczas sporów politycznych bzdurzą rzeczy niebywałe "
Chyba że sobie jaja robisz z publiki :)
1. Mówię to całkowicie serio.
2. No, dam facetowi może faktycznie nieco głasków na kredyt - ale naprawdę niewiele - to może się jeszcze spręży i rozwali tę żałosną płaskostopą zgraję cieniasów.
3. Cat Mackiewicz, jak każdy wie, nigdy nie miał racji. (Ale za to z jakim wdziękiem! Zgoda.)
4. A z kim to ja niby miałbym się "politycznie spierać"? Że spytam wyniośle? Jedyni ludzie z którymi mogę rozmawiać w miarę na równi różnią się ode mnie co najwyżej schizofrenią... To znaczy, chciałem powiedzieć, że są liberałami, wolnorynkowcami, czy należą do jakiejś innej odmóżdżonej sekty świrów. A inni z tych, co się ze mną nie zgadzają, są jeszcze o wiele rzędów niżej.
Pozdrawiam
Ja nazywam UE (trochę górnolotnie) Unią Europejską Narodu Niemieckiego. Na gruncie społecznym niczego wielkiego ten naród nie wymyslił. Prawo zawdzięcza Napoleonowi, model socjalny w dużej mierze Bismarkowi resztę III Rzeszy z teorią i praktyką nadludzi, maksymalnym rozdrabnianiem i podporządkowywaniem państw Mitteleuropy, pomysłem na wspólną walutę, armię (Waffen SS) itp. Teraz wiele z tych pomysłów odżywa i jest w sferze realizacji. A mogłby być tak pięknie - gdyby Niemcy pozostały niezjednoczone w XIX w., gdyby nie doszło do powstania totalitaryzmów. Gdybyśmy mogli żyć w Europie Ojczyzn. Bardzo chciałbym, żeby jeszcze nie było za późno. Wolno nam marzyć.
ad. 2 - podobno wiara i zaufanie to kapitały, które koniecznie gdzieś umieścić należy, więc się je daje komukolwiek i na kredyt....
-Ja tam bym nie był taki wyrywny :)
ad 4. - znasz to ? :
W iskier krzesaniu żywym
Materiał to rzecz główna.
Trudno najtęższym krzesiwem
Iskry wydobyć z .....materii miękkiej i podatnej
:)))))
w innym miejscu próbowałem podobnie rzecz opisać, jednak mi cierpliwości zabrakło, pzdr.
Obawiam sie , że jest na wszystko za późno . Mleko się już wylało...
Miał chyba rację Śp. Mao Tse Tung kiedy zapytany o Europę oświadczył po namyśle : "Sprawy tego przylądka nie mają już dziś większego znaczenia"
Dwie godziny temu zacytowałem dokładnie to samo - z pamięci, więc nie do końca wiernie - panu Grabowskiemu w dyskusji pod jednym z poprzednich tutaj tematów.
Czyli telepatia! Oczywiście chodziło mi o naszych dzielnych rodaków, z których biedny JK, czy ktokolwiek inny mający dobre zamiary, miałby krzesać te iskry.
Pozdrawiam
W sumie zgoda, bo i mnie ogarnia melancholia jak o tym myślę...
Ale czy Bismarck i Trzecia Rzesza to jednak nie były Niemcy? Że spytam.
No i trza se uczciwie powiedzieć - nic tak wielkiego, jak Spenglera fenomenologia historii nasza, ani też żadna inna z pewnością, cywilizacja nie stworzyła!
Tego jednego szkopa wielbię i pilnie studiuję, bo naprawdę warto.
Pozdrawiam
Wiesz, ja po prostu stwierdziłem, że mam patriotyczny obowiązek coś na te aktualne tematy napisać. Choć całkiem nie miałem pomysłu na żaden w miarę sensowny tekst.
Zacząłem pisać, i jakoś chyba wyszło. Więc odwaliłem swój narodowy obowiązek na parę dni, czy parę godzin.
I nawet się ponoć załapałem na 1. pozycje na SG, co się dość dawno nie zdarzało. Choć oczywiście Sadurski i ten Izraelita wiszą tam u góry od rana, a moje zaraz spadło.
Dzięki w każdym razie za docenienie tej mojej próby.
Pozdrawiam